Prezydent Andrzej Duda podczas swojej wizyty w Czechach odniósł się do przekazania przez Polskę Ukrainie czołgów Leopard. Stwierdził, że to nie jest "łatwa decyzja", ale potrzebna do odparcia Rosjan z terytorium Ukrainy. - Uważamy w Polsce, że trzeba ukraińskim obrońcom pomóc za wszelką cenę, i dlatego apelujemy do sojuszników, aby przekazali tę pomoc Ukrainie - powiedział.
W czeskim Nachodzie przy granicy z Polską odbyło się we wtorek spotkanie prezydenta Andrzej Dudy z kończącym dziesięcioletnie urzędowanie prezydentem Czech Miloszem Zemanem. Po spotkaniu zorganizowano konferencję prasową.
Jedno z pytań dotyczyło przekazania Ukrainie przez Polskę czołgów Leopard i stanowiska innych krajów w sprawie dostaw sprzętu.
- Republika Czeska już przekazała Ukrainie czołgi T-72, po części modernizowane. To są czołgi sowieckiej produkcji, które Ukraińcy znają i potrafią się z nimi obchodzić - wskazał prezydent Zeman.
Prezydent Duda zaznaczył, że decyzje o przekazaniu czołgów Ukrainie nie należą do łatwych. - Dla nas w Polsce to też nie jest łatwa decyzja, wbrew temu, co może się komuś wydawać, albo co ktoś powie. My w tej chwili jesteśmy na etapie zakupu nowoczesnych czołgów, a czołgi Leopard są częścią naszej nowoczesnej floty czołgowej – wskazał.
- Jest to dla nas decyzja problematyczna - zaznaczył. Przypomniał jednak, że zwróciła się o to strona ukraińska. - Pan premier zwrócił się do naszego premiera Mateusza Morawieckiego, jak i prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił się także do mnie bezpośrednio z prośbą o przekazanie tych czołgów, nawet w niewielkiej ilości - wskazywał. Dlatego - jak kontynuował Duda - Polska postanowiła przekazać "w przybliżeniu kompanię czołgów (czyli ok. 14 - red.) stronie ukraińskiej, oczywiście zestawiając to z kwestią inicjatywy zebrania większego oddziału czołgów, większej jednostki, spośród sojuszników, którzy mają na stanie swoich armii czołgi Leopard".
Andrzej Duda wyjaśniał, że chodzi o "zbiórkę czołgów, przynajmniej brygady czołgów Leopard, po to, by przekazać je wspólnie Ukrainie jako dar sojuszników". - Ten proces jest w toku. Polska oficjalnie wystąpiła do strony niemieckiej o zgodę na przekazanie tych czołgów. Wiem, że strona niemiecka też rozważa tę kwestię jeszcze cały czas, tam trwają różne polityczne dyskusje - wskazał. Wcześniej "Spiegel" podał, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz podjął decyzję o wysłaniu Leopardów na Ukrainę i zezwoleniu na to innym krajom takim jak Polska.
- Państw, które posiadają większą liczbę tych czołgów, a są państwami sojuszniczymi w dosłownym tego słowa znaczeniu, czyli członkostwa w NATO, jak i - mam nadzieję - bliskiego członkostwa w NATO, jest w obszarze europejskim co najmniej kilka - zauważył. - Liczę, że większa liczba czołgów dla Ukrainy się zbierze. Nie mamy specjalnych wątpliwości, że zbliża się czas rosyjskiej ofensywy, która stanowi efekt mobilizacji zarządzonej kilka miesięcy temu przez władze rosyjskie, po to, żeby zmiażdżyć Ukrainę – zaznaczył polski prezydent. Ukraina – jak podkreślał – musi być w stanie się obronić przed siłą "być może kilkuset tysięcy zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy, z wyposażeniem lepszym lub gorszym".
- Nie ma żadnych wątpliwości, że wobec tej ogromnej masy rosyjskiego wojska Ukraina potrzebuje dzisiaj nowoczesnego sprzętu, by obrońcy Ukrainy byli w stanie podołać niezwykle ważnemu zadaniu, by kolejną nawałę rosyjską odeprzeć - zaznaczył prezydent.
- Uważamy w Polsce, że trzeba ukraińskim obrońcom pomóc za wszelką cenę, i dlatego apelujemy do sojuszników, aby przekazali tę pomoc Ukrainie. Dziękuję wszystkim, którzy te decyzje podjęli. Wiem, że decyzję podjął rząd brytyjski. Wiem, że była anonsowana ta decyzja także przez prezydenta Emmanuela Macrona – kontynuował.
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w wyniku akcji, którą Polska podjęła, na Ukrainę trafią nie tylko Leopardy z Polski, ale że "wśród sojuszników zostanie zebrana brygada Leopardów, która powędruje na Ukrainę".
Duda o relacji z Zemanem: to bardzo sympatyczna i dobra znajomość
Wcześniej prezydent Duda mówił o relacjach z ustępującym prezydentem Zemanem.
- Mogę śmiało powiedzieć, że jest to bardzo sympatyczna i dobra znajomość, za co bardzo panu prezydentowi dziękuję. Dziękuję też za to, że przez te wszystkie lata dzielił się swoim ogromnym politycznym doświadczeniem, jakie ma z wielu pełnionych na przestrzeni - śmiało mogę powiedzieć - dziesięcioleci czeskiej polityki funkcji - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent wyraził wdzięczność, że on i jego żona zostali przyjęci przez czeską parę prezydencką na zakończenie służby Zemana w roli prezydenta Czech. Podkreślił, że w czasie jego prezydentury nie tylko bardzo dobrze współpracowali, ale też dobrze poznali się jako ludzie. - I mam nadzieję, że pan prezydent nie przechodzi na polityczną emeryturę w pełni tego słowa znaczeniu, tylko że jego głos będzie nadal słyszalny w przestrzeni polityki zarówno czeskiej, jak i polityki europejskiej i transatlantyckiej, bo jest to na pewno głos ważny i w każdym przypadku wart wysłuchania i wzięcia pod uwagę przy rozważaniu różnych kwestii - dodał Duda.
Prezydent o współpracy polsko-czeskiej
Podczas pożegnalnego spotkania w czeskim Nachodzie prezydenci rozmawiali też o współpracy bilateralnej, przede wszystkim w regionie przygranicza, i uczestniczyli w dyskusji z samorządowcami z obu stron granicy. Andrzej Duda zwrócił uwagę na role samorządów na obszarach euroregionów Nysa czy Glaciensis. - Mówiłem w tej dyskusji, że samorząd ma tutaj jakby dwie kwestie, które spędzają mu z całą pewnością sen z powiek. Z jednej strony wszyscy bardzo chcą, żeby te drogi zostały zrealizowane, te szlaki komunikacyjne pomiędzy Polską a Czechami połączone i aby można było sprawnie podróżować. Ale z drugiej strony jest zmartwieniem w momencie ich złączenia to, żeby potencjalni turyści, klienci nie ominęli tego regionu, nie pojechali dalej, tylko żeby się zatrzymali, w związku z czym pytanie: jak ich przyciągnąć? - mówił prezydent Duda.
Po dyskusji w ratuszu w Nachodzie prezydenci z małżonkami odwiedzili położoną po polskiej granicy Kudowę. Tam rozmawiali podczas kolacji, która odbyła się bez udziału mediów.
Źródło: PAP