Eurodeputowana i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska komentowała w "Jeden na jeden" w TVN24 w piątek sytuację na granicy z Białorusią, gdzie trwa stan wyjątkowy. - Na terenie naszego kraju nie możemy dotrzeć do ludzi, o których wiemy na pewno, że siedzą gdzieś w lasach, być może ktoś umiera - mówiła.
W poniedziałek przed placówką Straży Granicznej w Michałowie na Podlasiu przebywało ponad 20 migrantów, w tym kobiety oraz ośmioro dzieci. W środę rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz przekazała, że wobec migrantów "zastosowano procedurę zgodnie z rozporządzeniem". Na pytanie, czy to oznacza, że zostali wywiezieni z powrotem na granicę, Zdanowicz odparła: - Tak, zostali doprowadzeni do linii granicy i teraz znajdują się na Białorusi.
W czwartek wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego, który obowiązuje w części województwa podlaskiego oraz lubelskiego. Ostatecznie za tym rozwiązaniem głosowało 237 posłów, 179 było przeciw, zaś 31 wstrzymało się od głosu. Głosowanie poprzedzone było gorącą dyskusją.
Ochojska: Polska, w której żyjemy, wydaje się już absurdalna
Sytuację na granicy komentowała w "Jeden na jeden" w TVN24 w piątek eurodeputowana i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska. - Na terenie naszego kraju nie możemy dotrzeć do ludzi, o których wiemy na pewno, że siedzą gdzieś w lasach, w strefie, zziębnięci, zmoknięci, zdesperowani, być może ktoś umiera, a my nie możemy do nich dotrzeć - mówiła.
- Docierałam do Sarajewa, do Czeczenii, do Afganistanu, do różnych krajów, w których toczyły się wojny i nigdy nie było tak, że nie mogliśmy dotrzeć do tych, którzy potrzebowali pomocy, a tutaj mamy sytuację, kiedy nikt nie może dotrzeć - stwierdziła Ochojska. - Ta Polska, w której żyjemy, wydaje się tak już absurdalna. Z wieloma osobami rozmawiałam, rozmawiam i wiele osób powtarza: "nie mogę spać w nocy, myślę o tych dzieciach, myślę o tych ludziach, leżąc w ciepłym łóżku rozmyślam o tym, co się dzieje". Wszystkich ogarnia taka bezsilność. To jest straszne, dlatego że jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jednak w najtrudniejszych momentach można było coś zrobić - dodała.
Ochojska: rząd chce nam zohydzić tych ludzi
- Gdyby rzeczywiście chodziło o bezpieczeństwo tych granic, to szukalibyśmy jakichś innych sposobów, ale po pierwsze, czym mogą zagrozić ratownicy medyczni, czym mogą zagrozić organizacje, które są tam na miejscu? Jedynie tym, że zobaczą coś, co rząd chce ukryć, a chce ukryć fakt, że tak naprawdę tych uchodźców nie jest wielu, bo to są setki, sto kilka osób, sto kilkadziesiąt osób próbuje przekroczyć tę granicę według raportów Straży Granicznej - powiedziała.
Zdaniem Ochojskiej "rząd chce nam zohydzić tych ludzi". - Chce ich przedstawić jako osoby bardzo niebezpieczne, ale trudno jest wierzyć w te zapewnienia, skoro po raz kolejny nas okłamano. Na konferencji prasowej przedstawiano "dowody", które okazały się nie być dowodami. W związku z czym dzisiaj, kiedy słyszę, że to są wszystko przestępcy, pytam: skąd to wiemy? - zaznaczyła. Dodała, że "przecież nawet nie przesłuchują tych ludzi".
- Cały czas słyszymy kłamstwa. Mam też takie wrażenie, jakby ten rząd nie był doinformowany o tym, co tak naprawdę na świecie się dzieje - oceniła.
Ochojska: my też już możemy zacząć się bać tego państwa
Odniosła się również do słów rządzących, że te osoby nie chcą zostać w Polsce. - Jestem ciekawa, skąd rząd to wie. Wydaje mi się, że jest inaczej - odpowiedziała. - Ja postępowałabym zgodnie z procedurami, które pozwalają dowiedzieć się, czy ta osoba chce zostać w Polsce, czy nie - dodała.
- Nie ma powodu, by przypuszczać, że te osoby nie chcą zostać w Polsce. Jak będziemy ich traktowali w ten sposób, to w końcu będzie tak, że nikt nie będzie u nas chciał zostać, bo ludzie po prostu będą się bali. My też już możemy zacząć się bać tego państwa, które nie szanuje ludzi - oceniła.
- Już straciliśmy bardzo wiele, jeśli chodzi o szacunek dla Polski i o taką świadomość, że Polska jest krajem szanującym prawo. Już takim krajem nie jesteśmy. Tracimy też szacunek jako społeczeństwo, bo też nie wszyscy wiedzą, że to społeczeństwo robi, co tylko może, ale państwo stawia takie bariery, których w żadnym reżimie nie było, tak nawet nie było w komunie w najgorszych czasach - zaznaczyła Ochojska.
Ochojska: główną winę ponoszą ci, którzy rządzą, bo to oni wydają rozkazy
Została również zapytana, co stało się z empatią osób, które każą wywozić migrantów z powrotem na granicę. - Służby tłumaczą się, że mają rozkaz, że przełożeni każą. Można też odmówić wykonania rozkazu, ale tak się nie dzieje. Natomiast tutaj główną winę ponoszą oczywiście ci, którzy rządzą, bo to oni wydają te rozkazy i oni ograniczają możliwości działania takich służb - powiedziała.
- Stan wyjątkowy, rozkazy wydane przez władze odpowiednie, widocznie mówią jedno: traktować tych ludzi jak, nawet nie potrafię znaleźć słowa na to, jak mogły brzmieć takie rozkazy, ale w każdym razie na pewno jak nieludzi - dodała.
Wyraziła nadzieję, "że ludzie zobaczą, jak nieludzki jest ten rząd i kiedyś ci ludzie będą musieli za to odpowiedzieć". - To nie przywróci życia tym dzieciom. Mam nadzieję, że one jeszcze żyją, ale obawiałabym się o życie malutkich dzieci, które mają w pięciostopniowej temperaturze przetrwać - stwierdziła.
Ochojska: ten rząd postępuje nie lepiej niż Alaksandr Łukaszenka
Jej zdaniem "reżim Łukaszenki na pewno nie zapewni im ochrony żadnej". - Jeżeli my chcemy być tacy jak reżim Łukaszenki, to znaczy nasz rząd, to już nie ma pomiędzy nimi różnicy. Jak mówimy reżim Łukaszenki, to możemy również powiedzieć reżim pana Morawieckiego, pana Kamińskiego, pana Wąsika i tak dalej - oceniła. - To mocne słowa osoby, która czuje się w tej sytuacji bezradna i zrozpaczona po prostu. Tak oceniam w tej chwili ten rząd. Tak postępuje. Nie lepiej niż Łukaszenka - dodała.
Odnosząc się do oskarżeń, że migranci symulują dolegliwości zdrowotne, odpowiedziała: "Dlaczego tak wielu przyjęto do szpitala? Chyba nie dlatego, że udawali". - Nie bez powodu przyjęto tych ludzi - zwróciła uwagę.
- Uchodźcy są traktowani nawet gorzej niż zwierzęta, bo zwierząt jednak nie zostawia się w tak niskiej temperaturze na zewnątrz. Nie skazuje się, nie wygania się do lasu, nie wygania się na bagna. Ten rząd tak traktując ludzi, pokazuje, że człowiek dla nich nic nie znaczy - komentowała.
Zdaniem Ochojskiej "możemy jedynie obawiać się, co będzie dalej". - Ja nie wierzę, że ten stan wyjątkowy został przedłużony tylko po to, żeby zadbać o nasze bezpieczeństwo. Rząd jeszcze coś planuje. Nie wiemy na razie co. Są jakieś różne przypuszczenia, ale na pewno to nie będzie nic dobrego i na pewno to nie przysłuży się tym ludziom - podsumowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24