- Młokos jest na lot kosmiczny zbyt dynamiczny, potrzeba do niego więcej spokoju - opowiadał gen. Mirosław Hermaszewski w TVN24 o tym, dlaczego to on, a nie młodszy kolega, został pierwszym i jedynym Polakiem, który był w kosmosie. Z rozrzewnieniem i nie bez cienia satysfakcji, spoglądając na swego dawnego konkurenta do lotu, gen. Tadeusza Kuziorę, kosmonauta podsumował: - Kosmos lubi 40-latków.
Z okazji 30. rocznicy jedynego lotu kosmicznego Polaka, jego główny bohater opowiadał o przygotowaniach do wyprawy, jej przebiegu i wreszcie, wspomnieniach po niej.
Jak się żyje w kosmosie?
- Przygotowywaliśmy się do tego przedsięwzięcia przez 1,5 roku - wspominał Hermaszewski. Najważniejszym elementem był trening pracy w stanie nieważkości. - Błędnik w niej wariuje, pion miesza się z poziomem. Człowiek kompletnie traci orientację co do położenia w przestrzeni - opowiadał kosmonauta.
Morderczy trening
Oprócz treningu fizycznego, astronauci byli przygotowywani pod względem psychicznym. - Jednego dnia musieliśmy rozwiązać 998 testów. Czasami w nich kłamałem - przyznał gen. Hermaszewski - Raz musiałem odpowiedzieć na pytanie, czy lubię patrzeć w ogień. Ja lubię, ale coś mi mówiło, żeby odpowiedzieć inaczej i tak zrobiłem - mówił kosmonauta. I, jak się okazało, zrobił dobrze, bo lekarze uważali, że osoby lubiące widok płomieni częściej dostają ataków padaczki.
Było ich czterech
Mniej szczęścia miał jeden z trzech konkurentów Hermaszewskiego do lotu, gen. Tadeusz Kuziora. Pomimo sporo młodszego wieku, przegrał rywalizację o miejsce na Sojuzie-30. - Zazdrościłem mu, to naturalne. Ale w czasie selekcji miałem dopiero 27 lat, więc żyłem nadzieją, że jeszcze będę miał szansę polecieć w kosmos - zwierzył się gen. Kuziora.
Jeden taki lot
Szansa jednak nie nadeszła. 30 lat temu, 27. czerwca 1978 roku, ówczesny major Mirosław Hermaszewski jako jedyny Polak w historii znalazł się w kosmosie. U boku Rosjanina Piotra Klimka, statkiem Sojuz-30 poleciał na stację Salut-6 w ramach radzieckiego programu "Interkosmos". Powrócił z niej po ośmiu dniach.
- Przykro mi, że jestem "jedynakiem" w tej dziedzinie w Polsce - powiedział wcześniej TVN24 gen. Hermaszewski. Dodał jednak, że spodziewa się niedługo zyskać następców. - Turystyka kosmiczna to będzie wielki biznes. Dlatego, mimo, że w naszym kraju nie prowadzi się przedsięwzięć związanych z lotami kosmicznymi, to może już niedługo nie będę jedynym Polakiem, który był w kosmosie - z nadzieją mówił astronauta.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / PAP/CAF