Prawo i Sprawiedliwość może wygrać najbliższe wybory - ocenił gość "Faktów po Faktach" Kazimierz Marcinkiewicz. I uzasadniał: - Jarosław Kaczyński jest autentyczny w tym, co mówi, jest taki jaki jest, nie udaje innego. Siłą PiS jest właśnie ta autentyczność. A Donald Tusk? - U Donalda Tuska nie widzę takiego "poweru" zwycięstwa, który miał 4 lata temu - powiedział w TVN24 były premier.
Z niedawnych wyborczych sondaży wynika, że maleje różnica pomiędzy Platformą Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością. Tylko z ostatniego badania dla TVN24 wynika, że różnica wynosi zaledwie 6 proc. (PO - 35 proc., PiS - 29 proc. SMG-KRC).
"Tuskowi czegoś brakuje"
Marcinkiewicz w wynikach badań dostrzega już pewną prawidłowość. - Jeśli za tydzień ta tendencja się utrzyma, a jest ona prawie jak siła bezwładności, (...) to PiS może wygrać te wybory - mówił.
I dodał: - Jak szukam powodu (tej tendencji) to widzę go w oczach, twarzach, gestach, słowach obu liderów. Jarosław Kaczyński jest autentyczny w tym, co mówi. Jest jaki jest, nie udaje innego, nie udaje, że jest cool. Jest liderem twardym, konserwatywnym, ale autentycznym.
Urzędującego szefa rządu Marcinkiewicz ocenił surowo: - U Donalda Tuska widzę może nie strach, ale nie widzę tego poweru zwycięstwa, który miał cztery, trzy, dwa lata temu. Czegoś takiego, że ludzie patrzą i mówią "no tak, on jest liderem, zgadzamy się czy nie, ale jest liderem". Czegoś mu brakuje.
I dlatego - oceniał Marcinkiewicz - nie jest dobrym pomysłem próba zmiany wizerunku PiS, by przypodobać się młodym wyborcom. - Jeśli dziś PiS próbuje udawać, że jest inne, to przestaje być autentyczne. Siłą PiS jest autentyczność podkreślał. Nie ma wątpliwości, że to błąd partii Jarosława Kaczyńskiego.
"Brak udziału PiS w debatach to oszustwo"
Błędem też jest - jego zdaniem - niebranie udziału w debatach przedwyborczych polityków PiS, także lidera największej opozycyjnej partii. - To tchórzostwo - skwitował.
Marcinkiewicz uważa, że Kaczyński nie chce wziąć udziału w pojedynku liderów, bo boi się powtórki z debaty z Tuskiem z poprzedniej kampanii parlamentarnej.
- On przegrał debatę w 2007 roku i przez to przegrał wybory, dlatego ma uraz - stwierdził Marcinkiewicz. - Ale, jeśli lider ma strach przed debatą, tzn. że nie nadaje się na lidera, premiera. Ale, gdyby tylko to, to pal go sześć, ważniejsze jest to, że to też oszukiwanie nas. Kampania wyborcza to starcie programów i ludzi. Jeżeli nie może dojść do bezpośredniego kontaktu, słownej walki, to oszustwo.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24