Prezydent Andrzej Duda poinformował, że rozmawiał telefonicznie z dowódcą generalnym rodzajów sił zbrojnych generałem Jarosławem Miką, u którego potwierdzono obecność koronawirusa. - Czuje się dobrze – powiedział prezydent podczas wizyty w punkcie kontroli sanitarnej na polsko-niemieckiej granicy.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że po powrocie z Niemiec u dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. Jarosława Miki potwierdzono obecność koronawirusa, a osoby towarzyszące generałowi poddano kwarantannie.
- Nie kontaktowałem się z panem generałem Miką bezpośrednio – powiedział dziennikarzom w środę Andrzej Duda. - Rozmawiałem z generałem Miką przez telefon dzisiaj. Pan generał czuje się dobrze. Mówi, że w ogóle nie czuje się tak, jakby miał w ogóle jakiekolwiek zachorowanie, ale oczywiście jest odizolowany i znajduje się w szpitalu. Zresztą tak samo, jak jego małżonka – dodał prezydent.
Podkreślił, że wszystkie środki ostrożności zostały podjęte. - Ja nie kontaktowałem się z panem generałem w ostatnim czasie w ogóle, ale rozmawialiśmy dziś przez telefon - powiedział Andrzej Duda.
Na pytanie, czy nie obawia się o zdrowie żołnierzy biorących udział w ćwiczeniu Defender Europe 2020 odparł, że "żołnierze są tam skoszarowani, są cały czas pod kontrolą. Tam jest także zabezpieczenie medyczne, także byłbym raczej spokojny".
Prezydent podczas wizyty w punkcie kontroli sanitarnej spotkał się z funkcjonariuszami kontrolującymi od poniedziałku busy i autobusy, w których podróżuje z Niemiec więcej niż ośmiu pasażerów. Duda wszedł do kontenera Straży Granicznej i namiotu, który przy nim rozstawiono.
Generał Mika: czuję się super, jestem bardziej wypoczęty niż w pracy
Generał Mika pytany w rozmowie z "Super Expressem" jak się czuje, odpowiedział: "super, powiem szczerze, że jestem bardziej wypoczęty niż w pracy, bo przez ostatnie dwa dni nie jestem aktywny tak bardzo, jak na co dzień". - Jednak symptomy koronawirusa mogą być niewidoczne. Możemy w ogóle nie wiedzieć, że jesteśmy zakażeni, a po prostu myśleć, że to przeziębienie. Tak było w moim przypadku - powiedział.
Pytany, jak doszło u niego do zakażenia, opowiedział, że po powrocie z Wiesbaden, z konferencji dowódców zaangażowanych w ćwiczenia Defender Europe, przyszła informacja od dowódcy US Army Europe, że jeden z jej uczestników, gen. Salvatore Farina, szef sztabu armii włoskiej, jest chory. - Ten sygnał otrzymałem w niedzielę wieczorem, około godziny 20. Wtedy podjąłem decyzję, że natychmiast udaję się - z osobą, która była ze mną - na badania do szpitala na Szaserów - powiedział gen. Mika.
Jak dodał, z Niemiec wrócił w piątek późnym wieczorem, samolotem wojskowym. Podkreślił, że zgodnie z procedurami wszyscy, którzy byli z nim na pokładzie, zostali objęci kwarantanną. - Wiem już, że jeden z oficerów nie jest zakażony, wynik jest ujemny - powiedział.
Jak dodał, rozmawiał już także telefonicznie z gen. Fariną. - Zadzwonił i powiedział "przepraszam Jarosław, że cię zaraziłem". Odpowiedziałem mu na to, że przecież nie mógł wiedzieć. On zresztą twierdzi, że też pomimo choroby nie ma żadnych symptomów - powiedział polski dowódca. Gen. Mika bardzo dobrze ocenił także opiekę w szpitalu, w którym się znajduje. - Jestem wszystkim niezmiernie wdzięczny, zwłaszcza personelowi Wojskowego Instytutu Medycznego. Widzę tu na każdym kroku wielką dbałość nie tylko o pacjentów, lecz także o bezpieczeństwo i zachowanie wszelkich procedur - stwierdził.
Pytany, czy jego żona i kierowca też są w szpitalu, powiedział, że wszyscy, którzy mieli z nim kontakt są objęci kwarantanną. - Nie mam z nimi kontaktu. Tylko ścisłe przestrzeganie przepisów dotyczących zapobieganiu chorobom zakaźnym może ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa - zaznaczył gen. Mika.
Z powodu koronawirusa mniej Amerykanów na ćwiczeniach Defender
"Po dokładnym przeanalizowaniu trwających ćwiczeń Defender Europe 2020 i w świetle obecnej epidemii koronawirusa zmienimy ćwiczenia, redukując liczbę amerykańskich uczestników" - przekazało w środę Europejskie Dowództwo Stanów Zjednoczonych (EUCOM).
Zapewniono przy tym dalszą bliską współpracę wojska USA z sojusznikami i podkreślono, że zdrowie żołnierzy jest priorytetem.
"Traktujemy epidemię koronawirusa poważnie i jesteśmy pewni, że podejmując tę ważną decyzję będziemy dalej robili to, co do nas należy, by zapobiec dalszemu rozprzestrzeniania się wirusa" - podano w oświadczeniu. Jednocześnie EUCOM chce "zmaksymalizować nasze wysiłki, by rozwijać nasz sojusz i partnerstwa oraz powiększyć naszą kompleksową gotowość wobec jakiegokolwiek kryzysu lub nieprzewidzianego wypadku".
Defender-Europe 2020 to największe od 25 lat europejskie ćwiczenia z udziałem amerykańskich jednostek, bazujących na co dzień w USA i zarazem największa operacja transportu wojsk amerykańskich do Europy od ćwierćwiecza.
Jednym z celów Stanów Zjednoczonych jest przećwiczenie w ramach tych manewrów przerzucania dużych kontyngentów wojsk do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.
Ćwiczenia zaplanowano w Niemczech, Polsce i krajach bałtyckich od lutego do kwietnia. Swoją zdolność bojową - według wcześniejszych zapowiedzi - sprawdzać miało na nich ponad 36 tys. żołnierzy z 18 krajów NATO, w tym 20 tys. żołnierzy amerykańskich. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewniał, że nie są one skierowane przeciwko Rosji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Spc. Stephen Perez/U.S. Army Europe