Do tej pory mówiliśmy "testy, testy, testy", dzisiaj mówimy "szczepionki, szczepionki, szczepionki" - powiedział w "Kawie na ławę" Cezary Tomczyk (PO). Zdaniem prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, jeśli chodzi o kolejność szczepień, "przyjęliśmy jedyną słuszną zasadę". - Tempo jest niezłe, ale musimy robić wszystko, by było jeszcze wyższe - mówił Patryk Jaki (Solidarna Polska). Artur Dziambor (Konfederacja) zarzucał rządzącym, że w sprawie szczepień "skupili się na propagandzie, a nie na informacji".
Od 27 grudnia trwa w Polsce akcja szczepienia przeciwko COVID-19. Jako pierwsi - na "etapie zero" - mają być zaszczepieni przede wszystkim medycy i pracownicy ochrony zdrowia. Zaszczepionych zostało już - podawał w sobotę szef kancelarii premiera i rządowy pełnomocnik do spraw szczepień Michał Dworczyk - blisko 50 tysięcy osób.
Tomczyk: dzisiaj mówimy "szczepionki, szczepionki, szczepionki"
O akcji szczepień w Polsce dyskutowali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24. - Do tej pory mówiliśmy "testy, testy, testy", dzisiaj mówimy "szczepionki, szczepionki, szczepionki" - powiedział przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
- Od tego jak rząd poradzi sobie z systemem szczepień w 2021 roku, będzie zależała przyszłość naszego kraju w najbliższych latach. Od tego zależy, ile osób umrze, ile firm upadnie, jak będzie wyglądała gospodarka - dodał. Przyznał również, że "niepokoi go tempo", w jakim w naszym kraju postępują szczepienia. - WHO [Światowa Organizacja Zdrowia - przyp. red.] podaje, że mały Izrael wyszczepił już milion osób, Dania ma sześć razy więcej zaszczepionych ludzi niż Polska, Niemcy cztery razy więcej - mówił Tomczyk.
Jego zdaniem "jeśli rząd nie poradził sobie w sprawie testów i epidemii, to jest duża szansa, że nie poradzi sobie w temacie szczepień". - To mnie niepokoi wyjątkowo - dodał.
Jaki: tempo jest dobre, ale trzeba zrobić wszystko, by było jeszcze wyższe
Patryk Jaki, polityk Solidarnej Polski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, mówił, że jeśli chodzi o liczbę wykonanych szczepień, "jesteśmy w średniej, tempo jest niezłe". - Ale zgadzam się, że musimy robić wszystko, by było jeszcze wyższe - zaznaczył.
Według Jakiego "najważniejsze jest to, co pokazują dane". - Na przykład Włochy stracą 20 lat w gospodarce, Niemcy, Hiszpania powyżej pięciu lat, a Polska znajduje się na czele, ma stracić niecały rok i ma być jednym z liderów tych państw, które będą odbudowywały gospodarkę po pandemii - mówił europoseł.
Dera: przyjęliśmy jedyną słuszną zasadę
Prezydencki minister Andrzej Dera mówił, że "Izrael jest poza Unią Europejską, a obecność w Unii jest kluczowa". - My jesteśmy w systemie dystrybucji szczepionek, więc nie mamy ich nieograniczonej ilości. Dostajemy je partiami - przypominał.
Przekonywał, że Polska "przyjęła jedyną słuszną zasadę". - Szczepimy najpierw tych, od których zależy nasze życie, czyli służby związane z ochroną zdrowia. Dlatego szczepienia są teraz w placówkach medycznych. Później punkty szczepień będą we wszystkich gminach - mówił gość TVN24.
- W późniejszym czasie, gdy wzrośnie liczba szczepionek, które dotrą do Polski, szczepień będzie znacznie więcej - zapewniał prezydencki minister.
Zgorzelski: trzeba włączyć do współpracy samorządy
Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z Koalicji Polskiej mówił, że "osiągnięcie odporności populacyjnej to najważniejsze zadanie, jakie stoi przed całym naszym społeczeństwem i to jest poza dyskusją".
- Aby utworzyć ten pancerz ochronny, potrzeba od 70 do 80 procent wyszczepionych. Przy tempie 1-1,5 miliona miesięcznie to mamy około 1,5 roku, aby tę odporność populacyjną osiągnąć - wyliczał wicemarszałek. - Jak przyspieszyć cały ten proces? - pytał. - Recepta Koalicji Polskiej jest oczywista: włączyć do współpracy polskie samorządy, korporacje samorządowe, związki powiatów, gmin, województw - powiedział.
Jego zdaniem "trzeba zaufać samorządom", bo "centralizm powoduje, że jesteśmy w tyle".
Scheuring-Wielgus: w zasadzie nic się nie dzieje w kwestii informowania
Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy mówiła, że niepokoi ją fakt, że według badań "tylko 47 procent Polek i Polaków chce się zaszczepić". - Z przerażeniem patrzę na to, że w zasadzie nic się nie dzieje w kwestii informowania na temat szczepionek, na temat tego, że jest to ważne, że trzeba to robić - powiedziała posłanka.
- Mamy telewizję rządową i radio rządowe. Dwie instytucje, które każdego dnia powinny mówić o szczepionkach, dlaczego to jest ważne, dlaczego powinniśmy się zaszczepić, dlaczego trzeba ratować ludzkie życia. Tego nie ma. Zostało to zaniedbane - oceniła.
Dziambor: jestem zniesmaczony tym, że władza skupiła się na propagandzie, a nie na informacji
Artur Dziambor z Konfederacji powiedział, że jest "zniesmaczony tym, że władza skupiła się na propagandzie i nie zajmuje się w ogóle informacją". - Przez taką propagandę muszą budzić się pewne wątpliwości - dodał.
- Jak słyszę o akcjach, jak transmisja z zaszczepienia marszałka, to jest to smutne. Nie powinniśmy dyskutować o tym, który polityk, aktor czy piosenkarz się zaszczepił. Powinniśmy pójść do lekarza i porozmawiać o tym, czy to jest dla nas zdrowe, czy nie. A jeśli jest, to zdecydować, czy jest to dla nas zdrowe, czy nie - podkreślił Dziambor.
Pytany, czy sam - jako ozdrowieniec - podda się szczepieniu, odparł: - Ufam lekarzom i jeśli dostanę informację, że powinienem się zaszczepić, to nie będę miał z tym problemu.
Jaki: szczepienie się poza kolejnością to pogarda dla medyków
Pomimo określonych zasad kolejności szczepienia, w ostatnich dniach preparaty dostały osoby spoza grupy zero. O przyjęciu szczepionki poinformowała między innymi aktorka Krystyna Janda, aktorka Maria Seweryn, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak czy europoseł Leszek Miller. Przeciwko COVID-19 zaszczepił się też starosta opatowski Tomasz Staniek, który został za to wyrzucony z PiS.
Patryk Jaki przekonywał, że "mamy do czynienia z pewnego rodzaju układem". - Ta instytucja (Warszawski Uniwersytet Medyczny - red.) wybrała sobie ulubionych ludzi z ulubionego medium, jej rektor znajduje się w zarządzie Fundacji TVN. Dodatkowo dobrano sobie ulubionych aktorów - powiedział.
- Ci ludzie kłamią, że brali udział w jakiejś akcji promocyjnej. Gdzie były jakieś nagrania z tej promocji? (...) Największy problem polega na tym, że jest to ogromna pogarda dla medyków, którzy czekali wtedy na swoją kolej - dodał.
Dziambor: to kłuje w oczy
Artur Dziambor przyznał, że "to kłuje w oczy i nie powinno tak być". - Ale nie za bardzo widzę jakieś sensowne rozwiązanie. Można wręcz podejrzewać, że to akcja zorganizowana pod to, żeby stworzyć popyt na szczepionki - zasugerował.
- Nie sądziłem, że będzie taka sytuacja, że osoby publiczne zaczną się zabijać o to, by być obsłużonymi w pierwszej kolejności - przyznał poseł.
Zgorzelski: przestańmy grać w PiS-owskiej orkiestrze
Piotr Zgorzelski mówił, że "rewolucyjny zapał, który towarzyszy politykom PiS i pełne oburzenia głosy, które płyną z telewizji rządowej i prawicowych mediów, każą nam przyjrzeć się temu z większym dystansem".
- Czy ci aktorzy w przebraniu napadli na WUM, ukradli szczepionki i się zaszczepili obok śmietnika? Przecież ktoś się do nich w tej kwestii zwrócił - zaznaczył.
Przypominał, że "szczepionki do WUM zostały przywiezione z Agencji Rezerw Materiałowych". - A ona podlega pod kogo? Kto zarządza tymi szczepionkami? Przestańmy grać w PiS-owskiej orkiestrze, która z osób, które moim zdaniem zostały w to bezczelnie wkręcone, robi odwrócenie uwagi społeczeństwa od kwestii respiratorów, zakupu maseczek. A to są realne problemy - powiedział wicemarszałek.
"To rządzący są odpowiedzialni za dystrybucję, za monitorowanie"
Scheuring-Wielgus oceniła, że "bałagan" związany ze szczepionkami "to jest efekt zaniedbań rządu". - Za to są odpowiedzialni ludzie, którzy powinni to dobrze przygotować. Zostało to zbagatelizowane. Mamy bałagan w dystrybucji, mamy bałagan informacyjny. Nie wiemy, jakie są plany na następne miesiące - wyliczała.
Dodała, że w Narodowym Programie Szczepień "wyraźnie jest napisane, że to rządzący są odpowiedzialni za dystrybucję, za monitorowanie i tak dalej".
Dera: absolutnie skandaliczne
Andrzej Dera ocenił, że szczepienie się osób spoza grupy zero poza kolejnością jest "absolutnie skandaliczne. - Zaszczepili się, chociaż od ich pracy nie zależy nasze życie - wskazywał.
Dodał, że "w tej grupie znajdują się też politycy". - Polityk, który działa dla dobra własnego, a nie dla dobra wspólnego, skompromitował się - uznał prezydencki minister.
Tomczyk: za całą procedurę dotyczącą szczepionek w Polsce odpowiada rząd PiS-u
- Nie dajmy się wkręcić. Za całą procedurę dotyczącą szczepionek w Polsce odpowiada rząd PiS-u - przekonywał Cezary Tomczyk.
Jak mówił, "jeśli dzisiaj w magazynach leży 200 tysięcy szczepionek i one nie zostały użyte w ciągu pierwszych 48 godzin, to jest to marnotrawstwo i ileś osób przez to straci życie".
- Jeżeli Patryk Jaki mówi o jakimś układzie, to rozumiem, że należą do niego też starosta opatowski z PiS-u, członkowie zarządów województw z PiS-u, wojewodowie z PiS-u - wyliczał poseł.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24