Bardzo dziękuję, że pan wojewoda zwrócił się do dyrektorów i prezesów naszych miejskich szpitali, żeby oddelegowali pracowników do naszego miejskiego szpitala - ironizowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska, komentując wypowiedzi i zalecenia wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła. Opowiadając o dostępności personelu medycznego w stolicy podkreśliła, że "niedobory są olbrzymie".
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, mówiąc w sobotnich "Faktach po Faktach" w TVN24 o dostępności łóżek covidowych na Mazowszu, przekazał, że zaapelował do dyrektorów warszawskich szpitali, by podzielili się personelem ze Szpitalem Południowym. - Pamiętajmy, że w Warszawie to są duże szpitale i oddanie pięciu lekarzy i 10 pielęgniarek – taką zaproponowaliśmy formułę – wydaje się, że w istotny sposób nie zaburzyłoby funkcjonowania tych szpitali – przekonywał. Taką dyspozycję wojewoda przekazał placówkom na początku marca.
Do wypowiedzi wojewody Radziwiłła, a także do dostępności łóżek covidowych i personelu medycznego na Mazowszu, odniosła się w niedzielnych "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. - Z panem wojewodą jestem w stałym kontakcie - zapewniła. Jak mówiła, gdy ostatni raz rozmawiali w czasie spotkania, w którym uczestniczyli dyrektorzy wszystkich szpitali tymczasowych na Mazowszu, "spotkanie dotyczyło jednego tematu: braku personelu".
"Niedobory są olbrzymie"
Kaznowska, komentując zalecenia wojewody Konstantego Radziwiła, aby dyrektorzy miejskich szpitali wskazali co najmniej po pięciu lekarzy i dziesięć pielęgniarek, których on mógłby oddelegować do pracy w Szpitalu Południowym, stwierdziła: - Bardzo dziękuję, że pan wojewoda zwrócił się do dyrektorów i prezesów naszych miejskich szpitali, żeby oddelegowali pracowników do naszego miejskiego szpitala.
- Panie wojewodo, zrobiliśmy to. Pozyskaliśmy w ten sposób cztery pielęgniarki i jednego lekarza - dodała.
- Niedobory są olbrzymie. Mogłabym pomyśleć, że pan wojewoda o tym nie wie, gdyby nie fakt, że powiedziałam mu o tym w piątek rano. I odpowiedzieli mu również dyrektorzy i prezesi szpitali, bardzo prosto, w sposób bardzo oczywisty i bardzo obrazowy: jeżeli oddamy pięciu lekarzy i dziesięć pielęgniarek, tak jak życzy sobie pan wojewoda, będziemy musieli zamknąć oddziały w naszych szpitalach. Bo chodzi tu o odpowiedzialność za pacjentów, za ich zdrowie, za ich życie - tłumaczyła wiceprezydent Warszawy.
Kaznowska: Szpital Południowy jest gotów przyjąć ponad stu pacjentów i ponad 20 pacjentów respiratorowych
Jak przypomniała Kaznowska, "Szpital Południowy wybudowało miasto stołeczne Warszawa za kwotę prawie 400 milionów złotych". - Na ostatniej prostej pan wojewoda, kwotą nieco ponad 20 milionów złotych, wsparł przygotowanie tego szpitala i przyśpieszenie prac budowanych, po to, aby stał się szpitalem tymczasowym - powiedziała Kaznowska.
Przekazała, że szpital został przygotowany do użytkowania 15 lutego, a obecnie jest gotów przyjąć ponad stu pacjentów i ponad 20 pacjentów respiratorowych.
"Lekarze nie są pracownikami pana prezydenta"
Podkreśliła, że prezydent miasta Rafał Trzaskowski nie może samodzielnie delegować pracowników medycznych do innych szpitali. - Lekarze nie są pracownikami pana prezydenta - zwróciła uwagę.
Dodała, że delegować ich może właśnie wojewoda. - Ma ku temu instrumenty, może wydawać polecenia i nakazy pracy - zauważyła Kaznowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24