Każdy senator musi sobie zdawać sprawę, że nieważne, czy wygramy nawet 25 tysięcy głosowań, ale jak raz przegrywamy, to dzieje się właśnie takie rozliczanie - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Marcin Bosacki, senator Platformy Obywatelskiej. Odniósł się do przegranego przez opozycję głosowania w Senacie nad preambułą do ustawy ratyfikacyjnej w sprawie funduszy unijnych.
W czwartek Senat przyjął bez poprawek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. W praktyce chodzi o zielone światło Polski dla uruchomienia unijnego Funduszu Odbudowy. Niespodziewanie jednak została odrzucona poprawka wprowadzająca preambułę do ustawy. Głosowało za nią 49 senatorów, jednak tyle samo oddało głos przeciw. Jeden senator wstrzymał się od głosu.
Preambułę wcześniej popierały wszystkie kluby opozycyjne, przeciw byli senatorowie PiS. Z informacji zamieszczonej po głosowaniu na stronie internetowej Senatu wynika, że przeciw preambule zagłosował jednak w czwartek senator Aleksander Pociej (KO), a senator Leszek Czarnobaj (KO) nie wziął udziału w głosowaniu. Obaj głosowali zdalnie.
"W trosce o przyszłość i pomyślność naszej ojczyzny władze Rzeczpospolitej Polskiej deklarują, że środki z Funduszu Odbudowy będą służyć modernizacji państwa, rozwojowi i innowacyjności gospodarki, usprawnieniu ochrony zdrowia, wzmocnieniu systemu edukacji, ochronie środowiska i klimatu. Władze Rzeczpospolitej Polskiej zobowiązują się, że środki z tego funduszu będą wydatkowane w oparciu o zasady sprawiedliwości, transparentności i praworządności z zagwarantowaniem równego traktowania podmiotów zainteresowanych realizacją projektów" - brzmiał tekst preambuły.
"Mam pretensje, że obu kolegów nie było na miejscu"
Do sprawy odniósł się w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" Marcin Bosacki, senator Platformy Obywatelskiej. - Czy przegrywamy, czy wygrywamy, to jesteśmy jedną drużyną. Jeżeli chodzi o głosowania zdalne, to wiele razy więcej było pomyłek w Sejmie, tylko że one z reguły nic w Sejmie nie zmieniają - powiedział.
- W Senacie mamy większość jednego głosu. Mieliśmy 2,5 tysiąca głosowań, kilkadziesiąt bardzo ważnych i zawsze wygrywaliśmy. Teraz przegraliśmy i każdy senator musi sobie zdawać sprawę, że nieważne, czy wygramy nawet 25 tysięcy głosowań. Jak raz przegrywamy, to się dzieje właśnie takie słuszne rozliczanie - ocenił Bosacki.
Przyznał, że w zachowaniu kolegów z partii, którzy nie poparli preambuły, "nie widzi fałszywego dna albo teorii spiskowych". - Mam przede wszystkim pretensje, że obu szanownych kolegów nie było na miejscu - powiedział.
Pytany o to, czy na senatorów, którzy nie poparli preambuły do ustawy ratyfikacyjnej czekają kary dyscyplinarne, Bosacki przyznał, że jest przekonany, iż "jakieś kary będą ich czekać". - W tej chwili rzeczniczka dyscypliny klubu Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Mrzygłocka się nad tym pochyla. (…) Ona może zaproponować najróżniejsze kary. To może być nagana, ostrzeżenie, kara finansowa – dodał.
"Nowe przepisy, które co najmniej znacznie ograniczą głosowania zdalne"
Bosacki przekazał także, że w najbliższych tygodniach Senat zawiesi głosowanie zdalne na życzenie. - To miało sens w pandemii, natomiast w tej chwili - miejmy nadzieję - że ona odchodzi. Albo zawiesimy i później, jeżeli nie będzie czwartej fali, to w ogóle odejdziemy od tego głosowania, albo je zmodyfikujemy w tej sposób, że będzie można zdalnie głosować, tylko jeżeli ktoś rzeczywiście ma poważne problemy zdrowotne - tłumaczył.
- Marszałek [Senatu, Tomasz - przyp. red.] Grodzki zaproponuje Konwentowi Seniorów nowe przepisy, które co najmniej znacznie ograniczą głosowania zdalne - dodał.
"Kandydat po pierwsze, profesjonalny, po drugie, bezpartyjny i niezależny"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" był również pytany o to, czy Senat zagłosuje na wspólnego kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka, jeżeli ten uzyska poparcie w Sejmie. - Tak. To jest bardzo dobry kandydat. Cieszę się, że nie tylko opozycja, ale - jak słyszę - również Porozumienia Jarosława Gowina go popiera. To jest kandydat po pierwsze, profesjonalny, po drugie, bezpartyjny i niezależny - ocenił.
W ocenie senatora PO Wiącek to "człowiek rozsądny, któremu zależy na jakości rządów prawa w Polsce". - Jasno mówi, że chce być kandydatem niezależnym, a nie kandydatem jednej partii politycznej - powiedział. Jak dodał, "to ogromny postęp w porównaniu z dwoma poprzednimi kandydatami, którzy do Senatu trafili".
- Z kandydatur, które mają szanse (…) moim zdaniem jest to najlepsza kandydatura. Na pewno jest to człowiek, który z racji swojego wykształcenia, wiedzy zawodowej, aktywności zawodowej jest najbliższy ideałowi bezpartyjnego, profesjonalnego Rzecznika - tłumaczył.
Pytany o senator Lidię Staroń, kandydatkę na RPO rekomendowaną przez Prawo i Sprawiedliwość, Bosacki przyznał: - Znam ją, współpracuję z nią. Czasem udaje nam się skutecznie domówić, co do głosowania. Jak jednak dodał, "dla mnie, coś co bardzo mocno ogranicza szanse poparcia pani Staroń jest to, że ona poparła ustawy kagańcowe w tej kadencji Senatu, a po drugie, że jest partyjnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24