Morawiecki: chciałbym, żeby expose i głosowanie nad wotum zaufania odbyły się we wtorek

Morawiecki: To wielki zaszczyt
Morawiecki: To wielki zaszczyt
Źródło: tvn24

Jeżeli będą potrzebne zmiany, to nie trzeba ich robić pochopnie - powiedział desygnowany na premiera w piątek Mateusz Morawiecki. Dodał, że na początku następnego tygodnia chce powołać Radę Ministrów "niemalże w identycznym składzie". Morawiecki zapowiedział także kontynuację pracy z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, przewodniczącym komisji weryfikacyjnej Patrykiem Jakim oraz szefową kancelarii premiera Beatą Kempą.

- Chciałbym, żeby na początku przyszłego tygodnia można było powołać Radę Ministrów niemalże w identycznym składzie, bardzo wysoko oceniam pracę ministrów - powiedział Morawiecki w Telewizji Trwam.

Dodał, że "jeżeli będą potrzebne zmiany, to nie trzeba ich robić pochopnie".

Zapytany, czy współpraca z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, jego zastępcą Patrykiem Jakim i Szefową Kancelarii premiera Beatą Kempą będzie kontynuowana, Morawiecki odpowiedział "jak najbardziej tak". - Pan minister Zbigniew Ziobro jest osobą z misją, która z pasją walczy, by było jak najmniej przestępstw - ocenił Morawiecki.

- Mamy potwierdzoną chęć bardzo głębokiej, bardzo dobrej współpracy dla dobra Polski - oświadczył Morawiecki, który chce rozpocząć urzędowanie na stanowisku premiera jak najszybciej.

- Jeżeli będzie uzgodnienie z panem marszałkiem (Sejmu Markiem Kuchcińskim - red.), z panem prezydentem, z kierownictwem politycznym, to rzeczywiście chciałbym, żeby we wtorek wygłoszone zostało moje wystąpienie, moje expose i wtedy mogłoby się odbyć głosowanie nad wotum zaufania dla Rady Ministrów w nowym kształcie - mówił Morawiecki.

Desygnowanego na premiera był zapytano, "czy jest nadzieja, że opozycja zostanie wciągnięta w nurt konstruktywnych działań?". Morawiecki odpowiedział, że "ma taką nadzieję", ale - jak zastrzegł - jak widzi zachowanie opozycji w Sejmie, to widzi głównie "upadek obyczajów sejmowych".

Poinformował, że prawa opozycji były jednym z tematów jego piątkowych rozmów "z najważniejszymi osobami w państwie".

- Pan marszałek (Sejmu, Marek) Kuchciński, pan prezes PiS Jarosław Kaczyński mieli i mam nadzieję, że cały czas mają w zamyśle pakiet demokratyczny, który dałby dodatkowe prawa opozycji. Opozycja jest bardzo ważna po to, by patrzyła (nam) na ręce, by kontrolowała, żeby tworzyła programy. Bo jak na razie żadnego poważnego programu gospodarczo-społecznego nie stworzyła - powiedział Morawiecki.

Jak dodał, to, co mu się podobało w PiS - nim dołączył do rządu - to było to, że partia, nim jeszcze doszła do władzy, tworzyła programy polityczne i gospodarcze, które zawierały dogłębne analizy wielu fachowców.

- Opozycja jest potrzebna do tego, by stworzyła jakiś kontrprogram. Potem można dyskutować, sprzeczać się, ale nie zachowywać się tak nieprzyzwoicie, jak to czasami ma miejsce. To niestety jest nierzadkie zjawisko w polskim Sejmie - ocenił Morawiecki.

Budżet dobrej zmiany

Desygnowany na premiera Morawiecki dodał, że jest "wysoce prawdopodobne, że będziemy mieli rekordowy rok z punktu widzenia przyrostu długu". - Przyrost długu będzie najniższy w III RP - powiedział.

- Nasza administracja publiczna powinna trochę się odchudzić, bo przez poprzednie osiem, dziewięć lat ona rosła. Musimy oszczędzać, bardzo mocno oglądać każdą złotówkę - dodał.

Polityk ocenił też budżet na 2018 roku. Stwierdził, że jest to "budżet bardzo dobrej zmiany". - Jest bezpieczny i ma niski deficyt - mówił. - To dzięki temu, że zabieramy pieniądze mafiom, przestępcom podatkowym, i dajemy je ludziom. Przekazujemy je polskim rodzinom.

Jak najmniej barier między resortami

Morawiecki pytany był, jaka będzie rekonstrukcja rządu - personalna czy strukturalna. - Pewne zmiany strukturalne, takie jak wcześniej, przede mną proponowała premier (Beata Szydło), to z jej rad bardzo chętnie korzystam. Pani premier ma ogromne doświadczenie i spojrzenie na to, co się dzieje wewnątrz rządu, na eliminowanie tych barier międzyresortowych, które często są zmorą funkcjonowania administracji publicznej - powiedział Morawiecki.

Dodał, że "będzie się starał robić wszystko, by tych barier było jak najmniej i tak ukształtować współpracę między poszczególnymi resortami, aby była ona jak najbardziej efektywna dla dobra Rzeczypospolitej". - Dla zapewnienia, że cele społeczne, które realizujemy, cele gospodarcze, będą szły co najmniej tak dobrze, jak do tej pory - dodał przyszły premier.

"Chcemy więcej popracować na arenie międzynarodowej"

W kontekście przyszłego rządu Morawiecki był dopytywany o jego cele, czy będzie kładł nacisk na rozwój gospodarczy i naszą pozycję na forum międzynarodowym.

- To jest bardzo ważne. Tak jak w wojsku często dokonuje się takiego przegrupowania sił w różnych sytuacjach, tak teraz kierownictwo polityczne (PiS) właśnie takiego przegrupowania dokonuje. Rzeczywiście chcemy, przykładając ogromną wagę do spraw społecznych, angażując nasze środki, nasze siły w tematykę związaną z ludźmi, rodzinami, chcemy jednocześnie jeszcze więcej popracować na arenie międzynarodowej. Nad odklejaniem tych różnych bardzo krzywdzących i niesprawiedliwych łatek, które niektórzy próbują nam przyklejać - odpowiedział.- I oczywiście nad sprawami gospodarczymi - dodał Morawiecki.

O relacjach z Ukrainą

Przyszły premier pytany o relacje Polska-Ukraina w kontekście zaszłości historycznych, szczególnie ludobójstwa na Wołyniu, podkreślił, że jego matka pochodzi z Stanisławowa i opowiadała mu o tym, co wydarzyło się na tych terenach, także o ludobójstwie.

- My od prawdy historycznej na pewno nie odstąpimy, uważam, że relacje na przyszłość z Ukrainą można budować tylko na prawdzie. Ta wielka zbrodnia, krzywda, która się wtedy zadziała, nie może być relatywizowana - oświadczył Morawiecki.

Jak zaznaczył, "pomniki stawiane zbrodniarzom (przez Ukraińców) to jest na pewno gwóźdź do nieporozumienia miedzy naszymi krajami".

"Nie pozwolimy sobie na tego typu szantaż"

Morawiecki mówił też o kwestii imigracji, w kontekście czwartkowej decyzji Komisji Europejskiej o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawy przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom w związku z niewykonaniem przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców z września 2015 r.

- My pomagamy poprzez przyjmowanie ukraińskich uchodźców rozładować napięcia na wschodniej flance Unii Europejskiej. To jest niestety pomijane, będziemy na pewno starali się tłumaczyć naszym partnerom, że ten aspekt nie powinien być niebrany pod uwagę - mówił Morawiecki.

Dopytywany o groźby UE dotyczące ewentualnego odebrania funduszy strukturalnych za nieprzyjmowanie uchodźców, Morawiecki stwierdził, że "to bardzo nieładne groźby".

- Polska jest bardzo dumnym, ważnym, wielkim - a będzie jeszcze większym - narodem, dzięki naszej polityce 500 plus i innym działaniom prodemograficznym - i nie pozwolimy sobie na tego typu szantaż. Nie dopuszczamy w ogóle takich myśli - podkreślił Morawiecki.

Przyszły premier podkreślił, że Polska jest zdania, iż decyzja o tym, czy przyjmuje uchodźców, to jest jej własna prerogatywa. Dodał, że Polska przyjęła bardzo wielu uchodźców z Ukrainy, gdzie toczy się wojna. - KE tak jakby tego nie zauważała, tak jakby nie widzi, że na wschodzie Ukrainy jest wojna, giną tam tysiące ludzi - zaznaczył.

30 miliardów złotych więcej z podatku VAT

Morawiecki był pytany o "wyłudzenia VAT-owskie" za rządów PO-PSL. - Będziemy mieli w tym roku z samego tylko VAT o 30 miliardów złotych więcej niż w zeszłym roku niż dwa lata temu, podczas gdy w czasie rządów koalicji PO-PSL miał miejsce największy ubytek środków w ostatnich 30 latach - stwierdził desygnowany na premiera.

Dodał, że w Ministerstwie Finansów zostały namierzone "największe straty, największa kradzież, ubytek środków w ciągu ostatnich 30 lat".

Autor: MKK\mtom / Źródło: PAP

Czytaj także: