Michał K. pokazywał kartki, na których przekazywał swoje decyzje, a "następnie wkładał je do niszczarki" - miała zeznać w prokuraturze Justyna G., była dyrektorka Biura Zakupów w RARS. Akta sprawy opisuje "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, G. powiedziała śledczym, że "nad prezesem na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania".
"Gazeta Wyborcza" pisze, że dotarła do zeznań Justyny G. - głównej świadek prokuratury, byłej dyrektorki Biura Zakupów w RARS - która, jak wynika z akt prokuratury, 5 lipca podczas posiedzenia sądu w sprawie wniosku o areszt przyznała się do popełnienia przestępstwa. "Areszt zastosowano na dwa miesiące, potem przesłuchano ją pięć razy" - czytamy.
G. złożyła obszerne wyjaśnienia, w których opisała, jak wyglądało zarządzanie Rządową Agencją Rezerw Strategicznych przez jej ówczesnego prezesa Michała K. i "wskazała osoby, na polecenie których działała" - opisuje sprawę "GW".
Były szef RARS w trakcie ich wspólnej pracy "pisał na kartce nazwę firmy, nazwisko, decyzję, którą mi pokazywał, następnie wkładał tę kartkę do niszczarki" - miała zeznać w sprawie praktyk stosowanych przez Michała K. Justyna G. cytowana przez dziennik.
"To były małe białe karteczki z kostki lub karteczki żółte, samoprzylepne. Jak zapis na karteczce odczytałam, to (...) wkładał je do niszczarki, która stała w jego gabinecie. Kilka karteczek wzięłam do swojego notatnika, później je niszczyłam. Brałam je po to, że jak było więcej danych, to nie byłam w stanie zapamiętać wszystkich szczegółów (...)" - powiedziała według dziennika podczas jednego z przesłuchań.
"Nad prezesem na pewno ktoś był"
Justyna G. "całą odpowiedzialnością za wybór firm Szopy jako dostawcy agregatów obciąża Michała K" - czytamy. "Wybór ofert odbywał się z polecenia. Postępowania, które były prowadzone w Agencji i które wygrywał m.in. Szopa, odbywały się z polecenia kogoś bardzo wysoko postawionego i nie wiem, kto to jest. Ja te polecenia otrzymywałam od Michała. (...) Nie było nawet możliwości negocjacji, oczywiście z zespołem negocjowaliśmy każdy kontrakt, żeby obniżyć koszty. Natomiast z Szopą te negocjacje były możliwe w ograniczonym zakresie" - miała powiedzieć śledczym.
"Nad prezesem na pewno był ktoś, kto polecał mu określone działania i nadawał mu główne kierunki postępowania" - zeznała według dziennika Justyna G., podkreślając, że miała podejrzenia w tej sprawie, bo jej szef "nigdy nie podejmował decyzji ad hoc".
Jak czytamy, Justyna G. ujawniła też inne wątki, które mogą wskazywać na preferowanie ofert Pawła Szopy. Świadek zeznała, że "stosowane były naciski, dotyczące niejawnego procedowania umowy na dostawę agregatów dla Ukrainy". Gdy zaś Szopa "drastycznie podniósł cenę, która nie podlegała negocjacji", Justyna G. miała dostać polecenie, żeby "podzielić umowę na cztery i wskazywać niższe kwoty, które nie będą rzucać się tak w oczy".
G. zwróciła też uwagę, że Szopa dostawał od RARS wyjątkowo duże zaliczki - pisze "GW".
Zatrzymanie Michała K. w Londynie
W poniedziałek Michał K., były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, został zatrzymany w Londynie. Był za nim wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał, że we wtorek brytyjski sąd może zdecydować, czy K. może przebywać w areszcie do czasu jego ekstradycji do Polski. Dopytywany, kiedy mogłoby nastąpić przewiezienie, odparł, że na pewno to nie będzie kwestia najbliższych dni. - Obawiam się, że też nie tygodni - dodał.
Prokuratura zarzuca Michałowi K. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu 10 lat więzienia.
Zarzuty formułowane wobec K. to efekt śledztwa, w którym badane są nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, której szefował. Oprócz niego zarzuty sformułowano wobec Pawła Szopy, twórcy marki odzieży Red is Bad.
Czytaj także: Europejski Nakaz Aresztowania. Co to oznacza?
Śledztwo dotyczy między innymi dopuszczenia się w okresie od lutego 2021 roku do listopada 2023 roku przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Mowa tu m.in. o dostarczeniu przez spółki Pawła Szopy rządowej agencji agregatów prądotwórczych za 350 milionów złotych, mimo że sam wcześniej kupił je w Chinach za niecałe 70 milionów złotych.
Także w poniedziałek Sąd Okręgowy w Katowicach zastosował wobec Pawła Szopy (zgodził się na używanie jego pełnego nazwiska) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 90 dni (zgodnie z pierwotnym wnioskiem prokuratora). Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak powiedział, że to umożliwi wszczęcie poszukiwań podejrzanego listem gończym, co powinno nastąpić we wtorek lub w środę.
Zobacz więcej: Sąd zdecydował o areszcie dla Pawła Szopy
Źródło: "Gazeta Wyborcza", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara