Kolejne informacje o mieszkaniu Nawrockiego. Udzielił pożyczki na 20 procent

Kawalerka w Gdańsku
Katarzyna Kolenda-Zaleska o pożyczce

Karol Nawrocki opublikował film, który miał wyjaśnić wszystko i zamknąć temat nabytej przez niego kawalerki. Pojawiły się jednak kolejne pytania i wątpliwości. Kandydat PiS na prezydenta miał je rozwiać na czwartkowej konferencji, na żadne pytanie jednak nie odpowiedział. Dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska ujawniła natomiast dziś, że Nawrocki udzielił panu Jerzemu pożyczki w wysokości 12 tysięcy złotych na 20 procent w skali roku. Informacje na ten temat opublikowała także "Gazeta Wyborcza". Co wiemy o nabytej kawalerce w Gdańsku, a czego nadal nie wyjaśniono?

Kluczowe fakty:
  • Nadal nie wiadomo, czy akt notarialny został podpisany, kiedy pan Jerzy przebywał w areszcie.
  • Wiadomo, że Karol Nawrocki pożyczył panu Jerzemu 12 tysięcy złotych na 20 procent w skali roku, co daje 2400 złotych odsetek.
  • Karol Nawrocki nie odpowiedział dzisiaj na pytania dziennikarzy TVN24 zadawane podczas wiecu w Wałbrzychu. Nasi reporterzy zostali wybuczeni przez fanów kandydata PiS na prezydenta.
  • Do prokuratury wpłynęły już trzy zawiadomienia w sprawie mieszkania Nawrockiego.

Nadal jest wiele pytań w sprawie kawalerki, którą Karol Nawrocki nabył od Jerzego Ż. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miał rozwiać wątpliwości podczas czwartkowej konferencji prasowej, jednak dziennikarze byli zagłuszani przez tłum, a sam Nawrocki na żadne pytanie nie odpowiedział.

W tej sprawie bardzo istotna jest jedna kwestia: jak i czy Karol Nawrocki zapłacił za mieszkanie?

Kiedy wybuchła afera z mieszkaniem, które kandydat na prezydenta w niejasny sposób przejął od starszego, schorowanego mężczyzny, dziennikarze Interii dotarli do umowy, w której Karol Nawrocki zobowiązał się na piśmie opiekować panem Jerzym.

Poseł PiS Przemysław Czarnek twierdził później publicznie, że Nawroccy zapłacili panu Jerzemu całą kwotę 120 tysięcy złotych w ramach kupna mieszkania. W jednym z wywiadów Karol Nawrocki powiedział jednak, że "przekazanie całej kwoty 120 tysięcy złotych wówczas panu Jerzemu byłoby zagrożeniem dla jego życia i zdrowia".

koleda-zalewska
Karol Nawrocki pokazał list od pana Jerzego. Katarzyna Kolenda-Zaleska komentuje
Źródło: TVN24

W filmie opublikowanym w mediach społecznościowych, w którym Karol Nawrocki pokazał listy od pana Jerzego, wspomina on też o pożyczce.

"W 2010 roku poprosił mnie o pożyczkę na wykup, żeby miesięczne koszty były niższe. Sprawa jego sprzedaży pojawiła się dopiero rok później" - powiedział na nagraniu.

20 procent w skali roku

W czwartek, 15 maja, poznaliśmy więcej szczegółów dotyczących pożyczki. Umowa została podpisana 15 lutego 2010 roku. Nawrocki zgodnie z tym dokumentem pożyczył panu Jerzemu 12 tysięcy złotych na 20 procent w skali roku, co daje 2400 złotych odsetek. To stawka tylko nieznacznie niższa od prawnie zakazanej stawki lichwiarskiej określanej na 24 procent.

Reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska oceniła, że stawka była wysoka również w zestawieniu z problemami finansowymi pana Jerzego i faktem, że dotąd zajmował on mieszkanie komunalne. Na jego trudną sytuację życiową wskazywał nawet sam Karol Nawrocki, twierdząc, że jego pomoc była bezinteresowna.

Dziennikarka "Faktów" TVN ustaliła, że odsetki miały być, zgodnie z umową, naliczane od razu po podpisaniu dokumentu, czyli od 15 lutego 2010 roku. Zwrot pożyczki wraz z odsetkami miał być dokonany w terminie zaledwie 30 dni od momentu, w którym Karol Nawrocki jako pożyczkodawca tego zażąda. - Nie dość, że dostał mieszkanie, to jeszcze chciał zarobić na pożyczce - dodała Kolenda-Zaleska.

Sprawę badała także "Gazeta Wyborcza", która w artykule autorstwa Krzysztofa Katki podała, że w 2010 roku średnie opodatkowanie kredytów hipotecznych wynosiło około 5 procent, a kredytów gotówkowych - od 8,4 do 17,5 procent. Do tego dochodziła prowizja banku. "Jerzy Ż. nie tylko nie miał zdolności kredytowej, ale też brakowało mu pieniędzy na podstawowe potrzeby, więc jak mógł spłacać tak wysokie odsetki Karolowi Nawrockiemu?" - napisano.

W czwartek Karol Nawrocki był pytany o sprawę pożyczki przez reporterkę TVN24, zagłuszaną przez tłum sympatyków PiS. Dziennikarka chciała dowiedzieć się między innymi, jakie były zasady udzielonej pożyczki. Kandydat ironizował, jednak nie odniósł się do tej kwestii. Zamiast tego powtarzał, że dbał o pana Jerzego i opłacał za niego mieszkanie.

Jak poinformował reporter TVN24 Adam Krajewski, prokuratura, do której wpłynęły już trzy zawiadomienia związane ze sprawą mieszkania Nawrockiego. W ramach postępowania zbadana najprawdopodobniej zostanie również umowa pożyczki zawarta z panem Jerzym.

Co jeszcze wiadomo w sprawie mieszkania na Zakopiańskiej w Gdańsku? A co nie zostało wyjaśnione?

Podpisanie aktu notarialnego

Karol Nawrocki zamieścił w mediach społecznościowych wspomniany wyżej film, który miał wszystko wyjaśnić. Jednak i w tym nagraniu skłamał w sprawie mieszkania od Jerzego Ż.

"Pod koniec 2011 roku pan Jerzy trafił do aresztu. Obawiał się, że przez to, także przez długi, straci to mieszkanie i skończy jako bezdomny na ulicy, dlatego sprawa sprzedaży mieszkania przyspieszyła" - stwierdził w nagraniu.

Pokazał też list od Jerzego Ż., jak sam powiedział, z 2011 roku. Na liście widnieje jednak data "12.11.2012".

Data na liście od Jerzego Ż.
Data na liście od Jerzego Ż.
Źródło: "Fakty" TVN

Reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska ustaliła nieoficjalnie, że Jerzy Ż. przebywał w areszcie śledczym w Gdańsku od 19 listopada 2011 roku do 17 maja 2012.

20 października 2011 roku Jerzy Ż. wykupił mieszkanie komunalne, za które urzędowi miasta dzień wcześniej zapłacił gotówką Karol Nawrocki. W tym samym dniu Jerzy Ż. w testamencie przekazał swój cały majątek Nawrockiemu. Na akcie notarialnym wykupu mieszkania komunalnego od Miasta Gdańsk przez Jerzego Ż. jest data 21 października 2011 roku. Co oznacza, że Jerzy Ż. nie był jeszcze w więzieniu, bo trafił tam dopiero w listopadzie.

Karol Nawrocki na dowód pokazał listy od Jerzego Ż., rzekomo wysłane z więzienia. Jednak tylko jeden z tych listów faktycznie pochodzi z okresu, kiedy Jerzy Ż. był w areszcie. Drugi datowany jest na rok później, gdy Karol Nawrocki miał już od dziewięciu miesięcy umowę przedwstępną kupna mieszkania od Jerzego Ż.

Co więcej, akt notarialny - umowę przedwstępną - Karol Nawrocki podpisał z Jerzym Ż., gdy starszy mężczyzna przebywał w areszcie śledczym. Był tam od 19 listopada, a akt podpisano dwa miesiące później. Jak do tego doszło? Tego nie wiadomo.

Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24 Adam Krajewski, akt notarialny może być podpisany w areszcie, ale zdarza się to rzadko. Notariusz taki fakt powinien odnotować w dokumencie - jeśli tego zabrakło, może zostać to potraktowane jako uchybienie.

Nie wiemy, czy notariusz odwiedził pana Jerzego w więzieniu. Areszt Śledczy w Gdańsku odmówił nam jakichkolwiek informacji o osadzonym z powodu przepisów RODO.

"Udostępnienie informacji o pobycie w jednostce penitencjarnej może naruszać prywatność osoby i narazić ją na niekorzystne konsekwencje" - przekazał Marek Stuba, rzecznik prasowy Dyrektora Aresztu Śledczego w Gdańsku.

Do prokuratury wpłynęły trzy zawiadomienia

Do prokuratury wpłynęły trzy zawiadomienia w sprawie mieszkania Karola Nawrockiego: od Magdaleny Biejat, osoby prywatnej oraz od Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Trwa postępowanie wstępne, które potrwa do 30 dni. Po tym czasie prokurator podejmie decyzję, czy zostanie wszczęte śledztwo.

Prokurator wystąpił już do szeregu instytucji o przesłanie dokumentacji dotyczącej mieszkania kupionego przez Karola Nawrockiego oraz sytuacji pana Jerzego - między innymi do Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, ale także do sądu rejonowego oraz Narodowego Funduszu Zdrowia.

Chociaż dziennikarze nie mogą ustalić, jak został podpisany akt notarialny, to sprawdzą to śledczy.

- Wszelka dokumentacja związana z przejściem własności tej kawalerki będzie poddana analizie przez prokuratora, także ten akt notarialny i inne dokumenty. Na podstawie tych dokumentów prokurator podejmie decyzję, czy wszcząć postępowanie i w jakim kierunku albo jak uzna, że nie doszło do przestępstwa, może podjąć decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa - mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

prok
Trzy zawiadomienia w sprawie mieszkania Karola Nawrockiego
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: