Andrzej Lepper może usłyszeć zarzuty w sprawie tzw. seksafery - potwierdził dziennikowi.pl Jerzy Engelking, zastępca prokuratora generalnego nadzorujący śledztwo. Są zeznania kobiet, które znacznie obciążają wicepremiera w tej sprawie.
Jak mówi Engelking, sprawa nie została jeszcze zamknięta. Prokuratorzy uznali na razie, że postępowanie wymaga uzupełnienia. - Nikt nie zamknął śledztwa. Do tej pory w ramach postępowania skierowano wniosek o uchylenie immunitetu posła Stanisława Łyżwińskiego - powiedział.
Pytany czy w ramach tego samego postępowania jest możliwe postawienie zarzutów Andrzejowi Lepperowi, zastępca prokuratora generalnego powiedział: - Wszystko jest możliwe.
W prokuratorskim wniosku o uchylenie Łyżwińskiemu immunitetu znalazły się zeznania kobiet, które obciążają nie tylko jego, ale i samego Leppera. Jak wynika z zeznań Anety Krawczyk, Łyżwiński zmuszał ją do kontaktów seksualnych właśnie z szefem Samoobrony.
Źródło: Dziennik.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24