Taniec erotyczny kojarzy się zwykle z nocnym klubem. Jednak dla kobiet uczęszczających na kurs "erotic dance" to sposób na wyrażenie kobiecości.
Uczestniczki kursu mówią, że początki są trudne, ponieważ niełatwo jest przełamać skrępowanie. Wstyd wynika z faktu, że większości społeczeństwa taniec erotyczny kojarzy się z rozebranymi kobietami eksponującymi swoje wdzięki przed klientami nocnych klubów.
Instruktorka kursu od 8:00 do 16:00 pracuje jako celniczka. Po pracy stara się przekonać swoje kursantki, że taniec ten wiąże się raczej ze zmysłowością, którą uczestniczki mają szansę odkryć w trakcie nauki.
"Ja mam w sobie to coś" - Jest takie skojarzenie, że skoro taniec erotyczny, to musi to być półnaga pani przy rurze. (...) Jest to taniec uwodzicielski. Kobiety, które tu przychodzą wyzwalają w sobie swoją zmysłowość, kobiecość. Po kursie mówią: "Kurcze, ja mam w sobie to coś" - tłumaczy instruktorka.
Wiele kobiet nie chce się przyznać, że uczą się tańca erotycznego. Często ukrywają to nawet przed własnym mężem. - Chodzę tu, ale mąż nie zna szczegółów - zdradza Pani Barbara, która na co dzień pracuje jako bufetowa w jednej z wrocławskich szkół.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24