Minister edukacji: słowa o "wirusie LGBT" nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiści

Źródło:
TVN24
Piontkowski: słowa kuratora oświaty z Łodzi nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiści
Piontkowski: słowa kuratora oświaty z Łodzi nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiściTVN24
wideo 2/33
Piontkowski: słowa kuratora oświaty z Łodzi nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiściTVN24

Jako Zjednoczona Prawica jesteśmy przeciwko propagandzie środowisk LGBT, jesteśmy przeciwni propagowaniu tej ideologii w szkołach - mówił w "Jeden na jeden" minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, komentując słowa łódzkiego kuratora oświaty o "wirusie LGBT". - Przytłaczająca większość Polaków nie chce, aby zmuszano dzieci do zajmowania się tą ideologią - ocenił. Jego zdaniem "słowa kuratora w żaden sposób nie wzywały do przemocy".

Łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski został w zeszłym tygodniu odwołany ze stanowiska. Zbiegło się to w czasie z jego wypowiedzią w telewizji Trwam, gdzie mówił między innymi, że "wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy" niż koronawirus, "bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa". Decyzję ministerstwa edukacji o odwołaniu Wierzchowskiego krytycznie komentowali przedstawiciele Solidarnej Polski wchodzącej w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy.

Łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski o "wirusie LGBT"
Łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski o "wirusie LGBT"Trwam

CZYTAJ WIĘCEJ: Słowa o "wirusie LGBT" i zgrzyt w koalicji. Szef MEN odpowiada >>>

CZYTAJ: Piontkowski: Solidarna Polska powinna od razu do mnie zadzwonić, zanim wypuścili jakiekolwiek oświadczenie >>>

"Te słowa nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiści"

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski we wtorkowym "Jeden na jeden" w TVN24 pytany, czy podpisałby się pod słowami łódzkiego kuratora oświaty, odpowiedział: - Jako Zjednoczona Prawica jesteśmy przeciwko propagandzie tych środowisk, jesteśmy przeciwni propagowaniu tej ideologii w szkołach. Ten kurator wypowiedział to własnymi słowami.

- My wyraźnie mówimy o tym, że szkoła ma być miejscem bezpiecznym dla wszystkich. Miejscem, do którego rodzic spokojnie może posłać swoje dzieci, miejscem, gdzie nie będzie agresywnej propagandy jednego środowiska - kontynuował minister.

Jego zdaniem słowa łódzkiego kuratora "nie wzywają do jakiejkolwiek formy nienawiści". - Absolutnie nie wzywamy do żadnej rozprawy z żadnymi środowiskami. Mówimy wyraźnie o tym, że szkoła ma być miejscem bezpiecznym - stwierdził szef MEN.

"Przytłaczająca większość Polaków nie chce, aby zmuszano dzieci do zajmowania się tą ideologią"

- Szkoła ma być miejscem, w którym dzieci nie tylko pobierają naukę, ale gdzie rodzice wiedzą o tym, że szkoła nie narzuca im poglądów, które sprzeczne są z ich poglądami, a przytłaczająca większość Polaków nie chce, aby zmuszano dzieci do zajmowania się tą ideologią - skomentował.

Powtórzył, że "słowa kuratora w żaden sposób nie wzywały do przemocy".

Pytany, czy nie chciałby skorzystać z okazji, by wszystkim dzieciom, które mają inną orientację seksualną niż heteroseksualna, i powiedzieć im, że mogą czuć się w szkole bezpieczni, odpowiedział, że "wszystkie dzieci, cała młodzież, która uczęszcza do polskich szkół, jest bezpieczna".

- Nauczyciele są przygotowani do tego, aby prowadzić z nimi zajęcia. Uczniowie czekają w tej chwili na to, aby wrócić do stacjonarnych zajęć, do kontaktów ze swoimi rówieśnikami i do bezpośrednich rozmów z nauczycielami, i my im to umożliwiamy. Wprowadzamy zasady, które mówią o tym, jak funkcjonować w tym trudnym okresie pandemii, bo alternatywą dla tego jest ponowne zamknięcie szkół, przejście na system zdalny, a on także ma swoje mankamenty, ja zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego podjęliśmy decyzję o powrocie do szkół - powiedział Piontkowski.

W poniedziałek wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński na konferencji prasowej zapewnił, że podpisałby się pod słowami kuratora o "wirusie LGBT". - To nie jest wypowiedź względem osób LGBT, tylko względem pewnej ideologii, do której kurator się odniósł. Można równie dobrze mówić o wirusie marksizmu. To jest tak samo możliwa retoryczna figura, jak to, co powiedział kurator - tłumaczył Bocheński.

"Młodzi ludzie nie są takim nośnikiem choroby, jak dorośli. W miarę spokojnie mogą wrócić do szkół"

Piontkowski w "Jeden na jeden" był pytany również o powrót do nauki stacjonarnej od 1 września oraz o to, co się zmieniło od marca, kiedy zdecydowano o zamknięciu szkół.

- Wyraźnie widać, że choćby powrót młodych ludzi na egzaminy: ósmoklasisty, maturzysty, powrót do przedszkoli, konsultacje w szkołach nie spowodowały wzrostu zachorowań. Młodzi ludzie wyjeżdżają także na wakacje, nie słyszałem o masowych zachorowaniach na obozach lub koloniach - powiedział szef MEN. - To pokazuje, że młodzi ludzie, zgodnie zresztą z raportami ECDC [Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób - red.] nie są takim nośnikiem choroby, o której wszyscy ostatnio mówią, i w miarę spokojnie mogą wrócić do szkół - ocenił. Jak dodał, doświadczenia krajów europejskich mają to potwierdzać.

Piontkowski: Młodzi ludzie nie są takim nośnikiem choroby, w miarę spokojnie mogą wrócić do szkół. Opinie są bardzo różne
Piontkowski: Młodzi ludzie nie są takim nośnikiem choroby. W miarę spokojnie mogą wrócić do szkółTVN24

Wypowiedzi w kontrze do tego, co mówi WHO. Piontkowski: opinie są bardzo różne

Na uwagę, że to, co powiedział, jest w kontrze do tego, co mówi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która zaznacza, że to młodzi ludzie są największym i najbardziej groźnym przekaźnikiem zakażeń koronawirusem, minister edukacji narodowej odpowiedział, że "opinie są bardzo różne".

- Opinii na temat tego, jak będzie rozwijała się epidemia i kiedy będzie ona groźna, kiedy nie, jest tak dużo i są tak różne, że trudno w tym gąszczu znaleźć jedyną, która zawsze będzie się sprawdzać. WHO też się myliła - skomentował Piontkowski.

- Zalecenia WHO mówią, że młodzież powinna nosić maseczki, ale niekoniecznie - powiedział. Dodał, że zalecenia dotyczące maseczek wśród młodzieży w szkole są "uzgodnione z Głównym Inspektorem Sanitarnym, który mówi o tym, że skoro młodzież nie jest aż tak poważnym przekaźnikiem, to nie ma powodów, aby przez każdą minutę nosiła maseczki".

- Inna sytuacja jest w małych szkołach kilkudziesięcioosobowych, a inna tam, gdzie jest tysiąc czy więcej uczniów. Stąd wyraźnie mówimy, że tam, gdzie jest większe zagrożenie, można zrobić obowiązek noszenia maseczek w częściach wspólnych - mówił Piontkowski.

"Minister edukacji nie jest epidemiologiem z zawodu"

Jak powiedział gość "Jeden na jeden", "decyzje ministra edukacji są uzgodnione z ministrem zdrowia i Głównym Inspektorem Sanitarnym, bo minister edukacji nie jest epidemiologiem z zawodu". - Trudno by było samodzielnie podjąć tego typu decyzje - zaznaczył.

Zwrócił również uwagę, że otwierając szkoły, trzeba brać pod uwagę nie tylko "skalę zachorowań, ale też skutki społeczne czy psychologiczne zamknięcia szkół". - Dziś musimy sobie zdawać sprawę, że otwarcie szkół jest związane z otwarciem całego społeczeństwa. Przecież nikt dziś nie wzywa do tego, abyśmy zamykali sklepy, komunikację publiczną. (...) Skoro mogą funkcjonować inne instytucje publiczne, nie ma powodów, by nie mogły funkcjonować szkoły - stwierdził Piontkowski.

"Dyrektor szkoły odpowiada w dużej mierze za to, co w szkole się dzieje"

Szef MEN przekonywał też, że ministerstwo edukacji nie zrzuciło odpowiedzialności na dyrektorów. - Tylko mówimy o tym, że dyrektor szkoły, tak jak to było pięć, dziesięć i piętnaście lat temu, odpowiada w dużej mierze za to, co w szkole się dzieje. On organizuje pracę szkoły - wyjaśniał.

Mówił również, że w poniedziałek rozmawiał z dyrektorami dwóch szkół w województwie podlaskim. - Byłem w dużej szkole, w której uczy się tysiąc uczniów, w Białymstoku i w mniejszej szkole wiejskiej, gdzie jest około 150-160 uczniów. I oni cieszą się, że mają ogólne wytyczne, które mówią jakich zasad trzeba przestrzegać - powiedział.

Na uwagę, że był w swoim okręgu wyborczym, minister odpowiedział, że nie ma to żadnego znaczenia, bo "dyrektor szkoły nie jest zależny od ministra edukacji".

- Dyrektorzy szkół wiedzą, jak wygląda ich zasób kadrowy, ich budynki, wiedzą jak dostosować te wytyczne do sytuacji w ich szkole. Gdybyśmy wprowadzili bardzo sztywne wytyczne, okazałoby się, że w części szkół są one nie do spełnienia, a w części szkół nie ma potrzeby wprowadzenia takich zasad - mówił Piontkowski.

Piontkowski: dyrektor szkoły, tak jak to było 5, 10 i 15 lat temu, odpowiada w dużej mierze za to, co w szkole się dzieje
Piontkowski: dyrektor szkoły, tak jak to było 5, 10 i 15 lat temu, odpowiada w dużej mierze za to, co w szkole się dzieje

Od września podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia stacjonarne. Z uwagi na zagrożenie epidemiczne będzie też możliwy model mieszany: dyrektor szkoły po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i na podstawie pozytywnej opinii sanepidu będzie mógł podjąć decyzję, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część będzie uczyła się na odległość. Przy większym zagrożeniu epidemiologicznym w grę będzie wchodzić przejście całej szkoły na edukację zdalną.

OGLĄDAJ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN" NA TVN24 GO >>>

Autorka/Autor:kb//now

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium