- Nie wiem, jak pan Ziobro może występować przeciwko całemu światu prawniczemu w Polsce - komentował w "Tak jest" prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. - Nie widziałbym nic złego, gdyby TK wysyłał swoje orzeczenia do gazet - taki przedstawił pomysł na publikowanie wyroków Trybunału, jeśli premier nie będzie tego robiła.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest niezgodna z konstytucją. Rząd nie zamierza jej publikować, bo twierdzi, że Trybunał zebrał się w nieprawidłowym składzie i nie działał na podstawie ustawy, którą badał.
- Bardzo prosty człowiek zrozumie, że nie można sprawdzać ustawy w oparciu o tę ustawę - powiedział w TVN24 prof. Adam Strzembosz. - Nie warto się do tego ustosunkowywać poważnie - dodał.
- Jeżeli TK ogłosi nawet na swoich stronach, że wydał określone orzeczenie uchylające konkretne przepisy, to będzie wiązać sędziów, którzy wiedzą, jakie jest znaczenie i rola Trybunału. Przecież to ogłoszenie, które nie zostanie prawdopodobne dokonane, można zastąpić innymi ogłoszeniami. Nie widziałbym nic złego, gdyby TK wysyłał swoje orzeczenia z jakimś skrótem uzasadnienia do gazet - mówił prof. Strzembosz.
"Rozumiem, że minister Ziobro znajduje się w trudnej sytuacji"
Według byłego pierwszego prezesa SN sędziowie będą wykonywali wyroki TK. - Wierzę w polskich sędziów. W warunkach stanu wojennego na terenie Warszawy, w tak eksponowanym politycznie wydziale, jak IV wydział karny w sądzie wojewódzkim, w 42,8 proc. orzeczeń zapadały wyroki uniewinniające w sprawach stricte politycznych. Ci sędziowie ponosili różne konsekwencje, jednak nie zabrakło im odwagi. Wydaje mi się, że pokolenie wychowane już w warunkach wolności, niepoddawane takiemu terrorowi jakiemu byliśmy poddawani w stanie wojennym, zdobędzie się na odwagę orzekania zgodnie z prawem, a nie z oczekiwaniami takiego czy innego ministra sprawiedliwości - powiedział Adam Strzembosz.
- Rozumiem, że minister Ziobro znajduje się w trudnej sytuacji. Po różnych perturbacjach został wylansowany na stanowisko ministra sprawiedliwości. Jest dłużnikiem tego, kto go tam osadził. Rozumiem, że będzie wiernie służył i służy jak może najlepiej - mówił Strzembosz.
Były prezes SN wskazał, że Trybunału Konstytucyjnego broni całe środowisko prawnicze. - Stronami jest Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Komitet Helsiński, RPO, wreszcie pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Na litość boską, przeciwko komu występuje minister Ziobro? Przeciwko tym instytucjom? Tym autorytetom? - pytał.
Podkreślił, jak ważna dla tych podmiotów była środowa rozprawa w TK, bo przedstawiciele tych środowisk pojawili się w Trybunale. - A pan Ziobro - człowiek nieposiadający ani praktycznie, ani teoretycznie żadnego specjalnego przygotowania - twierdzi, że ci ludzi zachowali się tak, jakby nie zachowywał się człowiek z podstawowym wykształceniem. Przybiegli na salę, żeby się komuś pokazać? To jest dla mnie humorystyczne - powiedział były pierwszy prezes SN.
- Nie wiem, jak pan Ziobro może występować z niezwykle autorytatywnymi wypowiedziami przeciwko całemu światu prawniczemu w Polsce. Tam są ludzie różnych poglądów. Jedni głosowali na PiS, inni na PO. W tej chwili oni wszyscy zostali zmobilizowani do tego, aby bronić prawa. I minister Ziobro chce być przeciwko nim równoważnym autorytetem? - stwierdził.
"Zła ścieżka, po której porusza się prezydent"
Prof. Strzembosz skrytykował także postawę prezydenta Andrzeja Dudy wobec sporu o Trybunał Konstytucyjny. - Z pełnym zaufaniem przyjąłem tę kandydaturę. Demonstrował niezależność, odwagę i niezłomność charakteru. I oto znajduje się w niezwykle trudnej sytuacji, bo oczekuje się od niego złamania konstytucji. W nocy, pod nadzorem Jarosława Kaczyńskiego złamał się i przyjął ślubowania od sędziów wybranych przez PiS. Od tego momentu zaczyna się ta zła ścieżka, po której posuwa się prezydent. Przyjmuję to z wielkim bólem. To jest prezydent mojego kraju, to jest mój prezydent. I ten mój prezydent nie umie zachować autonomiczności? - powiedział.
Były prezes SN ocenił, że za sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego stoi prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Wyrządza krzywdę nie tylko własnej formacji politycznej, ale i Polsce, której autorytet obniża się z tygodnia na tydzień w momencie, kiedy Europa wymaga konsolidacji. (…) Jarosław Kaczyński szkodzi Polsce, mówię to z wielkim bólem, w wielu sprawach się z nim nie zgadzałem, ale wiem, że to jest zręczny polityk, inteligentny człowiek, który zna się naprawdę na działaniach publicznych - przekonywał.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24