Obrona Macieja Z. zapowiada odwołanie od wyroku, w którym skazany został na trzy lata więzienia oraz osiem lat zakazu prowadzenia pojazdów. - Wyrok jest zdecydowanie drastycznie wysoki - oceniła adwokat Grażyna Flis.
- Jesteśmy zdania, że wyrok powinien być uniewinniający - przekonuje Flis. I dodaje: - Biorąc pod uwagę stan zdrowia pana Macieja wyrok jest bardzo wysoki - ocniła. Z dlatego chcemy poznać jego pisemne motywy.
Jak przekazała, po pisemnym zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku, obrona napisze apelację.
Bez obrony i bez Macieja Z. na ogłoszeniu wyroku
Flis wyjaśniła również, że nie było jej na ogłoszeniu wyroku w sprawie Macieja Z. ponieważ musiała obowiązkowo stawić się na innej rozprawie, która odbywała się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieście o godz. 10. Podkreśliła, że o tym fakcie poinformowany został zarówno sąd, jak i oskarżyciel oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Zaznaczyła przy tym, że obecność na ogłaszaniu wyroku nie jest obligatoryjna.
Na sali sądowej nie było także samego Macieja Z.
Skazany na więzienie bez zawieszenia kary
Ferrari prowadzone - według prokuratorów - przez Z. rozbiło się w lutym 2008 r. o filar wiaduktu na stołecznym Mokotowie. Samochód jadący z prędkością 150 km/h - na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h - rozpadł się i stanął w płomieniach. Sam Z. został ciężko ranny, długo był w śpiączce.
W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że winnym spowodowania wypadku jest Maciej Z. Sąd podkreślił, że kierowcy drastycznie naruszający podstawowe zasady ruchu muszą się liczyć z karami więzienia bez zawieszenia.
Maciej Z. został skazany na trzy lata więzienia i osiem lat zakazu prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24