Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi - przekonywała w "Rozmowie Piaseckiego" minister rozwoju i wiceprezes Porozumienia Jadwiga Emilewicz. W TVN24 odniosła się do transportu największym samolotem świata maseczek ochronnych, które - jak się okazało po miesiącu - nie spełniają norm.
W połowie kwietnia do Polski największym samolotem transportowym świata przyleciało około stu ton sprzętu medycznego z Chin, w tym siedem milionów maseczek. Transport na zlecenie kancelarii premiera przygotowały spółki KGHM Polska Miedź oraz Lotos. Na warszawskim lotnisku samolot z ładunkiem witali członkowie rządu, z premierem Mateuszem Morawieckim na czele.
W "Rozmowie Piaseckiego" wicepremier i szefowa resortu rozwoju Jadwiga Emilewicz powiedziała, że w tamtym czasie "liczyła się każda godzina". - Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi - ucięła.
- Pamiętam przedstawiciela premiera Czech, który z walizką pieniędzy poleciał do Chin po pierwszy transport maseczek, który przyjechał w czasach, gdy w Czechach epidemia rozwijała się bardzo drastycznie - odpowiedziała, dopytywana o obecność premiera i ministrów na płycie lotniska, gdy transport przyleciał do Polski. - Wtedy dziennikarze zadawali pytania, dlaczego polski rząd nie zachowuje się w taki sposób. Ta walizka była potrzebna, bo nikt nie chciał brać zaliczek, tylko oczekiwał pełnej płatności za towary - powiedziała.
Emilewicz: nie wiem, w jaki sposób funkcjonariusze potraktowali manifestantów
Sobotni protest przedsiębiorców w Warszawie zakończył się zatrzymaniem 380 osób i mandatami dla 150. Warszawski urząd nie zarejestrował zgromadzenia, a policja uznała je za nielegalne, bo wciąż obowiązują wprowadzone przez rząd przepisy zakazujące zgromadzeń.
Wicepremier Emilewicz przyznała, że o pierwszym majowym strajku przedsiębiorców dowiedziała się z mediów. - Sprawdziłam bardzo dokładnie: nikt z organizatorów nie zgłosił się do ministerstwa rozwoju z prośbą o spotkanie, aby przedstawić swoje postulaty - zwróciła uwagę.
Emilewicz przekazała, że w zeszłym tygodniu spotkała się w formie zdalnej z przedsiębiorcami. - Przedsiębiorcy powiedzieli wówczas, że wybierają się w sobotę na protest. Zachęciłam ich do tego, aby przyszli do mnie do ministerstwa, jeśli są to realne postulaty, a nie manifestacja polityczna - powiedziała. Zwróciła przy tym uwagę, że organizatorem strajków jest kandydat na prezydenta Paweł Tanajno.
Minister rozwoju zaznaczyła w programie, że takich strajków "nie można teraz organizować" ze względu na ogłoszony stan epidemii. Dopytywana o zdecydowaną reakcję policji Emilewicz odpowiedziała: - Trudno mi to oceniać, nie wiem, w jaki sposób funkcjonariusze potraktowali manifestantów.
Emilewicz: sytuacja w Trójce powinna być bezwzględnie wyjaśniona
Na pierwszym miejscu 1998. notowania Listy Przebojów Trójki zadebiutowała najnowsza piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" o wizycie Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętym Cmentarzu Powązkowskim. Informacja o tym szybko zniknęła ze stron państwowego radia. Przeciwko takim działaniom sprzeciwiło się wielu polityków i artystów. Z rozgłośnią rozstali się dziennikarze związani z nią od lat: Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona, Marcin Kydryński i Agnieszka Szydłowska.
Emilewicz zwróciła się w tej sprawie do szefa Rady Mediów Narodowych. "Usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów Radiowej Trójki jest skandaliczne" - oceniła między innymi.
W "Rozmowie Piaseckiego" wicepremier przyznała: - Historia z piątkowego wieczoru bardzo mnie zaniepokoiła, jeżeli mielibyśmy wrócić do standardów z początku lat osiemdziesiątych, to one nie powinny mieć miejsca.
Zastępca dyrektora Trójki Mirosław Rogalski przekonywał w poniedziałek, że głosy oddane w ramach 1998. notowania Listy Przebojów Trójki zostały zmanipulowane. Emilewicz powiedziała, że stanowisko dyrekcji nie są dla niej "przekonującymi wyjaśnieniami". Dodała, że "to powinno zostać bezwzględnie wyjaśnione w jak najszybszym tempie".
Przeciwko takiemu postępowaniu w radiowej Trójce wypowiedzieli się między innymi wicepremier Piotr Gliński i europoseł PiS Joachim Brudziński. Emilewicz w tym kontekście zwrócono uwagę na fakt, że władze Polskiego Radia powołuje Rada Mediów Narodowych. Członków tego organu z kolei wybiera zaś Sejm i prezydent.
- Jeśli tego typu zachowania zaczynają być zachowaniami obowiązującymi, to zdecydowanie nie ma na to mojej zgody - odpowiedziała. Wicepremier przekonywała, że "powinniśmy poważnie zastanowić się nad rolą i miejscem mediów publicznych".
CZYTAJ WIĘCEJ: Ile razy na antenie Trójki pojawiła się w ostatnich dniach piosenka Kazika? Odpowiada wicedyrektor
W ustawie o przeprowadzeniu wyborów "nie ma rzeczy kontrowersyjnych"
Emilewicz niedawno zaapelowała do działaczy Porozumienia, aby "z firmy rodzinnej" przerodzić się w "profesjonalną korporację". W liście akcentowała kwestię stabilności rządu w kontekście globalnej zarazy.
Pytana w "Rozmowie Piaseckiego" o aktualne nastroje w Porozumieniu, będącym częścią Zjednoczonej Prawicy, powiedziała, że "to czas wytężonej pracy w kampanii prezydenckiej." - Jarosław Gowin pracę rozpoczął już w tej chwili. Jako szeregowy poseł, jak sam powiedział, ma teraz większą swobodę i spotyka się z naszymi strukturami, mobilizuje do pracy w kampanii Andrzeja Dudy. To jest nasze największe zadanie w tej chwili, a po wyborach prezydenckich będzie też czas na to, abyśmy pokazali jeszcze mocniej naszą programową ofertę - powiedziała.
12 maja Sejm przegłosował uchwalił ustawę w sprawie organizacji wyborów prezydenckich. Prace legislacyjne nad projektem, który złożyli posłowie PiS, rozpoczęły się i zakończyły tego samego dnia. Ustawa zakłada między innymi, że głosowanie odbędzie się metodą mieszaną - w lokalach wyborczych oraz w formie korespondencyjnej. Nad ustawą pracuje aktualnie Senat.
Raport tvn24: Wybory prezydenckie
Jadwiga Emilewicz przekonywała w programie, że "to nie jest projekt, który wywraca porządek wyborów prezydenckich czy też wprowadza nieznane dotąd rozwiązania". - Ustawa nie jest rewolucyjną zmianą. Zaproponowane przepisy są przepisami, które odwołują się do ordynacji w Polsce obowiązującej przed 2016 rokiem. Zatem tu nie ma zmian, które wymagałaby szczególnego długiego namysłu. Tam naprawdę nie ma rzeczy kontrowersyjnych, nieznanych - uznała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP