Nie nazwałbym tych słów nonszalanckimi. Byłem wielokrotnie w Pałacu Prezydenckim i wiem, że są tam przestrzegane wszystkie zalecenia głównego inspektora sanitarnego. Sam też widziałem, że prezydent wielokrotnie nosił maseczkę - powiedział w "Jeden na jeden" europoseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan. Odniósł się do słów Andrzeja Dudy, który stwierdził, że "nie każdy może, nie każdy lubi" nosić maseczki.
Prezydent Andrzej Duda odwiedził w poniedziałek Kraków. Był m.in. w Katedrze na Wawelu, gdzie złożył kwiaty na grobie pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Później spotkał się z mieszkańcami i turystami, którzy zgromadzili się na Wawelu. Prezydent wyjaśnił, że podczas spotkania z obywatelami nie miał maseczki, ponieważ odbyło się na otwartej przestrzeni. - Oczywiście apeluję o zachowanie dystansu i jeżeli ktoś może, to oczywiście też zachęcam do noszenia maseczek. Natomiast nie każdy może, nie każdy lubi - mówił prezydent.
O te słowa pytany był w "Jeden na jeden" w TVN24 europoseł PiS Adam Bielan. - Nie znam dokładnie tej wypowiedzi prezydenta. Pewnie jest wyjęta z kontekstu. To zależy pewnie od sytuacji. Byłem sam świadkiem, kiedy pan prezydent w pomieszczeniach zamkniętych, wtedy kiedy był blisko innych ludzi, nosił maseczkę - powiedział.
Dodał, że "kiedy jest na otwartej przestrzeni i dystans do ludzi jest większy, to pewnie nawet dzisiaj rząd maseczki nie zaleca jako konieczności".
Na uwagę, że słowa prezydenta ważą więcej niż zwykłego Polaka, powiedział, że "mieliśmy sytuację pewnego rozprężenia i to nie dotyczyło tylko przedstawicieli polityków różnych opcji, bo mieliśmy przecież kampanię wyborczą, gdzie na wiecach kandydatów opozycyjnych wobec pana prezydenta też nie przestrzegano zalecanego dystansu, też kandydaci nie nosili maseczek".
Bielan dopytywany, czy słowa prezydenta są potrzebne, odpowiedział, że "był wielokrotnie w Pałacu Prezydenckim i wie, że są tam przestrzegane wszystkie zalecenia głównego inspektora sanitarnego". - Jest badana temperatura, wszyscy muszą umyć ręce, założyć maseczkę wchodząc do Pałacu Prezydenckiego - dodał.
Pytany, dlaczego w takim razie Andrzej Duda wygłasza publicznie "tak nonszalanckie słowa", europoseł PiS powiedział, że "nie nazwałby tych słów nonszalanckimi". - Jestem przekonany, że pan prezydent również, jeżeli sytuacja epidemiczna będzie tego wymagać, będzie nosić maseczkę. Sam też widziałem, że taką maseczkę wielokrotnie nosił - podkreślił.
Bielan: mam pewnie obawy jak każdy
W czwartek odbędzie Zgromadzenie Narodowe, podczas którego Andrzej Duda złoży przysięgę. Posiedzenie odbędzie się w warunkach restrykcji sanitarno-epidemicznych.
Adam Bielan powiedział, że jest zaproszony i sądzi, że pojawi się na zaprzysiężeniu. Pytany, czy się obawia, przyznał: - "mam pewnie obawy, jak każdy, ale to jest wyjątkowa uroczystość związana z zaprzysiężeniem na kolejną kadencję głowy państwa".
- Wierzę w to, że pani marszałek i wszystkie osoby, które odpowiadają za organizację tego wydarzenia, dołożyli wszystkich starań, żeby nie było żadnych problemów organizacyjnych - powiedział.
Odniósł się do słów szefa Europejskiej Partii Ludowej i byłego premiera Donalda Tuska, który napisał na Twitterze: "Wszystkich, którzy zamierzają wziąć udział w zaprzysiężeniu, uprzedzam, że po słowach 'uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji' zarówno Andrzej Duda jak i zgromadzeni powinni zachować powagę".
- Pamiętam słynny wywiad Tuska, już nie pamiętam, dla którego z tygodników, jak opisywał, że w 2005 roku, kiedy przegrał wybory prezydencie ze świętej pamięci Lechem Kaczyńskim, siedział w pierwszym rzędzie i wyobrażał sobie, kiedy pan prezydent Lech Kaczyński był zaprzysiężony, że to on mógł być w tym miejscu. To było traumatyczne wydarzenie dla Tuska. Nie dziwię się, że on od tamtego czasu unika zaprzysiężenia kolejnych prezydentów - skomentował Bielan.
Bielan: Sośnierz nie powinien się tak wypowiadać
Pytany był również o słowa Andrzeja Sośnierz, byłego prezes Narodowego Funduszu Zdrowia i posła Porozumienia, partii koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości o ministrze zdrowiu Łukaszu Szumowskim.
- Trzeba zwrócić uwagę, nad czym pracuje ministerstwo. Nie nad tym, jak walczyć z covidem, ale jak scentralizować Narodowy Fundusz Zdrowia. Na Boga, naprawdę nie ma ważniejszych tematów, tylko żeby się takimi rzeczami teraz zajmować? - pytał poseł Porozumienia.
Zdaniem Sośnierza "nie nauczyliśmy się wyłapywać" osób zakażonych koronawirusem. Jako przyczynę takiej sytuacji były prezes NFZ wskazał na braki w wydolności "głównie sanepidu", wynikające jego zdaniem z tego, że Ministerstwo Zdrowia nie podjęło działań na rzecz wzmocnienia służb sanitarnych.
Bielan (Porozumienie) pytany w środę w "Jeden na jeden", czy Sośnierz pozostanie posłem Zjednoczonej Prawicy, odpadł, że "nie słyszał o wniosku o usunięcie z klubu pana posła Sośnierza".
- Uważam, że nie powinien się tak wypowiadać, jeżeli jest członkiem klubu parlamentarnego. Myślę, że te wypowiedzi już od dłuższego czasu idą za daleko - ocenił.
Bielan pytany, czy upomni swojego partyjnego kolegę, powiedział, że "nie czuje się upoważniony do tego, żeby upominać". - Kiedy spotykamy się na jakichś gremiach partyjnych, to zna mój pogląd w tej sprawie - dodał.
- Nie powinien się w ten sposób wypowiadać, bo to są wypowiedzi, które powinny być wypowiadane do wewnątrz, a taki tour medialny, jaki robi pan poseł Sośnierz, jest po prostu nieelegancki - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24