Gdybyśmy mieli jasność, że covid to jest choroba śmiertelna lub bardzo ciężka, to myślę, że znacznie więcej osób by się zaszczepiło - ocenił w "Faktach po Faktach" ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19 doktor Paweł Grzesiowski. Ekspertka od modeli matematycznych doktor Aneta Afelt wskazywała, że "jesteśmy w obszarze maksymalnej liczby zakażeń w kontekście całego kraju".
Doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 oraz doktor Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 o sytuacji epidemicznej i przebiegu akcji szczepień przeciw COVID-19 w Polsce.
Dr Grzesiowski: te osoby po prostu mówią, że uważały, że szczepienia nie są potrzebne
- Szczepię w tej chwili właściwie trzy do czterech razy w tygodniu w punkcie szczepień i zgłaszają się osoby na pierwsze dawki - opowiadał dr Grzesiowski. - Muszę powiedzieć, że ze zdumieniem konstatuję w rozmowach z tymi osobami - przyjaznych, bez żadnej krytyki - że te osoby po prostu mówią, że one uważały, że te szczepienia nie są potrzebne, że pandemia nie jest tak groźna - dodał lekarz.
Jego zdaniem "gdybyśmy mieli jasność, że covid to jest choroba śmiertelna lub bardzo ciężka, powodująca trwały uszczerbek na zdrowiu wielu osób, to myślę, że znacznie więcej osób by się zaszczepiło".
Gość TVN24 odniósł się również do zniknięcia w przestrzeni publicznej pełnomocnika rządu ds. szczepień przeciw COVID-19 Michała Dworczyka, który był główną twarzą akcji. - Program szczepień od początku był podporządkowany kwestiom politycznym, propagandowym - powiedział lekarz.
- Mogę wymienić kilkanaście błędów, które popełniono od samego początku. Przede wszystkim ten główny błąd to jednak główna twarz programu nienależąca do świata medycyny czy nauki - ocenił. Według niego "ludzie ufają lekarzom, pielęgniarkom, naukowcom, strażakom, ale nie ufają politykom". Ekspert powiedział jednak, iż "to, że zniknął pan minister, nie oznacza, że program przestał funkcjonować".
Dr Afelt: to, co się proponuje, pozostawia nas w swobodnej możliwości rozwoju epidemii
Doktor Afelt mówiła natomiast, że modele matematyczne przygotowywane przez różne grupy modelujące, choć niekiedy różnią się od siebie, to "wszystkie pokazują to, że jesteśmy w obszarze maksymalnej liczby zakażeń w kontekście całego kraju".
- W Polskiej Akademii Nauk apelowaliśmy od lata o to, aby przygotować nas, społeczność na jesień. Byliśmy pewni tego, jak się rozwinie sytuacja epidemiologiczna - wskazywała. Jej zdaniem "to, co się proponuje w Polsce, jeżeli chodzi o ograniczenie możliwości zakażeń, pozostawia nas w sytuacji swobodnej możliwości rozwoju epidemii".
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Zaostrzenia restrykcji na święta
Dr Grzesiowski: wirus będzie tym bardziej się zmieniał, im mniej ludzi jest zaszczepionych
Dr Grzesiowski ocenił też, że "wariant omikron może nam naprawdę stworzyć poważne problemy ze skutecznością szczepionek i przede wszystkim odpornością ozdrowieńców".
Na uwagę, że Pfizer podał, iż trzy dawki jego szczepionki generują wystarczającą ilość przeciwciał, by zwalczyć infekcję omikronem, gość TVN24 przyznał, że "trzecia dawka jest niezbędna". - Natomiast również po trzech dawkach wariant omikron nieco bardziej ucieka odporności niż wariant delta - przekonywał.
Według eksperta "problem jest taki, że wirus będzie ewoluował, będzie tym bardziej się zmieniał, im mniej ludzi jest zaszczepionych". - My musimy sobie zdać sprawę, że walczymy z największym zagrożeniem od drugiej wojny światowej i nie możemy używać do tego celu procy. Musimy używać do tego najnowszych technologii, podpartych najnowszą wiedzą naukową, epidemiologiczną i medyczną - powiedział dr Paweł Grzesiowski.
Dr Afelt komentowała zaś pojawiające się w przestrzeni publicznej opinie, że "fala minie". - Każda fala ma odcinek wznoszący, kulminację, czyli maksymalne penetrowanie przez wirusa sieci kontaktów towarzyskich, pracowniczych, szkolnych, domowych. No i jak wirus już nas (...) spenetruje w naszych kontaktach, to fala naturalnie opadnie. Tylko jakie są koszty tego, koszty zdrowia publicznego - wskazywała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Marczewski/Agencja Wyborcza.pl