Homoseksualizm to wynik złego traktowania w dzieciństwie a in vitro i antykoncepcja to grzech – dowiedzieli się uczniowie z Limanowej podczas jednej z lekcji religii. Homofobiczna, niezgodna z prawdą i nauką - tak można podsumować to, co usłyszeli i zobaczyli licealiści. Były jeszcze słowa katechety o leczeniu homoseksualizmu elektrowstrząsami albo wycięciem narządów. Sprawę bada kuratorium. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Homoseksualizm to choroba, ale da się ją leczyć na przykład elektrowstrząsami albo przez okaleczenie narządów płciowych - tego z prezentacji, którą wysłał ksiądz w ramach zdalnych lekcji religii, mogli dowiedzieć się uczniowie liceum w Limanowej. W prezentacji ksiądz napisał, że homoseksualizm to wynik zaburzeń hormonalnych w czasie ciąży, skutek molestowania albo przebywania w hermetycznym męskim środowisku. Sprawę nagłośniła aktywistka Klaudia Szubert. - Dostałam wiadomość od jednej z uczennic. Podesłała mi tę prezentację. Tam były same nieprawdziwe informacje. Pierwsza była taka, że homoseksualizm to choroba – mówi aktywistka. - A jako leczenie były podane elektrowstrząsy, wycinanie łechtaczki – dodaje.
Metody te, zgodnie ze współczesną wiedzą, więcej mają wspólnego z torturami niż z leczeniem czegokolwiek. Zresztą homoseksualizm już 30 lat temu został oficjalnie wykreślony z listy chorób, więc o leczeniu nie może być mowy. - Uczniowie są oburzeni, bo wiedzą, że w ich klasie są osoby homoseksualne. Wiedzą o tym dobrze i wiedzą też, jak te osoby się mogą czuć, kiedy czytają takie rzeczy, że należy ich traktować elektrowstrząsami – dodaje Szubert.
Ksiądz zdążył już wysłać do swoich uczniów wiadomość, w której tłumaczy, że wcale nie chciał nikogo krzywdzić ani obrażać. "Przepraszam osoby, które mogły poczuć się dotknięte treściami zawartymi w prezentacji. Jako człowiek wierzący i ksiądz katolicki szanuję każdego człowieka, niezależnie od orientacji" – napisał ksiądz.
Apele do "potępienia skandalicznych treści przekazanych na lekcji religii"
Rozmowę z duchownym przeprowadziła już tarnowska kuria. Skończyło się pouczeniem. "Zamieszczone treści (...) miały na celu ukazanie historycznego i społecznego tła problemu, nie zaś wskazywanie, że taka narracja obowiązuje dzisiaj i wynika z nauczania Kościoła katolickiego" – wyjaśnia w oświadczeniu kuria diecezjalna w Tarnowie.
Z księdzem nie udało się w piątek porozmawiać. Komentarza odmówiła też dyrektorka szkoły, odsyłając do małopolskiej kurator oświaty - ta z kolei wydała oświadczenie, że jeśli ksiądz się wytłumaczył i przeprosił, to kończy sprawę. - Nie przekonują mnie te tłumaczenia – mówi Tomek Tobiasz, absolwent liceum, który stworzył petycję w sprawie księdza i jego prezentacji. - Wzywamy panią dyrektor i ciało pedagogiczne do publicznego potępienia skandalicznych treści przekazanych na lekcji religii – dodaje.
Pod petycją podpisało się już kilkaset osób. Chcą, żeby wobec księdza zostały wyciągnięte konsekwencje. Kacper, absolwent liceum, zwraca uwagę, że pod petycją podpisują się osoby głęboko wierzące, które nie godzą się na utożsamianie Kościoła z tego typu treściami. – Młodzież, jak się okazuje, jest już bardzo wrażliwa na tego typu tematy. Natomiast wydaje się, że dorośli jeszcze być może nie do końca – ocenia Tobiasz.
"Publicznie nawoływał i pochwalał popełnienie przestępstwa"
Choć to czego uczy ksiądz, podlega kościelnej jurysdykcji, to na przykład kuratorium ma narzędzia, żeby reagować na sprawy takie jak ta z Limanowej. - Pochylić się nad tą szkołą albo innymi szkołami i sprawdzić, czy nie przekazuje się w nich tego typu treści, które są krzywdzące dla młodzieży LGBT – przekonuje Mateusz Sulwiński z Grupy Stonewall.
W sprawie księdza wpłynęło zawiadomienie do prokuratury. - Według nas publicznie nawoływał i pochwalał popełnienie przestępstwa – twierdzi Konrad Dulkowski z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. - Wskazywał jako tak zwane metody leczenia homoseksualizmu metody tortur – dodaje.
Monika Celej
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24