Mamy sukces, rządzący się cofnęli. A jeszcze pół roku temu słyszeliśmy, że Komisja Europejska jest ich wrogiem, że nie ma na nic wpływu - mówił w TVN24 Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że w momencie, kiedy "mamy jedyną przez tyle lat koniunkturę, by budować pozycję Polski w Europie", tkwimy w "głupim konflikcie", który "jest zrobiony po to, by ktoś tam sobie coś ugrał w koalicji rządzącej".
Sejm przyjął w czwartek zainicjowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Zakłada ona między innymi likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest jednym z warunków Komisji Europejskiej do akceptacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty unijnych pieniędzy. W Sądzie Najwyższym powstanie w zamian Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Premier Mateusz Morawiecki mówił o zakończeniu negocjacji "kamieni milowych" dotyczących Krajowego Planu Odbudowy i zapowiedział, że 2 czerwca do Polski przyjedzie w tej sprawie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Kowal: mamy jedyną przez tyle lat koniunkturę, a tkwimy w głupim konflikcie
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był w poniedziałek Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były wiceminister spraw zagranicznych i były europoseł.
- Okazało się, że rząd jednak jest wrażliwy na to, że Komisja Europejska mówi mu "nie możecie sobie pozwalać jak na Węgrzech". Możemy dzisiaj powiedzieć, że mamy sukces. Oni [rządzący - przyp. red.] się cofnęli. Jeszcze pół roku temu słyszeliśmy, że Komisja Europejska jest ich wrogiem, że nie ma na nic wpływu - przypominał Kowal.
Dodał, że premier Morawiecki "wie, co obiecywał przewodniczącej Komisji Europejskiej i powinien zrobić to, co obiecywał". - To, że nie ma środków, to jest problem rządu. Większość państw uruchomiła już te środki. Obywatele Francji, Hiszpanii i tak dalej korzystają z tych środków, a Polska znowu z tyłu - stwierdził.
- Mamy w tej chwili elementarną, jedyną przez tyle lat koniunkturę, by budować pozycję Polski w Europie. A tkwimy w głupim konflikcie, o którym każdy wie, że jest zrobiony po to, by ktoś tam sobie coś ugrał w koalicji rządzącej - mówił poseł KO.
- My będziemy walczyć o praworządność, to nic nie zmienia w naszym postępowaniu. Będziemy walczyć, żeby te środki zostały wydane zgodnie z prawem. To nie są środki dla obozu władzy, tylko dla całej Polski. Trzeba zbudować takie mechanizmy, żeby mogły być wydane nie tylko przez rząd, ale przez samorządy. Pilnujemy - dodał Kowal.
Odnosząc się do kolejnych zmian w ustawie o SN Kowal stwierdził, że "nie ma dzisiaj ani jednego polskiego obywatela, który zyskałby na tak zwanych reformach wymiaru sprawiedliwości". - Dzisiaj ludzie dłużej czekają na wyrok, standard obsługi obywateli przez sądy jest gorszy, system sądownictwa jest zrujnowany, ludzie nie mają poczucia sprawiedliwości i do tego nie mają pieniędzy. Zadowoleni są tylko ci, którzy są w Krajowej Radzie Sądownictwa i w rządzie. Każdy Polak to widzi - mówił.
Kowal: powinniśmy skorzystać z okazji, by zdeimperializować politykę Rosji
Kowal komentował też sytuację na Ukrainie i rozmowę telefoniczną, która kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron odbyli z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Oni nie mają wyobraźni politycznej i nie mogą sobie wyobrazić, że może nie być imperialnej Rosji - powiedział o przywódcach Niemiec i Francji.
- My dzisiaj powinniśmy skorzystać z okazji, jednej na dziesiątki, a może i setki lat, żeby Rosję ostatecznie zdekolonizować, zdeimperializować jej politykę. Oni nie czują wiatru historii, nie czują tego, co się teraz dzieje - ocenił.
Jak wskazywał Kowal, "Rosja, największy kraj świata, co jakiś czas chce jakiś kawałek terytorium albo od małej Gruzji, albo od małej Mołdawii, albo od średniej Ukrainy". - I politycy na zachodzie mówią: "to im to dajmy". To znaczy, że nie obowiązują żadne reguły prawa międzynarodowego - podkreślił gość "Rozmowy Piaseckiego".
Kowal o inicjatywie Trzaskowskiego: nie traktuję tego jako jakiejś rywalizacji
Gość TVN24 był też pytany, czy inicjatywa Rafała Trzaskowskiego Campus Polska Przyszłości to oznaka jego rywalizacji z Donaldem Tuskiem o pozycję lidera opozycji. - Praca nad tym, by organizować młodsze pokolenie, starsze pokolenie, dyskusję polityczną, jest w każdym wypadku okej. Ja nie traktuję tego jako jakiejś rywalizacji. Wspieram, jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, wszystkie te projekty - mówił.
- Powinniśmy to wszyscy robić. To nie jest tak, że jest jedna rzecz na półce. Jak się stawia kawiarnie to niektórzy się boją, żeby mu obok nie postawić drugiej kawiarni. A najlepiej jest, jak na jednej uliczce znajdzie się wiele kawiarni, bo wtedy konkurencja najlepiej działa i najwięcej ludzi przychodzi. Im więcej, tym bardziej się to nakręca i konkurencja bardziej pomaga - ocenił Paweł Kowal.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24