Myślę, że z punktu widzenia milionów Polaków to jest zaskakujące, że prezydent na potrzeby bieżącej gry politycznej wziął jako zakładników miliony Polaków - tak Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej, minister do spraw Unii Europejskiej, komentował w "Kropce nad i" w TVN24 zawetowanie przez prezydenta ustawy okołobudżetowej. Stwierdził, że prezydent, podejmując taką decyzję, przewidywał, że otwiera "jedyną możliwość" do scenariusza, który zastosował minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, czyli postawienia w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP.
Prezydent Andrzej Duda poinformował 23 grudnia, że zawetował ustawę okołobudżetową na 2024 rok. Uzasadnił swoją decyzję niedawnymi zmianami w mediach publicznych - uznał je za niekonstytucyjne. W zawetowanej ustawie zapisano m.in. możliwość przekazania trzech miliardów złotych na media publiczne, a także mechanizmy, dzięki którym będzie możliwy wzrost wynagrodzeń nauczycieli od 1 stycznia 2024 roku o 30 procent, a w przypadku nauczycieli początkujących o 33 procent, jak również wzrost wynagrodzeń pracowników służb mundurowych.
Natomiast w środę resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz "w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych" podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska, Polskie Radio oraz Polska Agencja Prasowa.
Szłapka: prezydent wziął jako zakładników miliony Polaków
O tej sprawie mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Adam Szłapka z klubu Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący Nowoczesnej, minister do spraw Unii Europejskiej.
- Niestety przez te ostatnie osiem lat media publiczne zostały zniszczone, zaorane, zostały stworzone media absolutnie partyjne. I teraz trzeba tę sytuację naprawić. Mam zaufanie do pana ministra Sienkiewicza, który wie, co robi, jest do tego przygotowany - mówił.
Zdaniem Szłapki prezydent swoim wetem nie dał Sienkiewiczowi innego wyjścia niż postawienie tych spółek w stan likwidacji. Jego zdaniem prezydent, podejmując taką decyzję, przewidywał, że otwiera "jedyną możliwość do zastosowania tego scenariusza, który zastosował pan minister Sienkiewicz".
- Rozumiem, że pan prezydent wywodzi się z innego środowiska politycznego, rozumiem, że był kandydatem PiS-u w jednych i drugich wyborach (prezydenckich - red.). Natomiast myślę, że to jest z punktu widzenia milionów Polaków zaskakujące, że pan prezydent na potrzeby bieżącej gry politycznej wziął jako zakładników miliony Polaków, przede wszystkim nauczycieli, ale też pracowników administracji, którzy oczekują tych podwyżek - mówił dalej Szłapka.
CZYTAJ TEŻ: Halicki o mediach publicznych w stanie likwidacji: brzmi groźnie, ale to droga na ratunek
- Myślę, że ta decyzja będzie bardzo ciążyła na tym, jak miliony Polaków oceniają pana prezydenta Andrzeja Dudę - dodał.
- Pierwsze sygnały ze strony pana prezydenta, także na przykład podczas zaprzysiężenia (rządu - red.), raczej dawały taką szansę na to, że w tych najważniejszych sprawach prezydent będzie chciał współpracować. Wydaje mi się, jestem pewien, że podwyżki dla nauczycieli są taką właśnie sprawą, w której pan prezydent powinien współpracować. I też wydawało mi się, że będzie z przyjemnością chciał taką ustawę podpisać. Podjął inną decyzję, my sobie z tym poradzimy - zadeklarował gość "Kropki nad i".
Szłapka: rząd zareagował bardzo szybko na decyzję prezydenta
Gość TVN24 odniósł się także do tego, że prezydent w piśmie złożonym wraz z jego projektem ustawy okołobudżetowej na 2024 rok, zwrócił się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o możliwie najpilniejsze podjęcie prac legislacyjnych i uchwalenie ustawy przez posłów. Hołownia odpowiedział, że "Sejm będzie pracował zgodnie z harmonogramem przyjętym przez wszystkie siły polityczne".
- W dojrzałych demokracjach jest tak, że jest władza ustawodawcza, jest władza wykonawcza. Mamy swój harmonogram. Pan prezydent podjął decyzję, moim zdaniem szkodliwą, z punktu widzenia całego procesu legislacyjnego, bo tu nie ma co zwlekać. Ale rząd zareagował bardzo szybko, jest już przygotowana ustawa, która wszystkie te sprawy wyjaśni - skomentował Szłapka.
Szłapka o pieniądzach z KPO: wniosek o pierwszą transzę złożony, przygotowujemy kolejne
Minister do spraw Unii Europejskiej mówił także o tym, co dalej z pieniędzmi z KPO dla Polski.
- Wniosek na pierwszą transzę został złożony 15 grudnia. To jest wniosek o pierwszą wypłatę środków - prawie siedem miliardów euro. Naprawdę kosztowało nas to bardzo wiele pracy, żeby ten wniosek złożyć, bo rząd został zaprzysiężony 13 grudnia, a my 15 grudnia już ten wniosek złożyliśmy - mówił.
Dodał, że "teraz Komisja Europejska ma dwa miesiące na ocenienie tego wniosku". - My oczywiście cały czas nad tym pracujmy, żeby spełnić wszystkie wymagania. I w tym samym czasie pani minister (funduszy i polityki regionalnej - red.) Pełczyńska-Nałęcz przygotowuje już kolejne wnioski - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24