- Po przegłosowaniu wniosku o skrócenie kadencji Sejm powinien się zbierać raz w tygodniu - takie rozwiązanie chcą zaproponować premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu liderzy opozycji - Donald Tusk, Wojciech Olejniczak i Waldemar Pawlak.
W środę po południu w gabinecie szefa PO spotkali się liderzy opozycji: Donald Tusk, Wojciech Olejniczak i Waldemar Pawlak. Media spekulowały, że politycy ustalają sposób samorozwiązania Sejmu. Pojawiły się też informacje, że zastanawiają się, jak zmusić marszałka Sejmu do głosowania nad wnioskiem o swoje odwołanie.
Po spotkaniu lider PSL powiedział dziennikarzom, że politycy rozmawiali o tym, czy posłowie powinni jeszcze pracować po przegłosowaniu wniosku o skrócenie kadencji Izby. - Posiedzenia, raz w tygodniu na przykład co środę, by przyjąć najważniejsze dla kraju ustawy - m.in związane z Euro 2012 - i po to, by sprawować kontrolę nad rządem. To dobre rozwiązanie - powiedział Pawlak.
Jak pisze portal dziennik.pl opozycja chce także, żeby Sejm miał kontrolę nad poczynaniami rządu. - By ministrowie mogli zeznawać przed posłami, jeśli stanie się coś na miarę akcji CBA lub samobójstwa Barbary Blidy - tłumaczy dziennikowi.pl jeden z liderów partii opozycyjnej.
Sejm po decyzji o samorozwiązaniu funkcjonuje tak samo jak przed nią, nie traci żadnych uprawnień, do czasu rozpoczęcia pracy przez nowy parlament. - Po samorozwiązaniu Sejm funkcjonuje normalnie, zachowuje wszystkie uprawnienia, niczego nie traci, niczego nie zyskuje - tłumaczy konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek.
Liderzy opozycji chcą w czwartek spotkać z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Miałby on przekonać marszałka Ludwika Dorna, by wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zwoływał posiedzenia Sejmu. Ludowcom - jak powiedział Pawlak - nie przeszkadza, by Ludwik Dorn kierował pracami Sejmu, byleby nie "blokował" działań Izby.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP