Ksiądz Alfred Wierzbicki odchodzi z KUL. "Nie zapewnia mi już poszukiwania prawdy w wolności"

Źródło:
wiez.pl
Ks. prof. Wierzbicki: kryzys słowa wstrząsa instytucjami życia zbiorowego
Ks. prof. Wierzbicki: kryzys słowa wstrząsa instytucjami życia zbiorowego
TVN24
Ks. prof. Wierzbicki: kryzys słowa wstrząsa instytucjami życia zbiorowego (wypowiedź z października 2021 roku)TVN24

Ksiądz Alfred Wierzbicki ogłosił, że odchodzi z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. "Zrozumiałem, że KUL już mi nie zapewnia poszukiwania prawdy w wolności. Co gorsza, nie czuję się tu bezpiecznie, gdy podnoszę problemy dotyczące kondycji Kościoła" - tłumaczył w wywiadzie. "Przejrzałem na oczy" - dodał.

O swojej decyzji ksiądz Wierzbicki poinformował w rozmowie z kwartalnikiem "Więź". Przekazał, że jego postanowienie w tej sprawie umocniło zakończone już uczelniane postępowanie dyscyplinarne.

Duchowny znalazł się pod lupą komisji w styczniu 2021 roku, gdy skrytykował wspieranie przez Kościół posunięć Prawa i Sprawiedliwości, a także, gdy odniósł się krytycznie do bezkompromisowego stanowiska episkopatu wobec mniejszości seksualnych i prawa do aborcji. Łącznie usłyszał sześć zarzutów dyscyplinarnych, z których większość, jak wspomniał ksiądz, przypominając o zasadzie ne bis in idem [zasadzie, według której nie można dwa razy karać za to samo - przyp. red.], dotyczyła spraw, za które był już upominany i karany. Finalnie postępowanie zostało umorzone.

"Mój uniwersytet, zamiast tworzyć warunki debaty, wytoczył mi postępowanie"

Ksiądz Wierzbicki w wywiadzie ocenił, że przebieg postępowanie był "jedną wielką sugestią, żeby odejść". "Dręczono mnie i poniżano. Zacząłem myśleć, że nie chcę mieć do czynienia z tym środowiskiem. Nie było to łatwe, bo ten uniwersytet mnie uformował, sam również coś wniosłem w jego rozwój" - przyznał.

Duchowny precyzował, że postępowanie rozpoczęło się po jego wypowiedzi dla Onetu, dla którego komentował stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w kwestii osób LGBT. "Oceniłem, że dokument wyglądał, jakby był pisany na Księżycu, a nie w Polsce, w której dochodzi do wielu homofobicznych ataków, a tekst biskupów może do nich dodatkowo inspirować" - wspomniał.

CZYTAJ TAKŻE: Jest decyzja w sprawie księdza Wierzbickiego. Po krytyce >>>

Duchowny przywołał tu wydarzenia z białostockiego Marszu Równości, gdzie - jak opisał - "katoliccy fanatycy i kibole" pobili jego uczestników. "Atmosfera w Białymstoku urągała chrześcijaństwu. Biciu ludzi towarzyszyło publiczne odmawianie różańca" - zaznaczył.

Odnosząc się do innych powodów takiej decyzji, ksiądz Wierzbicki tłumaczył, że były i emocjonalne, i naukowe, a dokładniej, że chodziło o brak swobody wypowiedzi. "Na KUL pracowałem 30 lat, od 1992 roku. Na koniec mój uniwersytet, zamiast tworzyć warunki debaty, wytoczył mi postępowanie" - powiedział.

Ksiądz Wierzbicki: przejrzałem na oczy

Zauważył, że skargi na niego napływały już w poprzednich latach. "Na przykład w latach 2014-2015, gdy trwała burzliwa debata o konwencji stambulskiej. Broniłem wtedy używania kategorii genderowych w prawie. Mój dziekan obiecał zorganizować w tej sprawie debatę między mną a ks. Oko [ksiądz Dariusz Oko, teolog, filozof i publicysta, szerzej znany dzięki swoim krytycznym wypowiedziom między innymi na temat homoseksualizmu - przyp. red.]. Jednak gdy usłyszał wulgarną retorykę ks. Oko, uznał, że mnie przeprasza, ale takiej debaty nie chce. Chyba zdał sobie sprawę, że jeden z uczestników nie gwarantuje akademickiego stylu" - przywołał tamte wydarzenia.

Potwierdził jednocześnie, że decyzja o odejściu z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jest jego inicjatywą i decyzją. "Ale zrodziła się w wiadomych uwarunkowaniach. Przejrzałem na oczy. Zrozumiałem, że KUL już mi nie zapewnia poszukiwania prawdy w wolności. Co gorsza, nie czuję się tu bezpiecznie, gdy podnoszę problemy dotyczące kondycji Kościoła. A z tego jako pracownik naukowy nie mogę zrezygnować" - powiedział.

Wierzbicki został zapytany między innymi o atmosferę panującą na uczelni. "Już nie pracuję na KUL, a ostatni rok był czasem mojego urlopu. Mam kontakt tylko z kilkoma osobami z uczelni - to akurat sporo mówi o atmosferze" - odparł.

"Uczelnia może być słusznie odbierana jak przybudówka Radia Maryja"

Przywołał jednocześnie kilka historii, tłumacząc, że "świadczą o obecności na KUL silnych nurtów integrystycznych, a uczelnia może być słusznie odbierana jak przybudówka Radia Maryja".

Pierwszym ze wspomnianych przez Wierzbickiego przykładów dotyczył czasu, kiedy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wygrał Donald Trump. "Wzbudziło to spontaniczny entuzjazm studentów, których spotkałem w stołówce akademickiej. Wspominam ten moment, bo mnie przeraził. Uświadomiłem sobie wtedy, że na KUL jest coraz więcej młodzieży przejawiającej tendencje populistyczne i fundamentalistyczne. Cieszyli się z Trumpa, bo widzieli w nim swego idola" - wspomniał.

Kolejnym opisanym przez księdza Wierzbickiego wydarzeniem było zaproszenie na uczelnię aktualnego posła Konfederacji Grzegorza Brauna. Stało się to - jak mówił - niedługo po śmierci arcybiskupa Józefa Życińskiego [w 2011 roku - przyp. red.]. Według relacji księdza Braun miał powiedzieć, że "zmarły metropolita lubelski smaży się w piekle". "Nagrodzono go owacją. Ówczesny rektor ksiądz Stanisław Wilk zignorował sprawę, nie chciał się tym zajmować i zastosował zdumiewający unik, mówiąc, że oklaski oznaczają dezaprobatę" - powiedział duchowny w rozmowie z kwartalnikiem "Więź".

"Na KUL wyczuwalne są próby ręcznego sterowania przez profesora Przemysława Czarnka"

W rozmowie ksiądz Alfred Wierzbicki odniósł się także do działań Przemysława Czarnka, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i szefa resortu edukacji. Ocenił, że "na KUL wyczuwalne są próby" jego "ręcznego sterowania".

"W naszej Katedrze Etyki przygotowaliśmy program kształcenia nauczycieli etyki. Przeszedł całą ścieżkę akceptacji na KUL, aż przyszła wiadomość, że minister polecił przygotowanie nowego programu emerytowanemu pracownikowi uczelni, który nigdy się wprost etyką nie zajmował. Tak jakby naszej pracy nie było. Na szczęście do uruchomienia tych studiów nie doszło. Katedra Etyki ostro zaprotestowała" - wspomniał.

Duchowny ocenił dodatkowo, że "moment, w którym Czarnek kieruje Ministerstwem Edukacji i Nauki, jest korzystny dla KUL finansowo, jednocześnie oznacza zapaść intelektualno-moralną uczelni".

Autorka/Autor:akw//now

Źródło: wiez.pl

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl