Widać, że pan poseł Kaczyński ma gigantyczny problem, doskonale wie, co wyprawiali jego koledzy, i wie, jakie będą tego konsekwencje, bo wielu z nich spędzi wiele miesięcy w więzieniu za to, co robili - stwierdził w "Jeden na jeden" europoseł KO Marcin Kierwiński, komentując słowa prezesa PiS o powodach wzrostu wydatków w roku wyborczym.
Szefowie MSWiA, MS i MF: Tomasz Siemoniak, Adam Bodnar i Andrzej Domański podpisali międzyresortowe porozumienie dotyczące skoordynowania działań podległych im służb. Ma dotyczyć zabezpieczenia i odzyskiwania mienia Skarbu Państwa wydanego niezgodnie z prawem, na szkodę interesu publicznego.
Premier Donald Tusk ocenił na konferencji prasowej, że za rządów PiS został stworzony "układ zamknięty", czyli mechanizm wykorzystywania środków publicznych, urzędów i pracowników w kampanii wyborczej na rzecz partii rządzącej. Mówił, że Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) oszacowała wydatki ze środków publicznych, które budzą wątpliwości i wymagają zbadania, na 100 miliardów złotych.
Jarosław Kaczyński, komentując te wypowiedzi szefa rządu, przyznał, że PiS wspierał m.in. ochotnicze straże pożarne, koła gospodyń wiejskich czy kościoły. Jego zdaniem, "żadne 100 mld w ciągu 8 lat tutaj nie wchodzi w grę".
- To może być 3 mld rocznie, ale sądzę, że to jednak była suma zdecydowanie mniejsza - ocenił prezes PiS.
- Być może na przykład z tego powodu, że przyjmowano do wiadomości, (...) że te wybory mogą się dla nas zakończyć utratą władzy i że trzeba jeszcze różnego rodzaju instytucje wesprzeć i że nie ma w tym nic sprzecznego z prawem i nic sprzecznego z interesem społecznym - mówił.
ZOBACZ TEŻ: Setki milionów rozdane przed wyborami. Kaczyński: mieliśmy świadomość, że możemy utracić władzę
Kierwiński: taka filozofia to nic innego jak zwykłe złodziejstwo
Gościem "Jeden na jeden" był europoseł, wcześniej szef MSWiA i sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
- Tego się nie da komentować - mówił o słowach Kaczyńskiego. - Widać, że pan poseł Kaczyński ma gigantyczny problem, doskonale wie, co wyprawiali jego koledzy, i wie, jakie będą tego konsekwencje, bo wielu z nich spędzi wiele miesięcy w więzieniu za to, co robili - powiedział gość "Jeden na jeden".
Powiedział też, że według niego nie jest to "gra" prezesa PiS. - Kaczyński jest po prostu w tej sprawie szczery, on naprawdę zakłada, że państwo tak powinno funkcjonować. On kiedyś podzielił Polaków na lepszy i gorszy sort - ten lepszy sort ma dostawać pieniądze, ma być chroniony przez policję, (...) a ten gorszy ma być poza nawiasem społecznym - mówił Kierwiński.
- Taka filozofia, jeżeli chodzi o pieniądze publiczne, to jest nic innego jak zwykłe złodziejstwo, bo to jest okradanie Polaków - dodał.
"Musimy przyspieszyć proces zmian"
Europoseł KO odniósł się też do zarzutów, że rozliczanie poprzednich rządów nie odbywa się tak szybko, jak wcześniej zapowiadali politycy. - Musimy przyspieszyć proces zmian - zmian w prokuratorze, odwoływania neosędziów - przyznał gość "Jeden na jeden".
- Musimy dokładnie na początku przewietrzyć prokuraturę, zrobić porządek z KRS i Sądem Najwyższym, przywrócić w Polsce praworządność, żeby ten proces rozliczeń szedł jeszcze szybciej. (…) Tempo może nie jest satysfakcjonujące, może nie jest takie, jak ja i wyborcy Koalicji Obywatelskiej by chcieli, ale też nie twórzmy takiego wrażenia, że nic się nie dzieje - dodał, wskazując na "liczby, o których mówił premier" na ostatniej konferencji.
Kierwiński: nie będę wychodził przed szereg. To będzie decyzja pana premiera
Kierwiński był pytany też, kto według niego może być kandydatem na polskiego komisarza w Unii Europejskiej. - Nie będę wychodził przed szereg - odpowiedział. Dodał, że "jest przynajmniej kilka osób, które mogłyby świetnie sprawować tę funkcję" i należy zadbać o to, "aby Polska miała po prostu bardzo silnego komisarza".
- Wiem, że pan premier Donald Tusk wybierze najlepszą osobę, która będzie dbała o polskie interesy - dodał.
Pytany, czy "Piotr Serafin (pełniący obowiązki stałego przedstawiciela Polski przy UE - red.) to jest ktoś, na kogo warto postawić", Kierwiński powiedział, że "jeżeli taka by była decyzja pana premiera Donalda Tuska, to byłaby dobra kandydatura". - Ale, tak jak powiedziałem, Donald Tusk zapowiedział, że po posiedzeniu rządu przedstawi dwie kandydatury, które oficjalnie zgłosił Ursuli von der Leyen, i tak na pewno zrobi - zapewnił Kierwiński.
- Taka jest rola szefa partii, premiera, że to on ma przedstawić tę kandydaturę - dodał.
- Ciekawy jestem, jak będą wyglądały rozmowy pana premiera z panem prezydentem, bo widać dobrą wolę ze strony premiera Tuska, natomiast nie widać dobrej woli ze strony pana prezydenta. (...) Obawiam się, skończy się tak, że pan premier Donald Tusk poinformuje pana prezydenta, kogo zgłasza i to zgłoszenie zostanie przesłane do szefowej Komisji Europejskiej - powiedział były minister.
Trzaskowski "jest najpoważniejszym kandydatem" na prezydenta
Marcin Kierwiński pytany był także, kto może być kandydatem na prezydenta Polski. Powiedział, że Rafał Trzaskowski "jest najpoważniejszym kandydatem nie tylko do tego, żeby być kandydatem na prezydenta, ale żeby być przyszłym prezydentem".
Powiedział też, że "będzie to bardzo trudne", aby Trzaskowski był kandydatem całej koalicji w pierwszej turze, ale zakłada, że "jak dojdzie do drugiej tury, to cała demokratyczna większość sejmowa poprze tego kandydata, który będzie w drugiej turze".
- Najlepszy układ polityczny, jaki mogę sobie wyobrazić na szczytach władzy, to jest premier Donald Tusk i Rafał Trzaskowski jako prezydent - dodał.
"W tematach światopoglądowych w tej koalicji jest bardzo trudno"
Sejm nie uchwalił w lipcu nowelizacji Kodeksu karnego zakładającej dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Kierwiński był pytany o prace, które pozwoliłyby na zmiany w prawie aborcyjnym.
- Będziemy rozmawiać z PSL-em i przekonywać ich do tego, że należy to rozwiązanie poprzeć, że to jest kwestia odpowiedzialności. (...) Będziemy rozmawiali z prezesem (PSL, Władysławem - red.) Kosiniakiem-Kamyszem, że w aktualnej sytuacji prawnej to jest niezbędne, aby tej zmiany dokonać. To już nie jest kwestia osobistych poglądów jakiegokolwiek polityka, to kwestia odpowiedzialności za to, że dzisiejszy stan prawny doprowadza do tragedii kobiet, do śmierci kobiet - mówił Kierwiński.
Dodał, że "w tematach światopoglądowych w tej koalicji jest bardzo trudno", bo jest to "koalicja bardzo szeroka".
Sprawa Jacka Jaworka. "Jeżeli pojawiają się nowe fakty, powinna być kontrola"
Na koniec programu były minister spraw wewnętrznych i administracji pytany był o nowe doniesienia w sprawie Jacka Jaworka. 7 sierpnia policja zatrzymała 74-letnią kobietę podejrzewaną o pomoc Jaworkowi. Miała mu udostępnić lokal, w którym się ukrywał. Jaworek od trzech lat był poszukiwany za zabicie brata, bratowej i bratanka. W lipcu znaleziono jego ciało z raną postrzałową na terenie Dąbrowy Zielonej., w niedalekiej odległości od miejsca zbrodni.
- Zawsze w tego typu sprawach, jeżeli pojawiają się nowe, dziwne fakty, bo to jest rzeczywiście zaskakujące, powinna być kontrola. Znając pana komendanta (głównego policji - red.) Marka Boronia, wiem, że on taką kontrolę na pewno zleci i na pewno tę sprawę bardzo uważnie przeanalizuje. Jeżeli są nowe fakty, należy to sprawdzić - mówił Kierwiński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24