Andrzej Lepper będzie jednoosobowo zarządzał Samoobroną. Powód? Rozwiązał dziś prezydium partii, bo kilku polityków Samoobrony na czele z Krzysztofem Filipkiem, którzy wchodzili w jego skład, bojkotowali obrady.
- Część członków sama zrezygnowała z zasiadania w prezydium, inni zostali dziś o to poproszeni. Nie mogłem sobie pozwolić na to, żeby ciągle ktoś nie przychodził na posiedzenia i uniemożliwiał podejmowanie jakichkolwiek decyzji – powiedział na konferencji prasowej Lepper.
Z zasiadania w prezydium Samoobrony, które liczyło dziewięciu członków zrezygnowali: Mirosław Krajewski i Rajmund Moric. Trzech działaczy, w tym Krzysztof Filipek nie przyszło dziś na posiedzenie. Media spekulują, że Filipek wraz z częścią działaczy Samoobrony założy nowe ugrupowanie. Już w poprzedniej kadencji Sejmu występował przeciwko Lepperowi. Wbrew niemu opowiadał się m.in. za pozostaniem w kolacji z PiS. - Jeśli Filipek chce zakładać nowe struktury to bardzo proszę, tylko nich najpierw rozliczy się z szefowania w mazowieckiej Samoobronie – powiedział Lepper.
"Decyzja zgodna ze statutem"
Jeśli Filipek chce zakładać nowe struktury to bardzo proszę, tylko nich najpierw rozliczy się z szefowania w mazowieckiej Samoobronie lep
Szef Samoobrony jest pewny, że prokuratorskie postępowania, które przeciwko niemu się toczą, zakończą się na jego korzyść. - Społeczeństwo dowie się, że żadne zarzuty nie mają pokrycia i były to jedynie prowokacje. Po „taśmach Beger” Jarosław Kaczyński wydał wyrok na mnie i Samoobronę. Ale ja nie jestem człowiekiem łatwym do wykończenia, jak sobie założył Kaczyński – zapewnił Lepper.
Źródło: TVN24, PAP