- Wszystko jest jeszcze otwarte, kropka nad i jeszcze nie została postawiona - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef klubu parlamentarnego PO Tomasz Tomczykiewicz, pytany o to czy Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz porzucą PJN i wystartują do Sejmu z list PO. I dodał: - To już trochę są żarty, bo koledzy spotykając posła Poncyljusza na korytarzach pytają, kiedy znajdzie się u nas.
Tomczykiewicz podkreślił też, że do tej pory nic nie wskazywało na to, by posłowie PJN chcieli przejść do PO, ponieważ cały czas byli nastawieni "na ostro" i krytykowali PO, a nie PiS. Jego zdaniem także w większości głosowań w Sejmie posłowie PJN głosowali z PiS. - Te głosowania, które były wartościowe dla wyborców głosowali z nami i za to dziękujemy, ale przecież wszystkie wnioski o odwołanie ministrów już razem z opozycją - zaznaczył szef klubu PO.
Jednak według Andrzeja Dery z PiS choć widać, że PJN się rozpada, to w partii Jarosława Kaczyńskiego nie widać entuzjazmu do przyjęcia byłych posłów PiS z powrotem. - Ale są tacy, którzy żałują przejścia. Niektórzy koledzy są już w politycznym czyśćcu - powiedział poseł PiS.
To już jest koniec
Posłowie zgodzili się, że PJN nie ma przyszłości na polskiej scenie politycznej, a ostatnie zmiany w tej partii - rezygnacja Joanny Kluzik-Rostkowskiej z fotela szefa PJN - są tego najlepszym przykładem. - Wydaje się, że zmiana lidera wschodzącej partii świadczy o tym, że kres tej partii nadszedł. Stąd przymiarki do tego, że posłowie tej partii znajdą się na listach innych innych ugrupowań. Te spekulacje trwają i widzimy, że coś jest na rzeczy - podkreślił Tomczykiewicz. I zaznaczył, że nowe formacje mają małe szanse na powodzenie w Polsce, ponieważ "wyborcy wiedzą czego można się po starych partiach spodziewać i nowinkom nie wierzą".
Podobnego zdania był poseł PiS. - Dziś trzeba mieć dobry program, silnych liderów i wartości, których PJN zabrakło. Z góry było wiadomo, że to się nie powiedzie i się nie powiodło - powiedział Dera. Jego zdaniem projekt PJN od początku skazany był na niepowodzenie, ponieważ był tworzony tylko po to, żeby zaszkodzić PiS. - PJN powstał w gabinecie marszałka Schetyny tylko po to, żeby osłabić PiS. To się skończyło. Kluzik-Rostkowska odchodzi na listy PO, o czym się od dawna mówiło, a inni koledzy są aktualnie w czyśćcu politycznym - stwierdził poseł PiS. Nie chciał jednak jednoznacznie powiedzieć, kto z posłów PJN mógłby wrócić do PiS.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24