Dziś wspieramy ministra Zbigniewa Ziobrę. Chcemy dalej lojalnie realizować wspólny program Zjednoczonej Prawicy - oświadczył europoseł z Solidarnej Polski Patryk Jaki. Poseł KO Cezary Tomczyk, komentując sytuację w Zjednoczonej Prawicy ocenił, że "widzimy, że w powietrzu latają kule i może się skończyć jakimś politycznym zabójstwem".
Po około trzech godzinach zakończyło się w poniedziałek spotkanie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości w warszawskiej siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej. Rzeczniczka PiS przekazała, że podjęto "decyzje o zdecydowanych rozstrzygnięciach", a szczegóły mają być znane "w stosownym czasie". Według nieoficjalnych doniesień, więcej informacji na ten temat mamy poznać w środę, w tym czasie ma dojść do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Podjęto decyzje o zdecydowanych rozstrzygnięciach". Nieoficjalnie: będzie spotkanie Kaczyńskiego z Ziobrą
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy ma bezpośredni związek z brakiem porozumienia między koalicjantami co do stanowiska w sprawie ustawy o ochronie zwierząt oraz projektu noweli ustawy covidowej o tak zwanej bezkarności urzędników.
Jaki: jesteśmy wierni programowi Zjednoczonej Polski
W czasie spotkania przy Nowogrodzkiej zdjęcie z innego spotkania - polityków Solidarnej Polski na dziedzińcu Ministerstwa Sprawiedliwości - zamieścił polityk tego ugrupowania, europoseł i były wiceminister w tym resorcie Patryk Jaki. "Dziś wspieramy MZZ (ministra Zbigniewa Ziobrę - red.). Chcemy dalej lojalnie realizować wspólny program ZP (Zjednoczonej Prawicy - red.) dla Polski" - napisał.
W 2019 roku, po wyborach parlamentarnych, do Sejmu spośród przedstawicieli ugrupowania zostali wybrani Tadeusz Cymański, Jan Kanthak, Mariusz Kałużny, Janusz Kowalski, Maria Kurowska, Dariusz Olszewski, Jacek Ozdoba, Piotr Sak, Edward Siarka, Aleksandra Szczudło, Piotr Uruski, Marcin Warchoł, Michał Woś, Michał Wójcik, Tadeusz Woźniak i sam Zbigniew Ziobro. Do Sejmu wszedł także popierany przez partię członek PiS Sebastian Kaleta, który przeszedł do Solidarnej Polski po wyborach. Europosłanką z Solidarnej Polski, oprócz Jakiego, jest Beata Kempa.
To właśnie Ci politycy pojawili się za Patrykiem Jakim na zdjęciu.
Partia w ramach Zjednoczonej Prawicy współtworzy rząd od 2015 roku.
Woś: pracujemy z pełną pokorą
Minister środowiska Michał Woś ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że w dwóch przypadkach, czyli przy omawianiu ustawy covidowej i o ochronie zwierząt, zabrakło "wystarczającej długości rozmowy". - Oczywiście, z pełną pokorą pracujemy, pracowaliśmy w ramach realizacji wspólnego programu - powiedział.
- Dzisiaj było takie jednoznaczne wsparcie dla lidera Solidarnej Polski. To pokorne z naszej strony, bo znamy proporcje, natomiast będziemy podkreślać z całą mocą, że Zjednoczona Prawica to projekt, który bardzo dobrze przysłużył się Polsce - powiedział.
Jan Kanthak oznajmił, że "nie chce zdradzać przebiegu tego spotkania". - Zjednoczona Prawica jest i według nas nie ma pół powodu, żeby dalej ta Zjednoczona Prawica miała nie funkcjonować - powiedział.
- O ile mi wiadomo jestem członkiem klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, co oznacza, że jestem członkiem Zjednoczonej Prawicy, tak jak politycy Solidarnej Polski - dodał.
Cymański: Zbyszek Ziobro ma nasze pełne zaufanie
Tadeusz Cymański w rozmowie z TVN24 zaapelował "do wszystkich stron, które odpowiadają za program, żeby się porozumieć". - Nadzieja umiera na końcu i jej nie tracimy - stwierdził.
- Zbyszek Ziobro ma nasze pełne zaufanie. Nikt nie jest idealnym człowiekiem, bo można krytykować, różne rzeczy z historii przywoływać, ale najważniejsze jest to, że myślę, że ta koalicja jest o wiele więcej warta niż różne problemy. Poza tym nie mieliśmy w umowie koalicyjnej pewnych kwestii, na przykład praw zwierząt - mówił poseł. - Najważniejsze pryncypialne programowe punkty były i będą przez nas popierane bez zarzutu - zapewnił.
Cymański ocenił, że "pewne tarcia, napięcia, a nawet konflikty są w rodzinach najlepszych, a cóż dopiero w partiach politycznych". - Nie jesteśmy też monolitem, mamy różne akcenty. Ja nazywany socjalistą, a pan (prezes Porozumienia Jarosław) Gowin przecież jest liberałem - powiedział. - My nie możemy też udawać Greka i ukrywać, że wszyscy na jeden szablon mówią. Nie, są różnice i również w tej ustawie, która tak bardzo czkawką się odbija. Od tego są rozmowy, konflikty są po to, żeby je rozwiązywać. Tę nadzieję chcę przekazać - dodał.
Bortniczuk: wierzę w zachowanie Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie
Poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk pytany był w radiu TOK FM o kryzys w koalicji. - W tym kryzysie koalicyjnym mam wrażenie, że my jako Porozumienie nie jesteśmy w żadnym konflikcie ani z Prawem i Sprawiedliwością, ani z Solidarną Polską. Już na pewno nie w takim konflikcie, który uzasadniałby jakiekolwiek rozmowy o zakończeniu koalicji - odpowiedział. Według niego, jeżeli doszłoby do utraty większości przez obecny rząd, doprowadziłoby to do ogólnokrajowego kryzysu politycznego. - W naszej ocenie w tej sytuacji geopolitycznej, gospodarczej i zdrowotnej, związanej z pandemią, bylibyśmy wszyscy bardzo nieodpowiedzialni, gdybyśmy pozwolili na dopuszczenie do nałożenia się na te trzy kryzysy jeszcze kryzysu politycznego - ocenił Bortniczuk. Na pytanie, czy możliwy jest wariant, że PiS zawrze koalicję tylko z Porozumieniem, bez Solidarnej Polski, poseł Porozumienia odparł, że wierzy, że koalicja Zjednoczonej Prawicy zostanie zachowana w obecnym kształcie.
Tomczyk: widzimy to, że w powietrzu latają kule i może się skończyć jakimś politycznym zabójstwem
Do sytuacji wewnątrz koalicji odnoszą się także politycy opozycyjni.
- Myślę, że chodzi o taką próbę zmiękczenia koalicjanta po to, żeby bardziej skruszał, żeby za trzy dni było łatwiej osiągnąć swoje cele. Wiadomo, że politycy PiS-u mówią jasno, że hegemon może być tylko jeden i to jest Jarosław Kaczyński - ocenił Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. Jak mówił, "trzeba przyznać, że negocjacje, które obserwujemy, to twarde negocjacje i takie raczej w stylu 'Ojca chrzestnego'". - Obserwujemy to na co dzień, widzimy to, że w powietrzu latają kule i może się skończyć jakimś politycznym zabójstwem - ocenił poseł.
- Myślę, że gdyby miało dojść do dymisji Zbigniewa Ziobry, ta decyzja zapadłaby dzisiaj i zostałaby ogłoszona. Może być też tak, że ta dymisja została czymś uwarunkowana. Jeżeli teraz Zbigniew Ziobro te warunki spełni, wtedy być może zostanie na funkcji ministra sprawiedliwości - mówił.
"Myślę, że wszyscy musimy się nastawić na ciężką walkę polityczną, bo ta jesień będzie gorąca"
W ocenie Cezarego Tomczyka "jedno jest pewne". - Jego (Zbigniewa Ziobry - red.) funkcja znacznie osłabła. Będzie musiał pozbyć się części posłów, bo zostaną wciągnięci do PiS-u, a jednocześnie być może pozbędzie się kilku udziałów w jakichś spółkach Skarbu Państwa - stwierdził w rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem Tomczyk.
- Trzeba sobie zdać sprawę jasno z jednego faktu. Jest jedno spoiwo, które łączy tych ludzi i to spoiwo to pieniądze. Pieniądze dla braci, sióstr, kuzynów, stryjecznych wujków i tych wszystkich ludzi, którzy korzystają na tym, że PiS jest u władzy - powiedział.
- Tak naprawdę chodzi o uwłaszczanie się na państwie, a nie o to, żeby rządzić, a to, co obserwujemy teraz to nic innego jak tylko taki gangsterski podział łupów - ocenił. - Myślę, że wszyscy musimy się nastawić na ciężką walkę polityczną, bo ta jesień będzie gorąca - dodał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/PatrykJaki