Trwa dyskusja nad niemiecką propozycją przekazania niemieckich Patriotów dla Polski. Strona niemiecka zapowiedziała już, że kwestia przekazania ich Ukrainie wymagałaby przedyskutowania na forum sojuszników NATO. We wtorek kanclerz Olaf Scholz zapewnił, że oferta jest nadal na stole. Wcześniej tego dnia premier Mateusz Morawiecki przyznał, że "jak tylko można prosić naszych niemieckich partnerów, to naprawdę byłby bardzo mocno za tym, by w zachodniej części Ukrainy zostały te Patrioty posadowione". W sprawie głos zabrał także rzecznik Pentagonu.
We wtorek Olaf Scholz, którego wypowiedź opisuje agencja Reuters, powiedział w Berlinie, że Niemcy nie wycofały się z oferty dostarczenia Polsce Patriotów, a oferta dla polskiego rządu wciąż jest na stole.
O aktualności propozycji zapewniła we wtorek także minister obrony Christine Lambrecht w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Polska jest szczególnie narażona - stało się to jasne podczas tragicznego ataku rakietowego z dwiema ofiarami śmiertelnymi. Ważne było i jest dla mnie wspieranie Polski jako dobrego sąsiada i bliskiego sojusznika w tych trudnych czasach. Stąd ta oferta - nadzór i obrona powietrzna z Eurofighterami i Patriotami" - powiedziała Lambrecht. "Podtrzymujemy naszą ofertę" - zapewniła.
"Oferta brzmi: stacjonowanie niemieckich Patriotów z niemieckimi załogami na polskiej ziemi?" - dopytywał "FAZ". "Taka właśnie jest oferta" - odpowiedziała minister obrony Niemiec.
Rzecznik Pentagonu: nie mamy planów dostarczać Patriotów na Ukrainę
Na ten temat wypowiadał się także rzecznik Pentagonu, generał Patrick Ryder. Pytany był między innymi, czy USA rozważają dostarczenie Patriotów na Ukrainę albo samodzielnie lub w porozumieniu z sojusznikami. - Jeśli chodzi o jakikolwiek typ baterii Patriot z USA, w tej chwili nie mamy żadnych planów, by dostarczać je na Ukrainę. Ale nadal prowadzimy dyskusje i jeśli będziemy mieli coś do ogłoszenia, poinformujemy o tym - odpowiadał.
Dodał, że gdyby inne państwo zdecydowało się na taki krok, byłaby to jego suwerenna decyzja. - Jeśli chodzi o NATO, to wyobrażałbym sobie, że byłoby to częścią dyskusji Sojuszu - mówił. Zwracał przy tym uwagę, że przekazanie jakiegokolwiek zaawansowanego systemu obrony powietrznej wymaga znaczącego przeszkolenia i zapewnienia dla niego odpowiedniej logistyki.
Morawiecki: byłbym za tym, żeby Patrioty trafiły na Ukrainę
Mateusz Morawiecki w trakcie wtorkowej konferencji pytany był o to, czy Polska przyjmie na swoje terytorium niemieckie zestawy Patriot, jeśli Niemcy nie zdecydują się przekazać ich Ukrainie, a także o to, czy nasz kraj zamierza przekazać Ukrainie nasze, zamówione przez Polskę zestawy Patriot, które mamy otrzymać w najbliższych miesiącach.
Odnosząc się do zamówionych przez Polskę zestawów Patriot, szef rządu odpowiedział, że nie. Dodał, że nasze zestawy, które mają wkrótce trafić do Polski, "na pewno będą służyły obronie polskiego nieba". - My mamy dopiero pierwsze baterie, które do nas przychodzą. Niemcy czy inni nasi sojusznicy już mają te baterie. A, powiedzmy sobie szczerze, że to raczej polskie niebo jest dziś zagrożone, a nie niemieckie - ocenił.
- Mamy też te Patrioty, które posadowione zostały wokół Jasionki, wokół hubu humanitarno-transportowego na południowo-wschodniej części Polski i tam te Patrioty służą do obrony tamtych linii transportowych - powiedział, zauważając, że nie są to "nasze Patrioty", tylko zestawy "zainstalowane przez naszych sojuszników amerykańskich".
Premier przypomniał, że w sobotę był w Kijowie, gdzie rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Zaznaczał, że ochrona ukraińskiego nieba jest obecnie dla Ukrainy rzeczą fundamentalną.
- Dlatego, jak tylko można prosić naszych niemieckich partnerów, to naprawdę byłbym bardzo mocno za tym, by w zachodniej części Ukrainy zostały te Patrioty posadowione, ponieważ wówczas będą chroniły zarówno kawałek naszego nieba we wschodniej części Polski, a przede wszystkim będą chroniły przed tymi zmasowanymi barbarzyńskimi atakami rosyjskimi całą zachodnią Ukrainę - oświadczył.
CZYTAJ TAKŻE: Jak działa system obrony powietrznej Patriot?
Morawiecki: nie ma zero-jedynkowej odpowiedzi w polityce obronnej
Dopytywany, czy Polska przyjmie na swoje terytorium zestawy Patriot, jak zaproponowała to strona niemiecka, czy też nie, premier odparł, że wie, iż wielu ludzi chciałoby zero-jedynkowej odpowiedzi "tak" lub "nie". - Ale polityka, polityka obronna to dużo bardziej skomplikowany zespół zagadnień. Dziś jesteśmy w takim momencie, kiedy ja bardzo się cieszę, że inny kraj zaproponował swoją broń przeciwlotniczą i antyrakietową - przyznał.
Na uwagę, że sam powiedział, że my swoich zestawów Patriot jeszcze nie mamy i że czekamy na nie, a możemy mieć je teraz i dopytywany ponownie, czy Polska przyjmie zestawy Patriot z Niemiec, jeśli kraj ten nie przekaże ich Ukrainie, szef rządu zapytał: - Czy pamięta pan przypadek w Przewodowie, gdy ukraińskie rakiety wystrzelone z terytorium w okolicach Lwowa spadły przypadkiem na terytorium polskie i zabiły naszych obywateli?
- A więc ochrona tej części Ukrainy najlepiej przysłuży się do ochrony również polskiego nieba, do ochrony polskich obywateli, a przy okazji przysłuży się do bezpieczeństwa tych, którzy walczą również o nasze bezpieczeństwo - dodał.
Szrot: Polska nie powinna rezygnować całkowicie z tych rakiet
O sprawie mówił we wtorek także szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Pytany był między innymi, czy doszło do konsultacji między prezydentem Dudą a ministrem Błaszczakiem w sprawie niemieckiej oferty przekazania Polsce zestawów Patriot. - Takie konsultacje odbywają się regularnie, można powiedzieć cyklicznie. Wczoraj oczywiście też nastąpiło takie spotkanie, panowie rozmawiali też na ten temat - odpowiedział.
Zaznaczył, że prezydent podtrzymuje swoje stanowisko co do tego, że ekspertyzy specjalistów z zakresu wojskowości wskazują, że rozlokowanie zestawów Patriot na Ukrainie, blisko polskiej granicy, pozytywnie wpłynęłoby na stan zabezpieczenia polskiego nieba.
- Jeśli z różnych politycznych powodów takie rozlokowanie nie jest możliwe, choćby z powodu stanowiska Niemiec, to wtedy Polska nie powinna rezygnować całkowicie z tych rakiet, tylko przyjąć je na swoim terytorium - powiedział.
Na pytanie, czy prezydent nie czuje się pominięty w rozmowach w sprawie przyjęcia niemieckich Patriotów, Szrot odpowiedział, że "w tym momencie nie ma absolutnie żadnych powodów, aby tak twierdzić".
Podolak: żadne słowa nie powiedzą więcej niż konkretne działania
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, odnosząc się do kwestii obrony przeciwlotniczej Ukrainy zaznaczył, że "żadne piękne słowa nie powiedzą więcej niż konkretne działania".
"Przekazanie Ukrainie (systemów) Patriot, (samolotów) F-16 czy czołgów Leopard to nie tylko obrona powietrzna, myśliwiec czy czołg. To także ważny akt wsparcia dla narodu, który przygotowuje się do przetrwania najcięższej zimy w historii i płaci najwyższą cenę za bezpieczeństwo Europy" - napisał.
Sprawa niemieckich Patriotów dla Polski
20 listopada minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot. Dzień później szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że z satysfakcją przyjął tę propozycję.
23 listopada Błaszczak informował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Dzień później niemiecka minister obrony stwierdziła, że proponowane Polsce "Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO". Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.
Źródło: PAP, tvn24.pl