Głosowanie nad lex Czarnek zaskoczyło w środę posłów. Początkowo punkt ten nie był przewidziany w porządku dziennym obrad Sejmu. "Dziś o 15:16 otrzymaliśmy pismo podpisane przez Elżbietę Witek, że sprawozdanie i głosowanie o uchwale Senatu w sprawie lex Czarnek odbędą się na posiedzeniu 23-24 lutego. O 16:38 poddano uchwałę pod głosowanie" - napisał na Twitterze Michał Szczerba (KO). Inni posłowie opozycji również krytycznie ocenili "wrzucenie" tego głosowania na obrady.
We wtorek sejmowe komisje edukacji, nauki i młodzieży oraz obrony narodowej opowiedziały się przeciwko uchwale Senatu, który zarekomendował wcześniej odrzucenie lex Czarnek.
W środę zaś Sejm odrzucił weto Senatu w sprawie lex Czarnek, czyli nowelizacji Prawa oświatowego, która m.in. zwiększa władzę kuratorów. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta.
Głosowanie w tej sprawie wcześniej nie figurowało w dziennym wykazie prac i niespodziewanie trafiło na środowe obrady. - Został zgłoszony wniosek o włączenie do głosowania uchwały Senatu dotyczącej nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, do którego został zgłoszony na Konwencie (Seniorów - red.) sprzeciw - powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek na krótko przed głosowaniem w tej sprawie. Po tych słowach z mównicy głos zabrało kilku parlamentarzystów opozycji, wyrażając sprzeciw wobec głosowania tej ustawy.
Następnie Sejm przegłosował uzupełnienie porządku obrad. Po tym przemawiała sprawozdawczyni połączonych komisji Teresa Wargocka (PiS). Głosowanie przeprowadzono po jej wystąpieniu.
Szczerba: Otrzymaliśmy pismo, że głosowanie 23-24 lutego. O 16.38 poddano uchwałę pod głosowanie
Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba poinformował w środę wieczorem na Twitterze, że posłowie mieli zająć się sprawozdaniem tych komisji i głosowaniem nad senacką uchwałą w innym terminie.
"Dziś o 15:16 otrzymaliśmy pismo podpisane przez Elżbietę Witek, że sprawozdanie i głosowanie o uchwale Senatu w sprawie lex Czarnek (druki nr 1991 i 1993) odbędą się na posiedzeniu 23-24 lutego". "O 16:38 poddano uchwałę pod głosowanie. Jak można tak oszukiwać posłanki i posłów?" - dodał.
Do wpisu dołączył zrzuty ekranu pokazujące maila otrzymanego o godzinie 15.16 z dokumentem dotyczącym porządku dziennego posiedzenia zaplanowanego na 23-24 lutego. Z dokumentu wynika, że właśnie w tych dniach posłowie mieli zająć się ustawą.
Opozycja negatywnie o dorzuceniu głosowania. "Chcieli cały Sejm zaskoczyć tą sytuacją"
Wielu parlamentarzystów tuż po zakończeniu obrad negatywnie wyrażało się o nagłym pojawieniu się w porządku dziennym tego punktu.
Adam Szłapka (KO) mówił, że "to było wrzucone już na samym końcu głosowań, tak że widać, że chcieli cały Sejm zaskoczyć tą sytuacją". - Po tym blamażu z zeszłego tygodnia z lex Kaczyński teraz prezes (PiS – red.) po prostu chciał pokazać, że dalej panuje nad sytuacją. Ale tutaj widać, że każde pojedyncze glosowanie wymaga tak dużej pracy politycznej, tak dużo kosztów, tak dużo straszenia, haków, teczek i kupowania (głosów - red.), że myślę, że coraz mniej takich kontrowersyjnych ustaw będzie - ocenił.
Lider klubu KO Borys Budka ocenił, że "PiS sobie sprawdził, że będzie miał większość i w ostatniej chwili rzutem na taśmę dorzucono to jedno głosowanie". Według niego "to jest psucie parlamentu, to jest psucie tego, jak powinna wyglądać praca, to jest takie elementarne tchórzostwo". - Oni nie chcą mieć debaty, oni nie chcą mieć wysłuchań publicznych. Oni po prostu chcą te wszystkie gnioty forsować właśnie w takim ekstraszybkim trybie - dodał.
Krzysztof Gawkowski (Lewica) mówił, że jest "nie tyle zaskoczony, co oburzony" nagłym pojawieniem się ustawy podczas sejmowych prac. - To, że wprowadza się późno, bez konsultacji ustawę, która ma indoktrynować polską szkołę, to jest po prostu pokaz takiej PiS-owskiej dominacji, chęci przejęcia nawet szkoły po to, żeby wprowadzać tam politykę - mówił poseł.
Minister Czarnek: po posiedzeniu komisji następuje głosowanie
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany w Sejmie o tryb, w jakim zajęto się tą ustawą, odpowiedział, że "to trzeba pytać panią marszałek Sejmu i prezydium Sejmu, które decyduje o tym, co jest głosowane na poszczególnych posiedzeniach".
- Rzeczą naturalną jest, że po posiedzeniu komisji edukacji, nauki i młodzieży, jak po każdej komisji merytorycznej, która wypowiedziała się na temat stanowiska Senatu, następuje głosowanie. Tu nic dziwnego nie ma - przekonywał.
Źródło: tvn24.pl