Senator Koalicji Obywatelskiej był inwigilowany za pomocą systemu Pegasus, gdy w 2019 roku kierował sztabem wyborczym - wynika z ustaleń grupy Citizen Lab. - Ta sprawa ma fundamentalne znaczenie, bo w drastyczny sposób zmienia reguły gry wyborczej - ocenił w "Faktach po Faktach" były minister spraw wewnętrznych, poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz.
Senator KO Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku - wynika z analizy działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Brejza w tym czasie był szefem kampanii Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.
Sienkiewicz o Pegasusie: to przestroga przed kolejnymi wyborami
Do sprawy w poniedziałkowych "Faktach po Faktach" odniósł się były szef MSW, poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz. - Ta sprawa ma fundamentalne znaczenie, bo w drastyczny sposób zmienia reguły gry wyborczej. Jednym z pięciu przymiotników wyborów, jest ich równość. (…). Sytuacja, w której w demokracji za pomocą służb specjalnych ktoś podsłuchuje sztab demokratycznej, legalnie działającej partii, jest absolutnie niedopuszczalna. To jest skandal na międzynarodową skalę - powiedział.
- Istnieją przesłanki, by sądzić, że niestety tak się stało. To jest wielka przestroga przed tym, czy jeszcze następne wybory mają szanse być demokratyczne, równe i co tu dużo mówić - wolne - ocenił.
Były minister pytany był o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zapytany o Pegasusa w rozmowie z Interią powiedział, że "to się miało dziać w roku 2019, nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia". - Jest takie powiedzenie: "nie wiem, nie słyszałem, zarobiony jestem". To jest mniej więcej odpowiedz Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, człowieka, który kontroluje życie polityczne w Polsce, od naczelnika wydziału w ministerstwach, nie mówiąc o ministrach odpowiedzialnych za służby specjalne - powiedział Sienkiewicz.
- Warto wspomnieć, że zarówno pan Mariusz Kamiński, jak i minister (Maciej - red.) Wąsik zostali skazani wyrokiem sądu za nadużywanie władzy. Pan prezydent Duda jednym z pierwszych działań jako prezydent uniewinnił obu panów. Jeżeli by się okazało, że sygnały o wykorzystywaniu Pegasusa wobec legalnej partii politycznej okażą się prawdą, jestem przekonany, że ci panowie oraz wszyscy ci, którzy z nimi współdziałali, nie unikną sprawiedliwej kary za jakiś czas - mówił gość TVN24.
"Śmiertelne zagrożenie dla demokracji w Polsce"
Pytany o to, jak wygląda sejmowa kontrola nad służbami specjalnymi, Sienkiewicz odparł, że "nie wygląda, jest nierealna, ta kontrola nie istnieje". - Skoro całe państwo zostało w gruncie rzeczy zawładnięte przez jedną partię polityczną, to wszystkie elementy tego państwa stają się także częścią rządzącej partii politycznej. Tak samo się stało ze służbami specjalnymi, prokuraturą, to samo się dzieje ze wszystkimi innymi elementami państwa - przekonywał.
Na pytanie o to, czy możliwe jest, by opozycji udało się przegłosować powołanie komisji śledczej w sprawie doniesień o Pegasusie, Sienkiewicz odparł, że "rozmawiamy w dniu, w którym niemożliwe stało się możliwe". - Większość parlamentarna PiS-u przegłosowała lex TVN, a jednak protesty Polaków, jak i naciski zewnętrzne spowodowały, że dzisiaj możemy powiedzieć, że tej ustawy nie ma - mówił. Zadeklarował, że opozycja będzie "zajmowała się sprawą na poważnie, bo jest to śmiertelne zagrożenie dla demokracji w Polsce".
"To był spór między Polakami a rządem"
W poniedziałek, 27 grudnia w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda ogłosił, że wetuje ustawę lex TVN - oznacza to, że trafi do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Wcześniej prezydent wspomniał, że rozważał również skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. - To wielki dzień dla polskiej demokracji. Powstrzymano zapędy autorytarne. Autorytarne rządy wszelkiej maści zawsze biorą na celownik wolne media - ocenił Sienkiewicz.
- Weto pana prezydenta Dudy nie było związane z presją amerykańską, chociaż na pewno stanowisko naszego głównego sojusznika w NATO miało znaczenie, ale przede wszystkim przypominam, że ten spór, to był spór między Polakami a rządem PiS-u. (…) To jest dzisiaj ich święto. To jest święto wszystkich tych, którzy wiedzą, że demokracja to wolne media i żaden rząd nie ma prawa odbierać tej fundamentalnej wolności demokratycznej - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24