Od wczoraj - jak sam mówi - część jego serca została na Ukrainie. Marcin Mroczek i piękna tancerka Hanna Pyłypenko pokonali wszystkich konkurentów i podbijając serca Ukraińców wygrali "Taniec z zirkami".
Ukraińska wersja "Tańca z gwiazdami" dorównała popularnością polskiemu programowi. Co tydzień przed telewizorami zasiadały miliony widzów. Konkurencja była naprawdę duża, a droga do finału trudna. Wprawdzie między planem "M jak miłość" a salą treningową w Kijowie kursował samolotem, ale jak się okazało - jedna z podróży kosztowała go dużo więcej niż bilet. W drodze do Polski po jednym z odcinków, aktorowi skradziono laptopa i kamerę - warte w sumie około 7 tys. zł i prawie 3 tys. dolarów.
Zwycięstwo zaskoczyło chyba samego Marcina, bo choć miał doświadczenie z polskiej wersji programu, na Ukrainie nie było już tanecznych laików. Do programu zaproszeni zostali najlepsi uczestnicy trzech dotychczasowych programów na Ukrainie i w innych państwach. Nie wiadomo, czy to konkurencja czy urok partnerki tak zmotywował aktora, że zdeklasował wszystkich konkurentów i znalazł się w finale. Tu taneczne umiejętności to już za mało. Trzeba było jeszcze podbić serca widzów, co nie nie należało do najłatwiejszych zadań, bo konkurentką była uwielbiana na Ukrainie tamtejsza megagwiazda pop Natalia Mohylewska. Udało się jednak, a ukraińska nagroda chyba wynagrodzi Mroczkowi dopiero 3. miejsce w polskiej edycji.
Sam zwycięzca nie pozostawia wątpliwości, że sukces to nie tylko jego zasługa. - W dużej mierze zawdzięczam go mojej partnerce, Hannie - przyznaje, a media rozpisują się, spekulując czy zwycięską parę połączył tylko taniec. Urokliwa Ukrainka nawet nie kryje swoich uczuć do Mroczka. - Ten sukces byłby niemożliwy bez miłości. Jeżeli kogoś kochasz, oddajesz mu wszystko - wyznała już po finale tancerka.
Marcin na razie milczy, ale dociekliwi dowodów, że to "coś więcej" szukają też w Polsce, bo tu Marcin zostawił swoją ukochaną. Piękna modelka Agnieszka Popielewicz wiernie kibicowała Marcinowi na widowni show, ale tylko na początku. Na finał już nie przyjechała. Czyżby ukraińska piękność pogrzebała czteroletni związek i ślubne plany?
Na razie taneczna para triumfuje zwycięstwo. Choć na pewno miło było odebrać puchar z rąk ukraińskiej pierwszej damy Kateryny Juszczenko, to chyba obojga najbardziej ucieszyła inna nagroda. Marcin i Hanna wyjechali z kijowskiego studia nowiutkim samochodem - każdy swoim.
as
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn