Spółka Andrzeja Moebusa, odpowiedzialna za kampanijne wydarzenia Platformy Obywatelskiej, ma organizować obchody Tysiąclecia Korony Polskiej - podała "Rzeczpospolita". Dziennik pisze o braku przejrzystości i kontrowersjach w związku z tymi nieoficjalnymi ustaleniami.
Na 26 kwietnia w Gnieźnie i w Warszawie zaplanowane są obchody 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. W programie przewidziano między innymi rekonstrukcje historyczne, interaktywne warsztaty, paradę historyczną oraz koncert finałowy z udziałem "największych gwiazd" i pokazem dronów.
Premier Donald Tusk objął wydarzenie patronatem. Na obchody Tysiąclecia Korony Polskiej szef rządu zapraszał w nagraniu opublikowanym w piątek 11 kwietnia, zapowiadając "iście królewskie obchody, których nie powstydziłby się sam Bolesław Chrobry".
"Rzeczpospolita": AM Studio ma organizować obchody Tysiąclecia Korony Polskiej
Jak przekazała "Rzeczpospolita" organizatorami wydarzenia są spółki Skarbu Państwa - w tym Orlen i PKO BP, a sponsorami ma być jeszcze pięć innych spółek państwowych, jak na przykład Totalizator Sportowy czy PGE.
W poniedziałek z kolei ten sam dziennik podał, że za organizację eventu odpowiedzialna ma być spółka AM Studio, której prezesem jest Andrzej Moebus, "zaufany człowiek Platformy Obywatelskiej".
"O tym, że to spółka Andrzeja Moebusa organizuje lub współorganizuje to wydarzenie, dowiedzieliśmy się nie tylko z prospektu dla firm. Jako osobę do kontaktu wskazano bowiem Karolinę Kowalczyk z Domu Mediowego AM Studio z Warszawy. To spółka Andrzeja Moebusa, który jest także jej prezesem" - wyjaśniono.
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" Moebus i Kowalczyk uczestniczyli w spotkaniu w kancelarii premiera, które dotyczyło organizacji obchodów.
- Pan Andrzej Moebus zachowywał się na tym spotkaniu jak osoba największego zaufania. Odnieśliśmy wrażenie, że ma promesę premiera do organizacji tej imprezy - powiedział dziennikowi jej informator.
Dziennik podał, że nie udało im się uzyskać odpowiedzi od Kowalczyk w sprawie tego, jaką rolę reprezentowana przez nią firma odgrywa w organizacji rządowej imprezy. "Firma nie ma ani strony internetowej, ani nie podaje danych kontaktowych, czyli telefonu i maila" - zauważono.
W tekście poinformowano: "Dom Mediowy AM Studio to spółka założona w 2018 r. w Warszawie z kapitałem założycielskim 5 tys. zł. Większościowym udziałowcem jest Andrzej Moebus – posiada 92 udziały o wartości 4,6 tys. zł. KRS nie pokazuje, do kogo należy pozostałe osiem udziałów, a więc kto jest wspólnikiem Moebusa. W aktach finansowych znajdujemy jedynie szczątkową informację, że jeden udział należy do Marty Moebus z Gdyni (najprawdopodobniej córki). Co z resztą udziałów? Nie wiadomo".
Spółka Moebusa "od lat prowadzi Platformie Obywatelskiej duże wydarzenia partyjne, w tym wiece - także w kampanii" - napisała dalej "Rzeczpospolita". Według "Wirtualnej Polski" to jego firma miała wynająć halę sportową na piątkową debatę prezydencką w Końskich.
Moebus zna się z premierem między innymi z boiska piłkarskiego. Grał z nim w drużynie Politycy i Przyjaciele jeszcze przed 2007 rokiem. Był on też prezesem Fundacji Rozwoju Kultury Fizycznej (kiedy była to fundacja Skarbu Państwa), w czasie pierwszych rządów Donalda Tuska, odpowiedzialnej za kampanię rządową na Orlikach.
Pytania o organizację obchodów
"Rzeczpospolita" podała, że ani Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, ani Orlen nie odpowiedzieli na pytania dziennika o organizację obchodów, ich koszt i o to, czy spółka Andrzeja Moebusa przygotowuje całość imprezy. Portal tvn24.pl również zwrócił się z pytaniami do KPRM o potwierdzenie doniesień dziennika. Do momentu publikacji Kancelaria nie odpowiedziała na nasze pytania.
Z nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że całość wydarzenia może kosztować około 20 milionów złotych. Dziennik przypomina, że zgodnie z obowiązującym prawem organa publiczne muszą stosować odpowiednie przepisy przetargowe dla wydatków powyżej 130 tysięcy złotych.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska w wypowiedzi dla dziennika krytycznie ocenił te doniesienia. - Pikniki PiS robione w okresie wyborczym szalenie krytykowano, teraz obchody te wyglądają właśnie jak megapiknik PiS. To nie skończy się dobrze - powiedział. Dodał, że "nie chce źle temu wróżyć, ale oby nie skończyło się to jak z aferą RARS, w której ludzie związani z Morawieckim robili interesy za rządowe pieniądze".
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: "Rzeczpospolita", wp.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz