Zapotrzebowanie na zespoły ratownictwa medycznego w tym momencie dramatycznie wzrosło - powiedział w poranku "Wstajesz i wiesz" ratownik medyczny Ariel Szczotok. Jak dodał, również będąc w izolacji pacjent może samodzielnie zgłosić się do szpitala. - Dzwońmy wcześniej, pytajmy wcześniej i absolutnie nie próbujmy przeczekać sytuacji - apelował.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapowiedział we wtorek, że w następnych dniach nadal tworzone będą dodatkowe łóżka covidowe i respiratory, zwiększy się również liczba dostępnych karetek i zespołów ratownictwa medycznego.
Ocenił, że "szczyt trzeciej fali jeszcze jest przed nami".
W środę w poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24 ratownik medyczny Ariel Szczotok podkreślił, że "rzeczywiście zapotrzebowanie na zespoły ratownictwa medycznego w tym momencie dramatycznie wzrosło i to obserwujemy od wielu dni". - W niektórych regionach Polski zostały uruchomione nawet dodatkowe jednostki współpracujące z systemem - dodał.
Ratownik: również będąc na izolacji, pacjent może samodzielnie zgłosić się do szpitala
Pytany o stan przewożonych do szpitali pacjentów, Szczotok powiedział, że "faktycznie obserwujemy, że jeżeli już wieziemy pacjenta do szpitala, to są to osoby, które przeczekały ten stan, w którym można je było swobodnie leczyć". - Pojawia się coraz więcej bardzo młodych osób, które chcą jechać do szpitala i zgłaszają się do zespołu ratownictwa medycznego, do pogotowia ratunkowego, tylko dlatego, że uważają, że będąc na kwarantannie bądź izolacji nie mogą wyjść z domu, żeby zgłosić się do placówki medycznej. Nic bardziej mylnego - mówił.
- Jeśli w odczuciu pacjenta jego stan wymaga tego, żeby skonsultować się z lekarzem, również będąc na izolacji może samodzielnie bez udziału ratownictwa medycznego zgłosić się do szpitala - dodał.
"Dzwońmy wcześniej, pytajmy wcześniej i absolutnie nie próbujmy przeczekać sytuacji"
Ratownik podkreślił, że "niemniej jednak, jeśli występują trudności w oddychaniu czy znacząca nietolerancja wysiłku, interwencja zespołu ratownictwa medycznego jest zasadna". - Dzwońmy wcześniej, pytajmy wcześniej i absolutnie nie próbujmy przeczekać sytuacji, w której mierzona domowym pulsoksymetrem saturacja jest poniżej 90 procent - apelował.
- Nie próbujmy sobie organizować domowego koncentratora tlenowego, konsultujmy się z lekarzami, ponieważ taki stan już bezpośrednio nam zagraża, a zdarzają się nam pacjenci, u których ta saturacja sięga 70 i mniej procent - powiedział. - Dopiero wtedy wzywają pomoc, a to jest już za późno - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24