Bon dla ozdrowieńców to rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej i jest zgodne z konwencjami bioetycznymi - mówił w poniedziałek poseł Michał Szczerba. Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej zaapelowali tego dnia o rozpoczęcie ogólnopolskiej akcji oddawania osocza, która zakładałaby również przyznanie bonu osobom je oddającym, w celu zwrócenia kosztów podróży do centrum krwiodawstwa.
- Jeden ozdrowieniec oddający trzykrotnie osocze może przyczynić się do pomocy dziewięciu chorym. Mając 303 tysiące ozdrowieńców w naszym kraju, w tym osoby młode, w sile wieku (...) apelujemy o ogólnopolską akcję oddawania osocza, ale obudowaną odpowiednim oprzyrządowaniem organizacyjnym, prawnym, ale również finansowym, którego częścią będzie bon dla ozdrowieńców - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej przed Ministerstwem Zdrowia poseł KO Michał Szczerba.
Podkreślił, że bon ma być formą zadośćuczynienia, zwrócenia kosztów podróży do regionalnego centrum krwiodawstwa. Wskazywał również, że dzięki wprowadzeniu takiego rozwiązania może dojść do zwiększenia liczby dawców osocza. - Bon dla ozdrowieńców to rozwiązanie (...), które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej, jest zgodne ze wspólnotowym prawem, z konwencjami bioetycznymi, ale również może znaleźć swoje odzwierciedlenie w ustawie o publicznej służbie krwi - mówił Szczerba. Zaapelował w tym kontekście do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o przygotowanie w trybie pilnym nowelizacji tej ustawy.
"W ciągu kilku tygodni można by w sposób zasadniczy zmniejszyć liczbę zgonów"
Poseł KO Dariusz Joński poinformował, że propozycję wprowadzenia bonu politycy KO złożyli w poniedziałek w Ministerstwie Zdrowia. Wskazywał, że w krajach, w których wprowadzono bony dla ozdrowieńców, ilość zbieranego osocza "jest większa o co najmniej od pięciu do czternastu razy". Joński mówił również o trudnościach, jakie w Polsce napotykają osoby chcące oddać osocze - niektórzy są zmuszeni jechać kilkanaście kilometrów do najbliższego punktu krwiodawstwa.
Michał Szczerba wskazywał, że KO postuluje również m.in. uruchomienie nowych punktów odbioru osocza oraz akcję odbioru osocza w specjalnie do tego przygotowanych autobusach. - Jeśli by natychmiast została uruchomiona akcja osocza od ozdrowieńców, w ciągu kilku tygodni można by w sposób zasadniczy zmniejszyć liczbę zgonów, ale i zwiększyć liczbę ozdrowień - przekonywał. Polityk apelował również, by na ogólnopolską akcję oddawania osocza przeznaczyć środki z Funduszu Medycznego.
"Obserwujemy, że ktoś próbuje manipulować, podając te wyniki"
Politycy KO odnieśli się też do poniedziałkowych informacji Ministerstwa Zdrowia mówiących o tym, że ostatniej doby wykonano ponad 35,1 tysięcy testów na obecność koronawirusa. Joński wskazywał, że od dziesięciu dni liczba wykonywanych testów systematycznie spada - od 82 tysięcy testów wykonanych 6 listopada aż do poniedziałkowego wyniku.
- To musi niepokoić. Obserwujemy, że ktoś próbuje manipulować, podając te wyniki. Tym bardziej jak dziś minister (Michał - red.) Dworczyk w jednej z rozgłośni mówi, że to lekarze mniej wykonują tych testów. Bzdura. Po raz kolejny rządzący przerzucają na personel medyczny brak strategii, spójności działań. Odpowiedzialność tu jest (spada - red.) absolutnie na rządzących - stwierdził.
W poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk, pytany w RMF FM o spadającą liczbę wykonywanych testów na koronawirusa, mówił m.in., że o ich przeprowadzeniu decydują lekarze oraz że nie ma na to wpływu rząd ani instytucje rządowe. MZ podało w poniedziałek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 20 816 osób. Resort przekazał, że ostatniej doby zmarły 143 osoby.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24