Trzeci związek zawodowy broni Ireneusza Jakiego. "Nigdy tak nie było, że on sobie kogoś upatrzył"

Źródło:
tvn24.pl
Ireneusz Jaki, prezes Wodociągów i Kanalizacji w Opolu o swoim zawieszeniu podczas konferencji 18 października
Ireneusz Jaki, prezes Wodociągów i Kanalizacji w Opolu o swoim zawieszeniu podczas konferencji 18 październikaTVN24
wideo 2/6
Ireneusz Jaki, prezes WiK w Opolu o swoim zawieszeniu podczas konferencji 18 październikaTVN24

Konflikt w Wodociągach i Kanalizacji w Opolu nie gaśnie. Dwa związki zawodowe żądają zakazu pracy dla prezesa, ale trzeci, najmniej liczny, chce jego powrotu. Związkowcy piszą w oświadczeniu, że są celowo marginalizowani. 

O skomplikowanej sytuacji spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu piszemy od kilku tygodni.

Prezes Ireneusz Jaki, prywatnie ojciec europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego, jest oskarżany przez pracowników o mobbing i łamanie praw pracowniczych. Od początku twierdzi, że zarzuty są kłamstwem i zemstą za ujawnienie nieprawidłowości w przetargu na energię elektryczną. W tej sprawie prezes złożył zawiadomienie do prokuratury, która przedstawiła zarzutu dwojgu wiceprezesom: Sebastianowi Paroniowi i Agnieszce Maślak. Oboje bronili wcześniej pracowników i w ich imieniu złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie mobbingu ze strony prezesa. Zarzuty pracowników i kulisy sprawy związanej z przetargiem opisywaliśmy w lipcu w artykule: "Pracownicy oskarżają prezesa Wodociągów o mobbing. Ojca broni Patryk Jaki".

Ojciec Patryka Jakiego oskarżany o mobbing
Ojciec Patryka Jakiego oskarżany o mobbingTVN24

17 osób broni prezesa Ireneusza Jakiego

Jak informowaliśmy tydzień temu, dwa z trzech związków zawodowych w WiK wystosowały oświadczenie, w którym żądają zakazu pracy dla prezesa Ireneusza Jakiego i zabezpieczenia dóbr spółki.

W WiK Opole jest też trzeci związek zawodowy, Solidarność 80. Liczy 17 osób. Pracownicy spółki relacjonowali nam, że powstał on z inicjatywy prezesa. Ireneusz Jaki twierdzi jednak, że to "kolejne kłamstwo" i że nie zakładał "żadnych związków". Zażądał też sprostowania i opublikowania oświadczenia trzeciego związku zawodowego, który stoi po jego stronie. Do czasu ostatniej publikacji w sprawie stanowiska związków zawodowych to oświadczenie nie było jeszcze przekazane do informacji publicznej. Zaznaczyliśmy jednak, że Solidarność 80 planuje zabrać głos w tej sprawie.

Teraz otrzymaliśmy oświadczenie, w którym związkowcy z Solidarności 80 bronią prezesa. Publikujemy jego fragmenty:

"Od wypowiadania się o czyjejś winie albo rzekomym mobbingu jest Sąd, a nie Związki Zawodowe czy Rada Nadzorcza na podstawie wybiórczych rozmów z kilkoma pracownikami. Do ubiegłego roku nigdy temat rzekomego mobbingu się nie pojawił i według naszej wiedzy, żaden pracownik nie wystąpił na drogę sądową w takiej kwestii".

Związkowcy zaznaczają, że związki zawodowe, które podpisują się pod apelami kierowanymi do organów zewnętrznych i nadzorczych, reprezentują niewielką część pracowników zatrudnionych w spółce. Dodają, że po zawieszeniu prezesa nie podjęto działań w sprawie ochrony pracowników, choć zarzuty o niewłaściwych zachowaniach wobec podwładnych pojawiły się też wobec dwojga wiceprezesów.

Związkowcy piszą w oświadczeniu, że po zawieszeniu prezesa byli przez Sebastiana Paronia i Agnieszkę Maślak ignorowani. "Uważamy, że jawna dyskryminacja naszego Związku miała znaczący wpływ na rezygnacje z przynależności związkowej przez niektórych pracowników będących członkami naszej organizacji" - podkreślają.

Ireneusz Jaki o wiceprezesie spółki i o radzie nadzorczej
Ireneusz Jaki o wiceprezesie spółki i o radzie nadzorczejTVN24

- Jest nam niebywale przykro, że nasza spółka, zamiast być spokojnym miejscem pracy, stała się miejscem gierek, uprawianych przez dominującego właściciela, prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego. Przez siedem lat prezes był nieustannie chwalony, a potem nagle się ten front zmienił o 180 stopni. Z konieczności należy zastanowić się, o co tutaj chodzi. Prezes miał ambicje, żeby tę spółkę wyprowadzić na szerokie wody - mówi Lucjusz Adrian Standera, przewodniczący związku Solidarność 80. Przekonuje, że za prezesury Ireneusza Jakiego spółka osiągała rekordowe wyniki, a obecnie jest w "ciężkim stanie".

Pytam przewodniczącego, czy nie wierzy pracownikom, którzy mówią o mobbingu.

W odpowiedzi zapewnia, że nigdy nie było tak, że prezes "sobie kogoś upatrzył". - Gdy pracowałem blisko z prezesem, czasem spotykałem się z jego impulsywnymi reakcjami, ale zawsze były wywołane nieterminowymi albo nierzetelnym wykonywaniem polecen - odpowiada przewodniczący. I wtóruje prezesowi, który oskarżenia o mobbing wiąże z zemstą za odkrycie nieprawidłowości w przetargu na prąd.

Ireneusz Jaki: oddawałem spółkę w doskonałym stanie

Prezes Ireneusz Jaki również zabrał głos w sprawie oświadczenia dwóch związków zawodowych. Napisał mi w wiadomości: "To kompletna bzdura o 140 osobach, które są przeciwko mnie. Wspomniane związki liczą zaledwie 70 kilka osób, a za głosowaniem i za wysłaniem tego pisma było jedyne 59 osób w kontrowersyjnej i nietransparentnej procedurze. To nawet nie jest 1/5 wszystkich pracowników". Napisaliśmy, że oba związki zawodowe liczą około 140 osób, co potwierdziła rada nadzorcza. Poinformowała też, że w głosowaniu wzięło udział 86 osób, za oświadczeniem podpisało się 74 osoby, przeciw pięć, wstrzymało się sześć, a jeden głos był nieważny.

Prezes podkreśla też, że osoby, które wypowiadały się w poprzednim artykule, nie są wiarygodnym źródłem. Pisze, że to osoby, które "otrzymały podwyżki i nagrody za zeznania na mnie. To oczywiste oferty korupcyjne i jest postępowanie ws. korupcji w tej sprawie".

Prezes Jaki podsumowuje: "Najważniejsze jednak, że oddawałem firmę w doskonałym stanie z rekordowymi zyskami. Dziś jest ona ledwo wypłacalna, a ludzie prezydenta są z zarzutami prokuratorskim za dziwny przetarg. Robią wszystko, aby odwrócić kota ogonem. Fakty są jednak takie, że firma po raz pierwszy nie wypłaciła dywidendy. Wszystko poszło na spłatę długów, a sytuacja spółki ciągle się pogarsza".

Ireneusz Jaki o decyzjach sądu
Ireneusz Jaki o decyzjach sąduTVN24

"Interesuje nas tylko sytuacja w spółce"

Prezes był zawieszony w swoich obowiązkach od 26 maja na trzy miesiące, po upływie tego terminu rada nadzorcza zdecydowała o kolejnym zawieszeniu. Sprawę mobbingu badała Państwowa Inspekcja Pracy, większość pracowników milczała w ankietach. Jednak ci, którzy zabrali głos, wydali opinie niekorzystne dla prezesa. W tej chwili trwa w spółce dodatkowa kontrola, którą nadzoruje Główny Inspektorat Pracy, czyli warszawska centrala inspekcji. W wiadomości przesłanej do nas rzecznik informował, że w sprawie pojawiły się "nowe okoliczności". Jakie? Tej informacji nie podano.

Niedawno decyzją sądu w Opolu prezes Jaki został przywrócony do pracy. Dziesięcioro pracowników tego samo dnia odmówiło wykonywania swoich obowiązków i poszło na zwolnienie. Rada nadzorcza zareagowała kolejną decyzją o zawieszeniu prezesa do dnia 30 listopada, którą motywowała chęcią ochrony pracowników. Swoje oświadczenie w tej sprawie wydały też dwa związki zawodowe, które nie chcą powrotu prezesa do spółki.

- Chcemy spokojnie wykonywać swoją pracę i interesuje nas tylko sytuacja w spółce. Prezes tego spokoju nam nie zagwarantuje, co pokazał w dniu pojawienia się w pracy - wyjaśniał Janusz Szczepankiewicz w imieniu Związku Zawodowego Pracowników WiK Opole.

Pracownicy wskazywali, że prezes w pierwszych godzinach po stawieniu się w siedzibie WiK miał zażądać dostępu do protokołu Państwowej Inspekcji Pracy, która analizowała atmosferę w spółce. jak podnoszą związkowcy w swoim liście, miał też zdegradować dwóch pracowników, a także przywrócić do pracy dwie inne osoby, zwolnione wcześniej przez wiceprezesów Sebastiana Paronia i Agnieszkę Maślak.

Siedziba Wodociągów i Kanalizacji w OpoluTVN24

Prezes zażądał również, jak piszą związkowcy, wymiany całej obsady ochrony, mimo obowiązującego w całym kraju stopnia alarmowego BRAVO oraz 3 stopnia CHARLIE-CRP (sieci wodociągowe należą do tzw. infrastruktury krytycznej). A także miał kazać umyć pracownikom swój samochód służbowy, zlecił czyszczenie swojego gabinetu i poprosił o rozmontowanie stojaka na wydawany przez miejską spółkę periodyk "Czas na Opole", który opisywał sytuację w WiK. W Biurze Obsługi Klienta prezes nakazał też, jak wskazują związkowcy, powieszenie dyplomów i sportowych trofeów.

Pracownicy uważają, że wyżej wymienione zachowania prezesa to "wyraz buty, arogancji, szykanowania i zastraszania pracowników" i "szukanie celów do odstrzelenia".

Autorka/Autor:Iga Dzieciuchowicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Pani Paulina przygotowywała się do otwarcia salonu jubilerskiego, otworzyła sejf i wyciągała biżuterię. Wiedziała, że nie może nikomu otwierać. Kiedy jednak do drzwi zapukała kobieta w kurtce kurierskiej, zrobiła wyjątek. Wtedy do sklepu wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn.

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

Źródło:
TVN24

Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot potwierdził, że w poniedziałek w Paryżu odbędzie się szczyt z udziałem partnerów europejskich poświęcony bezpieczeństwu europejskiemu. Barrot nazwał to "spotkaniem roboczym". Nie wymienił krajów, które wezmą w nim udział.

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Giulio Comincioli - tak nazywał się włoski żołnierz pojmany we wrześniu 1943 roku przez Niemców na pograniczu włosko-austriackim, który trafił do obozu jenieckiego w Boguszach (Warmińsko-Mazurskie). Członkowie stowarzyszenia, którzy prowadzą na polach poszukiwania z wykrywaczem metali znaleźli nieśmiertelnik Włocha. Udało się im też dotrzeć do jego rodziny. Żołnierz przeżył wojnę, zmarł w wieku 93 lat. Społecznicy chcą przekazać nieśmiertelnik rodzinie.

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Źródło:
tvn24.pl

Z tego spotkania będą wyciągnięte wnioski dla polityki europejskiej. Po pierwsze, mam nadzieję, takie, że Europa wreszcie zacznie wydawać więcej na obronność - mówił o konkluzjach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Radosław Sikorski. - Są powody zarówno do nadziei, jak i do niepokoju - mówił o zapowiedzi rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Premier Donald Tusk skomentował z kolei, że Wołodymyr Zełenski rozumie, że jak nie będzie Brukseli, to przyjdzie Moskwa. "PiS i Konfederacja nie" - ocenił na portalu X.

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Pralka, dywan, kanapa, kołdry czy drewniana trumna. Na takie nietypowe znaleziska natrafiali kontrolerzy stołecznego Zarządu Oczyszczania Miasta. Porzucone rzeczy znajdowały się na chodnikach, ale także na przystankach autobusowych.

Nietypowe znaleziska ze stołecznych ulic, w tym trumna

Nietypowe znaleziska ze stołecznych ulic, w tym trumna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji generał Keith Kellogg odwiedzi w przyszłym tygodniu Polskę - potwierdzili przedstawiciele kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Jak powiedziała Małgorzata Paprocka, szefowa kancelarii, są zaplanowane spotkania. Oceniła, że Kellogg "ewidentnie chce się wsłuchać w głos Polski".

Specjalny wysłannik Trumpa ma przylecieć do Polski

Specjalny wysłannik Trumpa ma przylecieć do Polski

Źródło:
TVN24, PAP
Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W latach 60. w Ozieranach Małych (Podlaskie) mieszkało 200 osób, teraz zostało dwóch rolników i muzyk. Sołtys Leszek Skrodzki marzy o tym, żeby ponownie zaludnić wieś i proponuje, że wydzierżawi swoje działki oraz będzie pośredniczył w znalezieniu spadkobierców pustych domów we wsi.

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby zostały ranne, a jedna zginęła – to tragiczny bilans wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę pod Kutnem. Poszkodowani to obywatele Kolumbii. 

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Źródło:
tvn24.pl

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Czeska turystka wyszła w Karkonosze ze swoimi psami, ale na trasie uległa wypadkowi. Suczka Lucy, nie chciała opuszczać swojej właścicielki i weszła do śpiwora termicznego, w którym ta została umieszczona na czas transportu.

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Źródło:
tvn24.pl / karkonoszego.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym mrozem. Żółte alarmy wydano na terenie 12 województw. Lokalnie temperatura minimalna może spaść nawet do -19 stopni Celsjusza. Sprawdź szczegóły. 

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

39-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch osób w kryzysie bezdomności w Malborku (Pomorskie). Jak ustalili śledczy, oblał kobietę i mężczyznę benzyną, kiedy spali koło schodów jednego ze sklepów.

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

Aktualizacja:
Źródło:
KPP Malbork, PO Gdańsk

Dzieci rosną szybko w stosunku do dorosłych i tak samo nowotwory dziecięce. Dynamika nowotworów dziecięcych potrafi być zaskakująca nawet dla lekarzy. Są takie nowotwory dziecięce, które w ciągu jednej doby potrafią podwoić swoją objętość. To znaczy, że coś, co trzy dni temu w ogóle nie istniało, dzisiaj może być stanem zagrożenia życia - wskazywał w TVN24 profesor Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej. W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Onkologii Dziecięcej.

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

Źródło:
TVN24

Banki powinny wypełniać obowiązek informacyjny, czyli dokładnie tłumaczyć, z jakimi kosztami w momencie pozyskiwania kredytu i na przyszłość, muszą liczyć się klienci, a nie zawsze robią to w pełni - zauważyła na antenie TVN24 ekonomistka Joanna Hołub-Iwan. Jej zdaniem ostatni wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie wydaje się jednak zbyt surowy.

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W sobotę zostało uwolnionych trzech kolejnych izraelskich zakładników. Dwóch z nich przebywało w niewoli Hamasu, a jeden - Islamskiego Dżihadu. Lokalne media informują, co spotkało ich, kiedy byli przetrzymywani w Gazie.

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Źródło:
PAP, Times of Israel

Wspierani przez Rwandę rebelianci M23 zajęli w niedzielę Bukavu, drugie największe miasto na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - podał Reuters, powołując się na relacje świadków i komunikat M23.

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Źródło:
PAP

Prokuratura trzykrotnie umarzała śledztwo w sprawie bloku komunalnego na Piaskowej. Biegłym nie udało się jednoznacznie ocenić, czy uszkodzenia ścian i konstrukcji mogły doprowadzić do katastrofy budowlanej. Dotychczas nie wskazano odpowiedzialnych za to, że budynek niszczeje. Według urzędników powodem są błędy projektowe.

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na większe ocieplenie poczekamy do przełomu lutego i marca. Sprawdź długoterminową, 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Źródło:
tvnmeteo.pl

Stołeczne pogotowie poinformowało o tragicznych wydarzeniach w Rembertowie. Przed jednym z bloków znaleziono kobietę z ranami postrzałowymi. Poszkodowana 27-latka trafiła do szpitala, gdzie trwa walka o jej życie. W mieszkaniu z kolei znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny.

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Technologiczny gigant Google, na prośbę rządów między innymi Rosji i Chin, usuwał treści, które mogą być niewygodne dla tamtejszych władz. Sprawę opisuje brytyjski Guardian, przywołując ustalenia dziennikarskiego śledztwa tygodnika "Observer".

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

Źródło:
Guardian, Observer

39-latka z powiatu białostockiego dostała na komunikatorze internetowym wiadomość od osoby, która podawała się za znanego polskiego wokalistę. W zamian za wpłaty miała dostać między innymi kartę VIP, uprawniającą do wchodzenia na wszystkie koncerty i eventy. Straciła w sumie 21 tysięcy złotych.

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Źródło:
tvn24.pl

Mam ciekawe informacje na temat tego, co dzieje się wokół walki o prezesurę NIK dla Mariana Banasia - powiedział dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, zapowiadając program "W kuluarach". - Mam wrażenie, że i to wejście do gry prezydenckiej i kontrole mają być jakimś argumentem, nie tyle w sporze o prezydenturę, ile w zabiegach Mariana Banasia o drugą kadencję - mówił.

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

Źródło:
TVN24

Odebrał paczki, w domu je otworzył i od razu powiadomił policję. Zaniepokoiła go ich zawartość. Dopiero wtedy zauważył też, że nie należały do niego. Właściwy odbiorca został zatrzymany, gdy tylko pojawił się w punkcie kurierskim. Grozi mu nawet 20 lat więzienia. Paczki nadane zostały w Hiszpanii.

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporter TVN24 Artur Molęda został nagrodzony na dziesiątej gali finałowego plebiscytu lotniczego "Cumulusy" na Stadionie Narodowym. Statuetkę w kategorii film otrzymał za reportaż "Strażnicy nieba". Można go zobaczyć w TVN24 GO. Jak mówił nasz dziennikarz, najtrudniejszym zadaniem w pracy nad reportażem było przekonanie wojska, że warto go zrealizować.

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Źródło:
TVN24
"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zagrożenia są na coraz większą skalę i potrafią być znacznie bardziej groźne i dotkliwe. To już nie jednostki, ale prawdziwa zorganizowana przestępczość - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Derek Manky, Global VP Threat Intelligence w firmie Fortinet zajmującej się cyberbezpieczeństwem.

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Źródło:
tvn24.pl

- Często start-upy tworzą ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. Wymyślają rewelacyjne, ale tylko teoretycznie pomysły - twierdzi Artur Majtczak, programista, twórca popularnych Super Kulek i ALLPlayera. - Znam takie, które zdobyły i po dwadzieścia milionów złotych od inwestorów, ale wiem, że nie zbudują rozwiązania - dodaje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

Źródło:
tvn24.pl