Funkcjonariusze pracują nad ustalaniem miejsca pobytu Marcina Romanowskiego - informuje reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek. We wtorek policja otrzymała dokumenty w sprawie decyzji o tymczasowym areszcie. Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
W poniedziałek sąd zdecydował o tymczasowym areszcie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, a we wtorek Prokuratura Krajowa podała, że policja ma już dokumentację niezbędną do zatrzymania i prowadzi działania zmierzające w tym celu. PK zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
Jak informuje reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek, policja w środę rano sprawdza kolejne lokalizacje, w których mógłby znajdować się Romanowski. Jeśli w żadnym z miejsc Romanowskiego nie będzie, zostanie skierowana informacja do prokuratury i to ona będzie podejmować decyzję o tym, czy wystawić list gończy.
Były wiceminister sprawiedliwości nie pojawił się w poniedziałek na posiedzeniu aresztowym w sądzie. Jego obrońca mecenas Bartosz Lewandowski poinformował w poniedziałek, że Romanowski przeszedł "bardzo poważną operację".
"Zwykle takie czynności nie trwają zbyt długo, jeżeli ktoś się nie ukrywa"
Sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" na antenie TVN24 mówił, że policja musi ustalić miejsce pobytu Romanowskiego i doprowadzić do aresztu. Pytany, jak długo mogą potrwać czynności policji związane z doprowadzeniem Romanowskiego do aresztu powiedział, że "zwykle takie czynności nie trwają zbyt długo, jeżeli ktoś się nie ukrywa".
Markiewicz zwrócił też uwagę na problemy zdrowotne, o których mówił obrońca Romanowskiego. - Pan poseł ma mieć jakieś problemy zdrowotne, ale osadzenie w ramach tymczasowego aresztowania ma odbywać się w odpowiednich warunkach szpitalnych. W zależności od stanu zdrowia tymczasowe aresztowanie może być w ten sposób wykonywane, że pan poseł będzie przebywał w aktualnym miejscu, dopóki nie będzie możliwości transportu do odpowiedniego aresztu śledczego albo, jeżeli stan zdrowia będzie to umożliwiał, to są areszty śledcze, które mają odpowiednie placówki zdrowotne - tłumaczył sędzia.
Zaznaczył także, że "stan zdrowia nie zwalnia od wykonania tymczasowego aresztowania czy też ewentualnie później kary pozbawienia wolności". - Po to są i areszty śledcze, i zakłady karne, które mają również placówki lecznicze - dodał.
Zarzuty wobec Romanowskiego
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.
Romanowski miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczać do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia ponad 58 milionów złotych.
Prokuratura Krajowa od lutego prowadzi wielowątkowe śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. W jej ocenie konieczność zastosowania aresztu wobec Romanowskiego wynika z realnej obawy mataczenia i utrudniania przez niego postępowania, co ma polegać na ustalaniu z innymi osobami treści wyjaśnień i zeznań, a także niszczeniu lub ukrywaniu dowodów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ludzie Ziobry i afera Funduszu Sprawiedliwości. Kto jest kim
Romanowski miał ustalać z innymi współpodejrzanymi dowody, które powinny zostać zniszczone, aby nie dostały się do przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Ponadto z innymi współpodejrzanymi ustalał treść niezgodnych z prawdą oświadczeń procesowych.
Innymi przesłankami zastosowania tymczasowego aresztu wobec Romanowskiego jest także grożąca mu surowa kara - nawet do 25 lat pozbawienia wolności oraz duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP