Nowi ministrowie ostro ruszyli do pracy. Niektórzy tak się spieszyli, że nie mieli nawet czasu na spotkanie z dziennikarzami. Unikają na razie konkretnych deklaracji. Jedyny konkret to zapowiedź nowej minister sportu, która chce jeszcze w tym tygodniu spotkać się z prezesem PZPN.
Joanna Mucha - od piątku konstytucyjna minister resortu - o swoich planach na razie mówi niewiele. - Na razie spotkam się z pracownikami - zapowiada.
Mucha to doktor ekonomii. Zdecydowana, twarda i ponoć nieprzejednana w dążeniu do celu kobieta, ale ze sportem ma mało wspólnego. Może poza pasem w karate i miłością do sportowych samochodów.
Zabrakło im czasu
W biegu do ministerstwa wyprzedziła Sławomira Nowaka. W kuluarach politycznych dworują sobie, że ten prosił premiera o resort sportu, a przez pomyłkę dostał transportu.
Minister Nowak pracował do późna ponoć już w piątek. W poniedziałek pracował równie ciężko. Tak ciężko, że dla dziennikarzy nie miał czasu.
Nowy minister pracy i polityki społecznej, też raczej nieśmiało i bez fajerwerków wprowadził się do resortu.
- Nie wcześniej niż za tydzień, dwa - odpowiada rzeczniczka resortu na pytanie, kiedy minister Władysław Kosiniak-Kamysz będzie do dyspozycji dla dziennikarzy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24