W "Faktach po Faktach" politycy komentowali oświadczenie wiceministra sportu Łukasza Mejzy, który odniósł się do ostatnich doniesień medialnych na swój temat. Zdaniem senatora Jana Marii Jackowskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości "ta dzisiejsza konferencja była wstrząsająca". Według Dariusza Jońskiego (Koalicja Obywatelska) "być może Mejza szantażuje któregoś z liderów Prawa i Sprawiedliwości".
Sprawę obecnego wiceministra sportu Łukasza Mejzy opisali dziennikarze Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak. Założona przez Mejzę firma Vinci NeoClinic obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami - ustalili. Metoda, którą zachwalał Mejza, nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tysięcy dolarów. Wirtualna Polska opublikowała także tekst, w którym dziennikarze zebrali historie osób, które miały kontakt z Vinci NeoClinic i były namawiane na niesprawdzoną terapię. Mejza twierdził, że publikacje WP to "szereg rażących kłamstw" i zapowiedział, że sprawa trafi do sądu.
Wielu polityków - nie tylko opozycji - wzywa rząd do zdymisjonowania Mejzy. Premier Morawiecki powiedział w poniedziałek, że "sytuacja na pewno będzie teraz przedmiotem bardzo szczegółowych wyjaśnień".
CZYTAJ WIĘCEJ: "Zagrali na naszych uczuciach. Dali nam i córce nadzieję"
Mejza w środę odniósł się do ostatnich doniesień medialnych na swój temat. - Mamy do czynienia przez ostatnie dni z największym atakiem politycznym po 1989 roku - stwierdził.
Do tej kwestii odnieśli się goście "Faktów po Faktach".
Jackowski: dzisiejsza konferencja była wstrząsająca
Senator Jan Maria Jackowski z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że "dzisiejsza konferencja była wstrząsająca". - Spodziewałem się zupełnie innego jej przebiegu i scenariusza. Spodziewałem się dymisji, a przynajmniej spodziewałbym się, ponieważ ta sprawa nabrzmiewała przez ileś dni, to nie jest tak, że ten materiał był wczoraj w Wirtualnej Polsce - powiedział.
Jak wskazywał, "pojawiły się już wątpliwości co do niejasności związanych z terminami składania oświadczeń majątkowych przez pana posła, a to już powinna być lampka żółta, która się zapala". - A ten materiał w Wirtualnej Polsce to powinna być lampka czerwona i dziwię się, że najwyższe kierownictwo rządu i obozu Zjednoczonej Prawicy nie podjęło decyzji, mając przynajmniej dobry tydzień na sprawdzenie tych informacji - mówił Jackowski.
- Jestem po prostu wstrząśnięty i myślę, że każdy z państwa, który oglądał tę konferencję, ma swoją opinię na ten temat i ja nie muszę już jej powtarzać - dodał.
Joński: być może Mejza szantażuje któregoś z liderów Prawa i Sprawiedliwości
Według posła Dariusza Jońskiego (Koalicja Obywatelska) "doszliśmy do takiego momentu, że PiS jedną aferą chce przykrywać drugą". Jak dodał, ma na myśli "aferę Morawieckiego".
- Uważam, że (Mejza - red.) z każdym dniem pogrąża nie siebie, bo on już jest pogrążony i nie walczy o dobre imię, bo trzeba by było je mieć, ale pogrąża Jarosława Kaczyńskiego i PiS - powiedział. - Może nie powinno nas to specjalnie martwić, gdyby nie to, że jego firma i współpracownicy chcieli wykorzystywać nieuleczalnie chore dzieci - stwierdził.
Zdaniem Jońskiego, sprawa Łukasza Mejzy "to jest kolejna kompromitacja". - Albo mamy taką sytuację, że być może pan Mejza szantażuje któregoś z liderów Prawa i Sprawiedliwości, bo aż nie chce mi się wierzyć, że którykolwiek lider, nawet Jarosław Kaczyński, chciałby trzymać kogoś takiego, kto każdej godziny i każdego dnia ciągnie w dół Prawo i Sprawiedliwość - dodał poseł KO.
Jackowski: brak decyzji działa na niekorzyść całego rządu
- Wydaje mi się, że brak decyzji kierownictwa Zjednoczonej Prawicy działa na niekorzyść całego naszego obozu, ponieważ takich sytuacji będzie coraz więcej - stwierdził Jan Maria Jackowski. Ocenił, że "z punktu widzenia chłodnej kalkulacji arytmetycznej ta sytuacja jest graniem na zwłokę i zastanawianiem się, czy pan poseł Mejza, jak przestałby być wiceministrem, czy on jedyny przestałby wspierać obóz rządowy, czy jest jeszcze dwóch albo trzech posłów". - Różnego rodzaju domniemania są - dodał.
Jackowski mówił, że w przeszłości "w sytuacjach kryzysowych przeważnie PiS szybko podejmowało decyzję, gdy były poważne zarzuty". Na uwagę, że wtedy większość sejmowa nie wisiała na włosku, senator klubu PiS odparł: "to prawda". - Ale decyzje były bardzo radykalne i zupełnie czasami nieproporcjonalne do skali przewinienia - dodał.
- Tutaj dla mnie jest to zdumiewające i daje bardzo wiele do myślenia, dlaczego tak jest. Bo tutaj chyba nie tylko jest to, o czym my mówimy, czyli ta kwestia arytmetyczna i poparcia dla rządu - podsumował Jan Maria Jackowski.
Joński: honoru nie da się ani oszukać, ani ukraść
- Myślę, że Jarosław Kaczyński tak chce rządzić. Zdaje sobie sprawę, że ma różnych ludzi w rządzie, nawet oszustów, ale on wie, że musi takich ludzi mieć, bo w innym przypadku za chwilę straci większość - powiedział Joński. Zdaniem posła KO, "to jest najgorsze, co może być, bo dochodzimy do ściany".
- Najgorsze jest to, że Kaczyński ma władzę, ma policję, ma organy i instytucje, które mogą reagować bądź też nie w różnych sytuacjach. Ma też oszustów, ale ci ludzie nie mają honoru, bo honoru nie da się ani oszukać, ani ukraść - dodał.
Źródło: TVN24