"Nikogo nie obmacywałem, ale można wstać i dać mi w twarz"

Wizyta u profesora nagrana przez jedną z pacjentek
Wizyta u profesora nagrana przez jedną z pacjentek
Źródło: TVN/Film z 25.03.2010

Czułam się jak zgwałcona, mam nadzieję, że zapłaci za to, co zrobił - mówią pacjentki, które twierdzą, że prof. Lechosław Gapik je molestował. - Nie dotykałem piersi, ani miejsc intymnych, nie miałem żadnych motywów seksualnych - odpiera zarzuty lekarz. Koledzy profesora ze środowiska seksuologów, komentując sprawę na gorąco, przyznają: - Jesteśmy zaskoczeni tym, co zobaczyliśmy.

Film z przebiegu wizyty u prof. Gapika nagrała ukrytą kamerą jedna z pacjentek. - Miałam problem w związku i zgłosiłam się do seksuologa. Byłam bardzo zestresowana, ponieważ była to moja pierwsza tego typu wizyta. Poprosił, żebym położyła się na kozetce i zahipnotyzował mnie. Zaczął od dotykania mojej twarzy, później dotykał moich ust. Wkładał mi palec do buzi. Mówił, że jestem wyzwolona, że jestem piękna. Zaczął mnie dotykać również w takich miejscach intymnych. I mimo że już bardzo mi się to nie podobało, nie potrafiłam się obudzić. Jakbym była naćpana – opowiada o swojej pierwszej wizycie u prof. Gapika jego była już pacjentka - Matylda.

Wizyta u prof. Gapika nagrana ukrytą kamerą przez jedną z pacjentek

Wizyta u prof. Gapika nagrana ukrytą kamerą przez jedną z pacjentek

Tę relację "Uwaga" TVN pokazała w środę. Po emisji do redakcji napłynęło wiele listów od kobiet, które - podobnie, jak pani Matylda - czują się wykorzystane przez prof. Gapika. "Wreszcie moja rodzina zrozumiała, dlaczego po drugiej wizycie zrezygnowałam". "Mam nadzieję, że zapłaci za to, co zrobił" - to tylko niektóre z fragmentów listów.

"Mają prawo powiedzieć stop"

- Wiem, że molestuje pacjentki i czerpie z tego przyjemność, jak wyszłam stamtąd, czułam się, jakby mnie zgwałcił - mówi reporterowi "Uwagi" TVN, pani Matylda.

Prof. Gapik nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak stwierdza, posługuje się "autorską formą terapii behawioralnej", polegającej na wprowadzaniu pacjenta w stan relaksu, a następnie stosuje zabieg "polegający na terapeutycznym oddziaływaniu słownym połączonym z sugestywnym dotykiem".

"Prof. Gapik chciał mi dać klapsa"

"Prof. Gapik chciał mi dać klapsa"

- Nie wszyscy ludzie są zadowoleni z metod terapii, którą się stosuje, ja się z całą pewnością staram tych granic nie przekraczać - zapewnia.

Pytany, dlaczego wkłada pacjentkom palce do buzi, odpowiada: - Zasadniczo nie są wkładane. W niektórych przypadkach napięcie, które występuje u osoby poddanej temu zabiegowi jest tak duże, że manifestuje się silnie zaciśniętymi ustami. Jeżeli zdarzyłoby się, że moje działania - z punktu widzenia pacjenta czy pacjentki - były nieakceptowane, to w każdej chwili zgodnie z kontraktem terapeutycznym ma prawo powiedzieć stop. Gdybym rzeczywiście coś takiego robił, to można wstać, dać mi w twarz i wyjść.

Zapewnia, że nie dotyka pacjentek w miejscach intymnych. - Dotykam karku, bo tam mamy do czynienia z różnymi napięciami, dotykam mostka oraz okolic żołądka. Nie ma powodu, żebym dotykał piersi, nikogo nie obmacywałem, nie jest to w moim zwyczaju, nie jest to potrzebne do zabiegu - mówi.

Pani Matylda mówi, że lekarz zachęcając ją do kolejnej wizyty mówi, iż poczuje motylki w brzuchu, i że będzie za nim tęsknić. - I że podczas następnej wizyty spróbujemy innych rzeczy i on chciałby dać mi klapsa.

Prof. Lechosław Gapik nie ma sobie nic do zarzucenia

Prof. Lechosław Gapik nie ma sobie nic do zarzucenia

Sprawa do rzecznika dyscyplinarnego

Prof. Gapik jest m.in. prezesem Polskiego Towarzystwa Terapeutycznego i superwizorem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Wiceprezes PTS Wiesław Czernikiewicz powiedział, że na posiedzeniu zarządu, które ma się odbyć na początku kwietnia, ma zostać podjęta decyzja co do poznańskiego psychologa i seksuologa.

Koledzy profesora ze środowiska seksuologów, komentując sprawę na gorąco, przyznają: - Jesteśmy zaskoczeni tym, co zobaczyliśmy.

- Kobiety miały prawo czuć się jak zgwałcone i mieć przykre doznania - przyznaje prof. Zbigniew Lew-Starowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.

Lekarz jest również profesorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Rzecznik uczelni Dominika Narożna poinformowała, że rektor skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego uczelni. - Rozważy on możliwość wszczęcia postępowania wyjaśniającego dotyczącego zarzutów formułowanych w mediach pod adresem profesora - powiedziała Narożna.

Seksuolodzy o metodach prof. Gapika

Seksuolodzy o metodach prof. Gapika

Prokuratura apeluje do kobiet

Prokuratura czeka na oficjalne zgłoszenie w sprawie molestowania, którego miał się dopuścić prof. Gapik. Rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że dziennikarski materiał budzi podejrzenie, iż doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na doprowadzeniu drugiej osoby do poddania się innej czynności seksualnej.

- Jest to przestępstwo, które jest ścigane na wniosek. Prokurator bez wniosku od osoby pokrzywdzonej nie może podjąć żadnych czynności - nie tylko postępowania sprawdzającego, ale nawet czynności sprawdzających - wyjaśniła Mazur-Prus.

Przyjaciel Kaszpirowskiego

Prof. Gapik jest wybitnym psychologiem i ekspertem z zakresu psychoterapii zaburzeń seksualnych, laureatem wielu cenionych w świecie naukowym nagród.

Elementy hipnozy stosuje w swojej praktyce niewielu terapeutów. Niekwestionowanym w Polsce autorytetem od spraw hipnoterapii jest właśnie profesor Gapik, przyjaciel słynnego Anatolija Kaszpirowskiego i autor wielu książek na temat zastosowań hipnozy. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy naukowej i klinicznej profesor Gapik opracował swoją własną metodę postępowania z pacjentami.

Źródło: TVN

Czytaj także: