- Ta tragedia udowodniła, że my i Rosjanie jesteśmy bardzo bliskimi narodami. Tylko nam czasami polityka przeszkadza - mówił w TVN24 znany również w Rosji aktor Daniel Olbrychski. - Nasze stosunki międzyludzkie zawsze były dobre. Dzieliła nas kwestia symboliki, emocji. I ta sprawa jest już dzisiaj załatwiona - dodał były ambasador w Rosji Stanisław Ciosek.
Goście Justyny Pochanke mówili o tym, jak po katastrofie w Smoleńsku będą wyglądały stosunki polsko-rosyjskie. Zarówno Ciosek jak i Olbrychski zgodzili się, że gesty, które wykonała Moskwa, mogą stanowić przełom.
- Wczoraj zobaczyłem Putina jako człowieka. Poruszyło mnie jak pomógł Tuskowi wstać z kolan. To mnie przekonało - mówił ambasador Ciosek. Jak zaznaczył, rosyjskich gestów było "ponad standard". - Wystarczyłoby orędzie prezydenta Miedwiediewa, zwiększone starania urzędników... A tu wykonano cały szereg znaczących gestów - mówił.
"Katyń" zmieni Rosję
Olbrychski podkreślał znaczenie, jakie będzie miała dzisiejsza emisja "Katynia" Andrzeja Wajdy w głównym kanale rosyjskiej telewizji państwowej. Film zostanie pokazany, właśnie ze względu na katastrofę w Smoleńsku. - To ma kapitalne znacznie. Film obejrzy ze 100 milionów Rosjan - mówił Olbrychski.
Zdaniem Cioska, po emisji "Katynia" w Rosji rozpocznie się powolny proces dochodzenia do prawdy historycznej o tych, którzy zginęli przez ustrój totalitarny. - To wszystko oznacza nową epokę w Rosji, a wewnętrzne rozliczenie zbliży Moskwę do Europy - powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24