Dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel i Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego" mówili w TVN24 o roli mediów w codziennym życiu. - Wszędzie tam, gdzie są wolne media, tam patologii władzy jest mniej - ocenił Jurecki. Według Kittela "dziennikarze to są ludzie, którzy są oczami i uszami opinii publicznej".
2,4 miliona podpisów znalazło się do godziny 11 w poniedziałek pod apelem w obronie TVN po tym, jak sejmowa większość przyjęła ustawę, która wymierzona jest w niezależność stacji. Za wszystkie podpisy serdecznie dziękujemy.
Apel w obronie TVN to odpowiedź na to, że Sejm w piątek przyjął lex TVN, czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając weto Senatu. Decyzja należy teraz do prezydenta. Przepisy te, autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości, w opinii większości komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN.
Apel skierowany jest do prezydenta Andrzeja Dudy, "aby niezwłocznie zawetował LEX TVN".
Czytaj więcej: Lex TVN przyjęte. Spontaniczne manifestacje w kilku miastach
"Dziennikarze to są ludzie, którzy są oczami i uszami opinii publicznej"
O roli mediów w codziennym życiu mówił w TVN24 dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel, który otrzymał nagrodę specjalną Grand Press 25-lecia. Jak mówił, "to nie jest tak, że dziennikarze to tylko polityka". - Oczywiście działamy w interesie publicznym, badamy to, w jaki sposób są wydawane pieniądze, jacy ludzie odpowiadają za nasze bezpieczeństwo, wiele różnych kwestii, ale to nie jest tylko to - powiedział.
Kittel zwracał uwagę na rolę dziennikarstwa śledczego. Jego zdaniem "to zawód, który dotyczy tego, co na przykład trafia na stół, co jedzą konsumenci czy pacjenci". - Dziennikarze to są ludzie, którzy są oczami i uszami opinii publicznej, społeczeństwa. Ile jest takich materiałów w lokalnej prasie, w programach typu "Uwaga" czy "Superwizjer", gdzie pokazujemy, że albo system jest zły, albo konkretni ludzie - mówił. - Ile ludzi doświadczyło tego, że gdy zgłaszają się do prokuratury, nie są wysłuchiwani, że te instytucje państwowe nie działają - dodał.
Bertold Kittel podkreślił, że to "my [dziennikarze - przyp. red.] jesteśmy przedstawicielami każdego z nas". - Mam wrażenie, że ludzie, którzy nas oglądają i śledzą sprawę lex TVN, zdają sobie sprawę z tego, że to im jest odbierana najważniejsza wartość - ocenił.
Zobacz reportaże Bertolda Kittela: Mafijny boss i afera w Ministerstwie Finansów "Za Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę". Reporterzy przeniknęli do środowiska neonazistów Pancerny Marian i pokoje na godziny Naziol, kibol, bandyta
Jurecki: wszędzie tam, gdzie są wolne media, tam patologii władzy jest mniej
Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego" podkreślał, że niedzielne protesty po uchwaleniu przez Sejm lex TVN to "walka o wolne media w Polsce".
Jak powiedział, "Tygodnik Podhalański" ma bardzo silny dział dziennikarstwa śledczego. - I pewnie gdyby nie wolne media, to na trzy lata do więzienia nie trafiłaby szefowa Urzędu Skarbowego w Zakopanem, która brała łapówki - mówił. Wskazał też na przykład byłego senatora Tomasza Skorupy, który - jak pisał "Tygodnik Podhalański" - miał składać propozycje korupcyjne. - Wiele tekstów demaskujących patologię władzy by się nie ukazało, bo my patrzymy władzy na ręce i taka jest nasza rola - dodał.
Jak podkreślał Jurecki, w Polsce jest ponad 100 gazet lokalnych podobnych do "Tygodnika Podhalańskiego". - I wszędzie tam, gdzie są wolne media, tam tej patologii władzy jest mniej - ocenił.
Zapytany, czy wyobraża sobie powrót do rzeczywistości bez funkcji kontrolnej wolnych mediów, odparł, że nie. - I mam nadzieję, że Polacy też sobie nie wyobrażają. Ja jestem dziennikarzem i mam świadomość tego, co by się stało, gdyby znowu były lata 80. i trzeba było drukować gazetki podziemne. Mam nadzieję, że Polacy zdają sobie z tego sprawę. - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24