Mongolska rodzina Batdaava dostała zgodę na pobyt tolerowany w Polsce i będzie mogła opuścić ośrodek dla uchodźców w Przemyślu. - Będą mogli normalnie żyć - powiedziała rzeczniczka Urzędu ds. Cudzoziemców Ewa Piechota. Mimo że przebywają w Polsce od 11 lat, dotąd nie zalegalizowali pobytu w kraju. Rodzinie groziła deportacja do Mongolii.
- Decyzje o zgodzie na pobyt tolerowany w Polsce w piątek podjął Urząd ds. Cudzoziemców. Po uprawomocnieniu się decyzji zostanie wydane postanowienie o zwolnieniu rodziny z ośrodka dla cudzoziemców Straży Granicznej w Przemyślu - powiedziała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu Elżbieta Pikor.
Decyzja uprawomocni się w środę. - Od tej pory będą mogli normalnie, legalnie żyć na naszym terytorium. Będą mieli prawo do nauki, pracy i opieki medycznej - dodała Ewa Piechota.
Pięcioosobowa rodzina Batdavaa przebywa w Polsce od 2000 r. Mieszkają w Krakowie, najmłodszy syn urodził się już w naszym kraju.
Obrona pod okiem strażników
Na początku bieżącego roku rodzina została umieszczona w ośrodku dla uchodźców w Przemyślu. Groziła jej deportacja do Mongolii.
Dwóch starszych synów to studenci krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. W ubiegłym tygodniu 22-letni Khasha Erdene Batdavaa - pod czujnym okiem pograniczników - obronił na uczelni pracę inżynierską. Natomiast najmłodszy z braci, Karol - urodzony w Polsce - chodzi do szkoły podstawowej.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24