Michał K., były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, został zatrzymany w Londynie. Informację potwierdziła Prokuratura Krajowa. Był za nim wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał, że we wtorek brytyjski sąd może zdecydować, czy K. może przebywać w areszcie do czasu jego ekstradycji do Polski. Dopytywany, kiedy to może nastąpić, odparł, że na pewno to nie będzie kwestia najbliższych dni. - Obawiam się, że też nie tygodni - dodał.
Prokuratura zarzuca Michałowi K. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu 10 lat więzienia.
31 sierpnia został za nim wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania oraz Nakaz Aresztowania obejmujący Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Dzisiaj po południu policja zatrzymała go w Londynie.
Robert Zieliński, reporter tvn24.pl, ustalił, że trwają obecnie procedury związane z jego ewentualnym przekazaniem do Polski.
Informację o zatrzymaniu K. krótko po godzinie 15 potwierdziła Prokuratura Krajowa.
Brytyjski korespondent "Faktów" TVN Maciej Woroch przekazał, że Michał K. został zatrzymany przez specjalną jednostkę ekstradycyjną połączonych sił do walki z międzynarodową przestępczością.
Rzecznik Prokuratury Krajowej: sprowadzenie Michała K. to nie kwestia dni, obawiam się, że też nie tygodni
Więcej o tej sprawie mówił na popołudniowej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Pytany o to, jak wyglądało zatrzymanie Michała K., odparł, że nie zna jego technicznych okoliczności.
Padło też pytanie o to, kiedy były szef RARS może zostać sprowadzony do Polski. - Tutaj procedura oczywiście jest określona w prawie Wielkiej Brytanii, Zjednoczonego Królestwa. Mamy informację, że jutro może się odbyć posiedzenie w zakresie aresztowania, a więc posiedzenie, które zdecyduje o tym, czy w trakcie procesu ekstradycyjnego podejrzany Michał K. będzie aresztowany, czy nie - przekazał Nowak.
Tłumaczył, że niezależnie od ewentualnego wtorkowego rozstrzygnięcia sądu w tej sprawie i tak będzie kontynuowane postępowanie dotyczące ekstradycji. - Ta procedura wydania, a więc przekazania do Polski jest bardziej czasochłonna niż procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania, a więc w ramach Unii Europejskiej - wskazywał.
Dopytywany, czy to może być kwestia dni, odparł: - Nie, to na pewno nie jest kwestia dni. Obawiam się, że to nie jest kwestia też tygodni.
Obrońca Michała K.: wystąpiłem do sądu z wnioskiem o wydanie listu żelaznego
Obrońca Michała K. adwokat Luka Szaranowicz przekazał w oświadczeniu, że 29 sierpnia skierował za pośrednictwem poczty do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wydanie listu żelaznego na rzecz jego klienta. Do wniosku załączone zostało jego osobiste oświadczenie potwierdzające chęć stawiennictwa do prokuratury w Katowicach i podjęcia osobistej obrony w postępowaniu przygotowawczym, odpowiadając z wolnej stopy.
Szaranowicz podkreślił w oświadczeniu, że wniosek zawiera również propozycję kwoty poręczenia majątkowego, który to środek zapobiegawczy z pewnością wystarczy dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania w sytuacji, gdy "jego klient będzie mieszkać w Warszawie, gdzie przez okres ostatnich 9 miesięcy odbierał i odpowiadał na korespondencję kierowaną do niego w tej sprawie przez Delegaturę CBA w Rzeszowie".
Dodał, że treść oświadczenia byłego szefa RARS załączonego do wniosku o list żelazny potwierdza, iż przebywa on na terytorium Wielkiej Brytanii, w Londynie.
W oświadczeniu możemy przeczytać, że w związku z kolejnymi krokami prawnymi podejmowanymi przez prokuraturę jego klient informuje, że "jest gotów poddać się wszelkim procedurom przewidzianym w postępowaniu ekstradycyjnym, a korzystając z pomocy miejscowego prawnika, będzie podejmować starania, aby gwarancje przewidziane przepisami brytyjskiego prawa objęły go ochroną".
Nieprawidłowości w RARS
Zarzuty formułowane wobec K. to efekt śledztwa, w którym badane są nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, której szefował. Oprócz niego zarzuty sformułowano wobec Pawła Szopy, twórcy marki odzieży Red is Bad.
Śledztwo dotyczy między innymi dopuszczenia się w okresie od lutego 2021 roku do listopada 2023 roku przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Mowa tu o m.in. o dostarczeniu przez spółki Pawła Szopy rządowej agencji agregatów prądotwórczych za 350 milionów złotych, mimo że sam wcześniej kupił je w Chinach za niecałe 70 milionów złotych.
Co mówił Michał K.
Wcześniej K., jeszcze przed zatrzymaniem, udzielił wywiadu sprzyjającemu PiS portalowi wPolityce.pl, który w czasach poprzedniej władzy szerzył rządową propagandę. Mówił, że szuka pracy w Londynie. Zapowiadał, że chce wrócić do Polski, gdy "będzie miał gwarancję uczciwego procesu". Ocenił też, że polska prokuratura jest upolityczniona, a on sam jest ścigany na potrzeby "fajnego obrazka" dla obecnej władzy.
Działania śledczych
Działania śledczych wobec Michała K. i Pawła Szopy to kolejny etap postępowania, które jest prowadzone od początku grudnia zeszłego roku - najpierw w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, a od kwietnia - przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.
W ramach śledztwa już wcześniej, w lipcu, zostały zatrzymane dwie osoby. To była dyrektor Biura Zakupów RARS oraz była kierownik działu w tym biurze. Prokurator zarzucił im przekroczenie uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miało polegać na "preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 milionów euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara