- Jestem w tej chwili bardzo zapracowaną posłanką i sądzę, że będę też bardzo zapracowana w okresie kampanii - powiedziała w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Joanna Mucha. Była minister sportu nie chciała jednak zdradzić, czy zostanie rzecznikiem kampanii PO. - Rozmowy trwają, ale nie jestem osobą, która powinna komunikować takie decyzje - podkreśliła.
W najbliższą sobotę na konwencji PO przedstawiony zostanie program, z jakim partia Ewa Kopacz pójdzie do jesiennych wyborów parlamentarnych. Mamy też poznać wtedy nazwisko szefa sztabu wyborczego PO.
Z informacji dziennikarki "Faktów" TVN Katarzyny Kolendy-Zaleskiej wynika, że może nim zostać Rafał Trzaskowski, wiceminister spraw zagranicznych. Była minister sportu i turystyki Joanna Mucha miałaby natomiast zostać rzecznikiem kampanii.
W programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Joanna Mucha powiedziała, że nie może tych informacji potwierdzić, ani im zaprzeczyć. - Jeszcze parę dni cierpliwości i wszystko będzie jasne. Rozmowy trwają, ale nie jestem osobą, która powinna komunikować takie rzeczy - zaznaczyła.
- Jestem w tej chwili bardzo zapracowaną posłanką i sądzę, że będę też bardzo zapracowana w okresie kampanii - dodała.
Komorowski "nie jest kandydatem na dzisiejsze czasy"
Oceniając kampanię Bronisława Komorowskiego, Mucha stwierdziła, że PO nie wykorzystała bardzo wielu szans, które kampania dawała.
- Wszyscy wiemy, że to jest dla nas kampania bardzo dotkliwa i jest punktem zmiany, transformacji - podkreśliła.
W opinii Muchy Bronisław Komorowski nie jest "kandydatem na dzisiejsze czasy".
- Gdyby najzacniejsza osoba, którą udało mi się poznać, czyli Tadeusz Mazowiecki, wystartował dzisiaj w kampanii wyborczej prezydenckiej, też by jej prawdopodobnie nie wygrał - oceniła.
Zaznaczyła, że nadchodząca kampania będzie dla PO bardzo trudna. Jak jednak wyjaśniła, partia zamierza postawić na nową jakość i zmianę pokoleniową. Ma też być - zgodnie z jej zapowiedzią - bardziej otwarta na potrzeby Polaków.
"Nie rozważałam powrotu"
Mucha skomentowała także zmianę na stanowisku ministra sportu. Andrzeja Biernata zastąpił Adam Korol. Była szefowa resortu przyznała, że nie brała pod uwagę powrotu na stanowisko.
- Takie rozwiązanie nie było w ogóle rozważane - powiedziała. Dodała, że nowemu ministrowi zaoferowała pomoc. - Każdy minister, który wchodzi do nowego resortu, potrzebuje mieć wiedzę, co się wcześniej w tym ministerstwie działo - podkreśliła.
- Ten resort kocham i uwielbiam. Czas, który tam spędziłam, był jednym z najfajniejszych okresów w moim życiu. Nie rozważałam jednak powrotu, bo wiedziałam, że taka oferta się nie pojawi - zaznaczyła.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24