Najpierw Jarosław Kaczyński, potem Krzysztof Wyszkowski, następnie naukowcy z IPN a na sam koniec szef tej instytucji. Właśnie tak wygląda lista osób, z którymi Lech Wałęsa zamierza "w krótkim czasie się rozprawić". Były prezydent w "Faktach po Faktach" odnosił też do zarzutów IPN wobec Aleksandra Kwaśniewskiego. - On był działaczem komunistycznym, a ja zwalczałem komunizm – przypominał Wałęsa.
Lech Wałęsa w "Faktach po Faktach" stwierdził, że nie wie, czy Aleksander Kwaśniewski był agentem. - Natomiast nie może wypierać się tego, że wyrósł na komunizmie i komunizm osadził go na prezydenturze i w ogóle – stwierdził były prezydent. Jak dodał, Kwaśniewski był "działaczem komunistycznym i wiernie służył partii". O tym, że Kwaśniewski był zarejestrowanym agentem SB napisał w piśmie "Aparat represji w Polsce Ludowej" Piotr Gontarczyk - wiceszef pionu lustracyjnego IPN. Gontarczyk był także współautorem wydanej wcześniej przez IPN książki o domniemanych agenturalnych związkach Lecha Wałęsy z SB w latach 70.
Lech Wałęsa zaznaczył, że jest w zupełnie innej sytuacji niż Aleksander Kwaśniewski. - Ja zwalczałem komunizm. Zawsze byłem wrogiem komunizmu. Kwaśniewski był po przeciwnej stronie – argumentował b. prezydent.
Wałęsa wylicza osoby, z którymi "rozprawi się"
Wałęsa przy okazji nie zostawił suchej nitki na Januszu Kurtyce – szefowi IPN. - Taki Kurtyka, który siedział pod miotłą, nie będzie mnie uczył jak walczyć, jak zwyciężać. I nie będzie poniżał mnie i mojej walki – mówił stanowczo Lech Wałęsa. - Jestem przekonany, że nauczę kultury i patriotyzmu Kurtykę i jemu podobnych – dodał.
Były prezydent przedstawił też listę osób, którymi będzie chciał się zająć. - Mam nadzieję, że w krótkim czasie rozprawię się z Kaczyńskim, potem z Wyszkowskim, potem z Cenckiewiczem i z tym drugim jego kumplem (Piotr Gontarczyk - red.), a na koniec zostawię sobie Kurtykę – wyliczał. - Ja nie daruję, bo tu poniżono polskie zwycięstwo – dodał Wałęsa.
"Panie Obama..."
Lech Wałęsa odniósł się również do prośby Baracka Obamy, który zadzwonił do Donalda Tuska i przekonywał go o potrzebie wysłania dodatkowych wojsk do Afganistanu. – Odmówiłbym, zdecydowanie – oświadczył były prezydent. Wałęsa dodał, że powiedziałby tak: - Panie Obama, Ameryka jest potrzebna światu jako imperium dobra, jako imperium, które organizuje świat. Pan musi przedstawić dla całej Europy pomysł na porządek na świecie.
Były prezydent ocenił, rozwiązania Obamy są "wyrywcze" i "na zasadzie prośby". – To nie są rozwiązania w demokratycznym świecie – twierdził Wałęsa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24