TVN24 dowiedziała się w czwartek rano, że wobec Marcina Romanowskiego może być wystawiony list gończy. Później informację potwierdził rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. "Policjanci z Komendy Stołecznej Policji wystąpili do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o wydanie listu gończego" - przekazał Dobrzyński. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie byłego wiceministra, a od wtorku szuka go policja. Prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw.
Redakcja TVN24 dowiedziała się nieoficjalnie w czwartek rano, że będzie list gończy za byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim, wobec którego sąd zdecydował w poniedziałek o zastosowanie tymczasowego aresztu.
Informację potwierdził rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. "Policjanci z Komendy Stołecznej Policji wystąpili do prokuratury Krajowej z wnioskiem o wydanie listu gończego wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że poseł ukrywa się, stąd konieczność wydania listu gończego" - napisał po godz. 9 Jacek Dobrzyński.
Dlaczego list gończy za Romanowskim? Rzecznik MSWiA wyjaśnia
Przed godziną 11 Jacek Dobrzyński mówił, że "od dwóch dni policjanci poszukiwali byłego wiceministra sprawiedliwości". - Istnieje uzasadnione podejrzenie, że ten pan ukrywa się, dlatego dzisiaj policjanci wystąpili do Prokuratury Krajowej o wysłanie za tym panem listu gończego. Jest to niezbędne narzędzie prawne do tego, żeby pana zatrzymać i skutecznie doprowadzić do aresztu - mówił.
Przyznał, że "dziwne jest to, że były wiceminister sprawiedliwości ukrywa się w Polsce przed wymiarem sprawiedliwości". - Sam mówił, że wszyscy są równi wobec prawa. Nie ma świętych krów, a uczciwi nie mają czy nie powinni się czegokolwiek obawiać - dodał Dobrzyński.
Rzecznik MSWiA powiedział, że "policjanci mają różne informacje o ewentualnych miejscach pobytu tego pana, ale na tym etapie dla dobra tego postępowania nie może mówić o szczegółach". Tłumaczył też, jakie procedury może uruchomić list gończy. - List gończy daje inne możliwości - techniczne, a przede wszystkim prawne, do poszukiwania tego pana - mówił.
Jest wniosek o areszt, policja szuka Romanowskiego
W poniedziałek sąd zdecydował o tymczasowym areszcie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, a we wtorek Prokuratura Krajowa podała, że policja ma już dokumentację niezbędną do zatrzymania i szuka posła PiS. Prokuratura zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
W środę rano informowaliśmy, że policja sprawdzała kolejne miejsca, w których mógłby znajdować się Romanowski.
Mecenas Bartosz Lewandowski poinformował w poniedziałek, że Romanowski przeszedł "bardzo poważną operację". Tego samego dnia po posiedzeniu aresztowym prokurator Piotr Woźniak oznajmił, że "sąd nie podzielił argumentów obrony co do tego, iż stan zdrowia podejrzanego ma uniemożliwiać mu pobyt w areszcie śledczym w ogóle".
Zarzuty wobec Romanowskiego
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.
Romanowski miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczać do udzielenia dotacji podmioty, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia ponad 58 milionów złotych.
Prokuratura Krajowa od lutego prowadzi wielowątkowe śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. W jej ocenie konieczność zastosowania aresztu wobec Romanowskiego wynika z realnej obawy mataczenia i utrudniania przez niego postępowania, co ma polegać na ustalaniu z innymi osobami treści wyjaśnień i zeznań, a także niszczeniu lub ukrywaniu dowodów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ludzie Ziobry i afera Funduszu Sprawiedliwości. Kto jest kim
Romanowski miał ustalać z innymi współpodejrzanymi dowody, które powinny zostać zniszczone, aby nie dostały się do przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Ponadto z innymi współpodejrzanymi ustalał treść niezgodnych z prawdą oświadczeń procesowych.
Innymi przesłankami zastosowania tymczasowego aresztu wobec Romanowskiego jest także grożąca mu surowa kara - nawet do 25 lat pozbawienia wolności oraz duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP