- My się nie boimy nikogo. Skupiamy się tylko na tym, co mamy zrobić na boisku - zaznaczył w środę w "Kropce nad i" napastnik polskiej reprezentacji Robert Lewandowski.
Lewandowski podkreślił, że bardziej przeżywał pierwszy mecz z Grecją, gdyż nie dość, że był to pierwszy mecz biało-czerwonych na Euro 2012, to jednocześnie był to mecz otwarcia. Przyznał jednak, że większa presja i oczekiwania były podczas drugiego meczu z Rosją.
- Wiadomo, że media nieraz potrafią podgrzać atmosferę, ale my musieliśmy się skupić, co zrobić na boisku i zagrać dobre spotkanie. Zremisowaliśmy, a chcieliśmy wygrać. Teraz musimy wygrać z Czechami, żeby wyjść z grupy i grać w ćwierfinale, taki mamy cel - powiedział napastnik biało-czerwonych.
Najładniejsza bramka mistrzostw?
Zapytany, czy cieszy się z bramki strzelonej w meczu z Rosją przez kapitana kadry Jakuba Błaszczykowskiego stwierdził, że dla niego była to jedna z najlepszych, "jak nie najładniejszych bramek tych mistrzostw". - Mam nadzieję, że w meczu z Czechami będzie więcej pięknych bramek dla Polski - wyraził nadzieję Lewandowski.
Przyznał jednocześnie, że bardzo chciałby strzelić gola w sobotnim meczu o ćwierfinał z Czechami, ale gdy strzeli ktoś inny, również będzie się bardzo cieszył.
Lewandowski był pytany także o to, czy trener Borusii Dortmund Jurgen Klopp dzwoni do niego, lub któregokolwiek z innych reprezentantów Polski, którzy na co dzień grają w niemieckim klubie. Polski napastnik podkreślił, że "przed każdym meczem trener wysyła SMS-y i życzy powodzenia". - Wczoraj gratulował nam remisu. Wysłałem mu SMS-a, że mam nadzieję, że w ćwierćfinale spotkamy się z Niemcami - powiedział. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego "Lewy" mówił również o trenerze polskiej reprezentacji, Franciszku Smudzie. Jak stwierdził, w przerwie meczu selekcjoner najczęściej mówi im, jak mają grać, czy zmieniać system i co robić, aby na boisku zachowywać się lepiej.
- W szatni podczas przerwy (w meczu z Rosją - red.) byliśmy źli, że tak głupio straciliśmy bramkę. Był trochę żal, bo tak naprawdę ekipa z Rosji nie miała za dużo sytuacji w pierwszej połowie, a strzeliła bramkę, także zawsze takie gole bolą najbardziej, ale konsekwentnie stwierdziliśmy, że gramy to, co sobie wcześniej założyliśmy - podkreślił Lewandowski. Jego zdaniem trener Smuda dobrze zrobił, że przebudował kadrę na mecz z Rosją. - Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, że u nas jest jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Mam nadzieję, że w spotkaniu z Czechami pokażemy to samo. To dla nas najważniejszy mecz w grupie i musimy wygrać, jeśli chcemy wyjść z grupy. Dziś zaczęliśmy analizować niuanse taktyczne Czechów, które są dla nas bardzo ważne. To nie będzie łatwy mecz i my podchodzimy do nich z respektem, ale skupiamy się przede wszystkim na tym, co mamy zagrać i co zrobić, aby odnieść sukces w tym meczu. Do trzech razy sztuka - mieliśmy dwa razy remis, więc mam nadzieję, że teraz będzie zwycięstwo - podsumował Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski przyniósł do studia TVN24 swoją koszulkę z autografem, którą przekazał na Fundację TVN "Nie jesteś sam". - Myślę, że to będzie fajna pamiątka - dodał.
Autor: dp/fac / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24