Kazimierz Marcinkiewicz poparł w nadchodzących wyborach Donalda Tuska. Były premier powiedział w Radiu Zet: - W tych wyborach dałbym szansę Tuskowi.
- Jeśli braterskie powiązania na szczytach władzy zastąpi wzajemna kontrola, a nawet rywalizacja, to może taka sytuacja będzie dla Polski lepsza. Lech Kaczyński tak czy siak będzie prezydentem. Kaczyńscy nadal będą mieć władzę w Polsce. Gdyby to ode mnie zależało, w tych wyborach dałbym szansę Tuskowi - stwierdził były premier.
"Nie można głosować na dwie partie i dwóch polityków" Już kilka dni temu w swoim blogu, Marcinkiewicz pisał: "Trzeba jasno określić się w dniu wyborów. Nie można głosować na dwie partie i dwóch polityków. Konieczne jest podjęcie zdecydowanej, męskiej decyzji (...)".
Dalej zaś czytamy: "Dlatego sam dokonałem już wyboru. Wybrałem człowieka bardzo kompetentnego i uczciwego, raczej młodego, ale już z nie małym bagażem doświadczeń, człowieka, który pokazał, że potrafi podejmować decyzje, ale też za te decyzje brać pełną odpowiedzialność." Marcinkiewicz deklaruje w internetowym dzienniku, że to na tego "raczej młodego" polityka odda swój głos i do tego samego namawia czytelników bloga.
Poza szeregami PiS, popiera PO Wcześniej były premier poparł kandydata Platformy do Sejmu z pierwszego miejsca na liście w Krakowie - Jarosława Gowina. W tym tygodniu wyszło zaś na jaw, że już 2 września Kazimierz Marcinkiewicz zrezygnował z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości, o czym poinformował w liście do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego:
"W związku z Pańską publiczną oceną mojej osoby, ale także ze względu na brak zgody w partii na mówienie tego, co się myśli, na polemikę z niektórymi błędnymi decyzjami ani na krytykę wybieranej taktyki działania składam rezygnację z członkostwa w PiS" - napisał były premier.
Po tym jak media ujawniły skierowane do premiera pismo, Marcinkiewicz skomentował: - Niedobrze, że list dostał się do mediów przed wyborami.
Źródło: Radio Zet