Mecenas Dorota Brejza opublikowała treść wyroku bydgoskiego sądu okręgowego w procesie, który wytoczyła telewizji rządowej w imieniu swojego męża Krzysztofa Brejzy. Sąd orzekł, że nadawca ma przeprosić polityka Platformy Obywatelskiej za publikacje dotyczące inwigilowaniu go za pomocą oprogramowania Pegasus.
Dorota Brejza poinformowała w środę, że w imieniu swojego męża, Krzysztofa Brejzy, wygrała pierwszy proces przeciwko telewizji rządowej o naruszenie jego dóbr osobistych. "To sprawa o kłamstwa publikowane w czasie kampanii wyborczej w 2019 roku, w czasie inwigilacji cyberbronią Pegasus" - przekazała mecenas. "To dopiero początek naszej konsekwentnej walki o prawdę" - dodała.
W czwartek Brejza opublikowała treść orzeczenia. "To na kłamstwach oparto kampanię 2019, to na kłamstwie oparto kontrolę Pegasusem, to na kłamstwie oparto wniosek o uchylenie immunitetu, to kłamstwem próbowano zniszczyć Krzysztofa Brejzę. Nie bez powodu od tej sprawy uciekają wszyscy - agenci służb specjalnych i prokuratorzy" - napisała. "Prawda jest po naszej stronie. Dopiero zaczynamy" - zapowiedziała.
TVP musi przeprosić Brejzę
Z opublikowanego pisma, datowanego na 18 października 2023 roku, dowiadujemy się, że Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zobowiązał telewizję rządową do opublikowania w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku, oświadczenia o treści":
Telewizja Polska S.A. przeprasza Krzysztofa Brejzę za to, że w artykule opublikowanym na portalu tvp.info, a następnie wielokrotnie powielanym w materiałach prezentowanych na tym portalu oraz w mediach społecznościowych, podano nieprawdziwe informacje na temat Krzysztofa Brejzy i przypisano mu zachowania o charakterze bezprawnym, co poddało w wątpliwość uczciwość Krzysztofa Brejzy i stworzyło nieprawdziwe wrażenie, że jest on zaangażowany w działania przestępcze. Telewizja Polska S.A. ubolewa, że naruszyła w ten sposób dobra osobiste Krzysztofa Brejzy w postaci czci i dobrego imienia.
Sąd zobowiązał telewizję, by opublikowała przeprosiny w witrynie internetowej TVP Info na oraz na profilu TVP Info na platformie X (dawniej Twitter) i Facebooku. Telewizji wyznaczono konkretne parametry, jak tło, rozmiar, ramkę i czcionkę, którymi mają cechować się opublikowane przeprosiny.
Z dokumentu dowiadujemy się także, że sąd zasądził od pozwanego 10 tysięcy złotych "wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 5 października 2021 roku do dnia zapłaty" oraz 3620 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu sądowego.
Brejza inwigilowany Pegasusem
Działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa badaczy z Citizen Lab wykazała w ekspertyzie, że inwigilowani oprogramowaniem Pegasus w naszym kraju byli - oprócz Brejzy - między innymi mecenas Roman Giertych czy prokurator Ewa Wrzosek. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International. Według Citizen Lab senator był 33 razy inwigilowany przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem sztabu wyborczego KO. Przeciwko politykowi nie toczy się żadne postępowanie.
Jak wynika z ustaleń reporterów "Superwizjera" TVN, zgoda warszawskiego sądu dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na kontrolę operacyjną Brejzy potwierdza ustalenia Citizen Lab o zainfekowaniu telefonu polityka. Do szczegółów decyzji stołecznego sądu dziennikarze dotarli w trakcie pracy nad reportażem o sprawie Pegasusa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Inwigilacja Krzysztofa Brejzy Pegasusem. "Sądowi powinny zapalić się wszystkie ostrzegawcze lampki"
Źródło: tvn24.pl